Artykuł sponsorowany

Szukacie pierwszego smartfona dla dziecka? LG K40 jest ciekawą propozycją

Paweł Winiarski
Szukacie pierwszego smartfona dla dziecka? LG K40 jest ciekawą propozycją
18

LG K40 nie podąża za ślepą modą wrzucania notcha gdzie tylko się da i prezentuje zdecydowanie bardziej klasyczne podejście do wyglądu ekranu oraz samego smartfona. To również urządzenie, które dzięki swojej budowie zniesie trochę więcej niż szklane konstrukcje, a dzięki temu może się okazać dobrym wyborem na pierwszy smartfon dla młodego fana technologii.

Wygląd i wykonanie LG K40

Nie dla każdego dążenie do umownej bezramkowości ma znaczenie, nie każdy też chce na ekranie swojego smartfona oglądać wcięcie, które trudno nazwać ozdobą. Niestety mamy coraz mniejszy wybór, dlatego tęskniąc za klasycznym wyglądem smartfona trzeba trochę się naszukać, by znaleźć odpowiednie urządzenie. Takie osoby docenią wygląd LG K40, który przy okazji prezentuje się ładnie mimo tego, że nie do jego konstrukcji nie użyto materiałów obecnych we flagowcach premium.

Tworzywo sztuczne zamiast szkła ma oczywiście również swoje plusy i generalnie warto brać je pod uwagę przed zakupem telefonu. Nie raz i nie dwa widziałem osoby używające smartfonów ze zbitymi “pleckami” - niby nie wpływa to na korzystanie z urządzenia, jednak wygląda bardzo nieestetycznie i nie jest zbyt bezpieczne dla dłoni. Tworzywo sztuczne ma zupełnie inną elastyczność, nie dość więc że podczas upadku się nie zbije (logiczne), to w dodatku pochłonie część siły uderzenia i istnieje duża szansa na to, poza otarciami lub odpryskami farby, smartfonowi nic się nie stanie. Pamiętacie ile potrafiły znieść stare plastikowe konstrukcje? Nie jest to może ten poziom, ale upuszczając niechcący testowy egzemplarz nie miałem mikrozawału. Więc tak, LG K40 to telefon dla osób z dziurawymi rękami.

Tył telefonu oraz ramkę wykonano z tworzywa sztucznego, choć na pierwszy rzut oka oba elementy urządzenia wyglądają na metalowe. Duża w tym rola fajnego lakierowanego plastiku na szkielecie spajającym oraz matowej farby na na pleckach telefonu. Obudowa lubi się ze światłem i potrafi nabrać soczystego koloru kiedy promienie słoneczne odpowiednio na nią padają. Chyba ostatnie na co zwraca się uwagę przy produkcji tańszych smartfonów to wygląd, miło więc, że LG nie zignorowało tego aspektu. Generalnie też urządzenie jest zgrabne, zmieści się też więc do mniejszych kieszeni. Z uwagi na materiał, z którego wykonano smartfona, nie sprawia też wrażenia ciężkiego, co na pewno doceni wiele osób.

Tam też umieszczono, centralnie w górnej części obudowy, obiektyw telefonu i diodę doświetlającą. Zaraz pod nią swoje miejsce znalazł sprawnie działający czytnik linii papilarnych, którym dodatkowo można ściągnąć belkę powiadomień systemu operacyjnego. Podoba mi się, że czytnik został umieszczony w odpowiednim miejscu i nie ma najmniejszego problemu by łatwo i wygodnie do niego dotrzeć. Nie ma nic gorszego niż szukanie skanera palcem w sytuacjach kiedy na szybko trzeba odblokować ekran.

Na lewej ściance urządzenia znalazło się miejsca dla przycisków regulacji głośności oraz dwie szufladki - mniejsza dla karty nanoSIM, większa dla karty nanoSIM oraz karty pamięci microSD. Tu również znajduje się fizyczny przycisk Asystenta Google. To ciekawe, że w sprzęcie z tej półki cenowej mamy taki bajer - przyda się jeżeli zamierzacie z niego korzystać, szczególnie że przecież od jakiegoś czasu działa również w języku polskim.

Na spodzie dostaliśmy maskownicę głośnika oraz złącze słuchawkowe mini-jack 3,5 mm - wychodzę z założenia, że lepiej jest je mieć go nie wykorzystać niż kombinować z przejściówkami, których sam zawsze zapominam zabrać ze sobą w podróż. Między nimi swoje miejsce znalazł port ładowania microUSB.

Bateria w LG K40 ma pojemność 3000 mAh i choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że to mało - konfiguracja sprzętowa smartfona nie wymaga do działania ogromnych dostaw energii, więc jedno ładowanie spokojnie wystarczy Wam na jeden pełny dzień pracy, część będzie natomiast podłączać smartfona do ładowarki raz na półtora dnia.

Ekran LG K40 z trybem ochrony wzroku

Ekran to podstawowy element, na który patrzymy w smartfonie. LG K40 otrzymał wyświetlacz IPS LCD o przekątnej 5,7 cala oraz rozdzielczości HD+, czyli 720 na 1440 pikseli. Kąty widzenia są w porządku, choć barwy mogłyby być nieco cieplejsze. Standardem jest już tryb ochrony wzroku i nie zabrakło go w ustawieniach wyświetlacza smartfona LG.

Trudno po ekranie smartfona z tej półki cenowej spodziewać się jakości wyświetlaczy OLED, natomiast obejrzałem na nim kilka odcinków serialu na Netflix oraz kilkadziesiąt filmów w serwisie YouTube i jeśli nie jesteście maniakiem kina, spokojnie będziecie mogli konsumować na nim treści gdzieś w metrze, tramwaju czy autobusie. Szczególnie, że smartfon nie jest duży i wygodnie nosi się go w kieszeni. Nikt przecież nie oczekuje po telefonie wrażeń podobnych do tych z kina, więc liczy się tu przede wszystkim rozmiar i związana z nim mobilność. Na takich na przykład wakacjach fajnie móc schować telefon do krótkich spodenek i nie świecić po okolicy wypchaną do granic możliwości kieszenią.

Nie wyśle rakiety w kosmos, ale do codziennego użytkowania wystarczy

Trudno oczekiwać po telefonie z tej półki cenowej podzespołów gwarantujących niesamowite osiągi w syntetycznych testach. Smartfon ma działać, pozwalać dzwonić, wysyłać SMS-y, odtwarzać muzykę i filmy, robić i przeglądać zdjęcia. Sprzęt drzemiący w LG K40 w zupełności do tego wystarczy, pozwoli również pograć w prostsze i mniej wymagające gry dostępne w sklepie Google Play.

Aparat LG K40 sprawdzi się na wakacjach

Smartfony z niższych półek cenowych praktycznie nigdy nie są dobrym wyborem jeśli chcemy komuś pokazać świat mobilnej fotografii. Jak ta tę półkę cenową LG K40 miło jednak zaskakuje. Sprzęt posiada pojedynczy aparat z matrycą 16 megapikseli. Aplikacja aparatu jest intuicyjna i prosta w obsłudze, choć i tak większość użytkowników będzie korzystać z trybu automatycznego. Tu warto dodać, że dostajemy zarówno HDR jak i sztuczną inteligencję, która wesprze standardowy automat w odpowiednim dobraniu parametrów do zdjęcia tak, by wyszły jak najbardziej naturalnie.

Przy dobrym świetle zdjęcia wyjdą ładne, kolory są stonowane i wiernie oddają to, co widzi nasze oko. Zdecydowanie na plus ostrość wykonanych fotek i widać ją niezależnie od tego, czy przeglądamy zdjęcia na ekranie smartfona czy na komputerze. Myślę, że zabierając LG K40 na wakacje aby zrobić na szybko rodzinne zdjęcia, nie będziecie aparatem zawiedzeni. Młodszy użytkownik na pewno doceni, że zrobi tym telefonem zdjęcie, które podeśle potem kolegom lub pokaże rodzicom.

Trochę gorzej jeśli będziemy planować fotografowanie w nocy, gdzie nie doświetli nas żadna lampa. To jednak półka cenowa, w której aparaty nie są powalające, a ze zrobionych nimi zdjęć nie stworzycie plakatu promującego. No chyba że koncert kolegi, a wydruk będzie na małej kartce.

Oczywiście aparatem LG K40 nakręcicie również filmy, w rozdzielczości FullHD.

Przedni aparat otrzymał matrycę 8 megapikseli i powinien w zupełności wystarczyć do robienia zdjęć selfie, które później i tak tracą mocno na jakości po wysłaniu do serwisów społecznościowych. A dodatkowo pomoże w tym jeszcze przednia lampa doświetlająca czyli coś, czego często nie mają dużo droższe telefony. Jeśli więc słońce nie będzie akurat sprzyjać, a Wy koniecznie musicie zrobić selfie na Instagama lub Facebooka, taki bajer na pewno pomoże i uratuje Was przed niekorzystnymi warunkami oświetleniowymi.

Słuchałem na LG K40 muzyki i brzmiała ona naprawdę dobrze

LG od dawna dba o miłośników muzyki i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak K40 gra na słuchawkach przewodowych. Basu było tyle ile trzeba, górne partie natomiast brzmiały czytelnie. Jeszcze większym zaskoczeniem była dla mnie możliwość skorzystania z nieźle działającego korektora graficznego oraz funkcji DTS: X. Mało kto zwraca uwagę na jakość audio w smartfonie, a przecież świetnym pomysłem jest przedstawienie młodszemu odbiorcy audiobooków - szczególnie, że przecież ich uruchamianie jest banalnie proste. Wielu rodziców poleca takie rozwiązanie w podróży, jest na pewno zdecydowanie ciekawsze i lepsze niż oglądanie bajek czy filmów na YouTube.

Nie miałem też problemów ze słuchaniem muzyki na słuchawkach bezprzewodowych. LG K40 dobrze grało zarówno na konstrukcjach droższych, jak i tańszych - i co ważne, nie zrywało połączenia bluetooth, co obok brzmienia jest dla mnie kluczowym elementem w tym temacie.

Dla kogo LG K40?

Kto będzie zadowolony z LG K40? Osoby, które nie oczekują od smartfona cudów - dzwonią, piszą SMS-sy (lub komunikują się tekstowo w inny sposób), przeglądają internet, robią czasem zdjęcia i wrzucają je do rodzinnego katalogu na komputerze lub wysyłają znajomym. Po podłączeniu nawet niskiej klasy słuchawek, LG K40 potrafi zaskoczyć dobrym dźwiękiem słuchanej muzyki. To również dobry pomysł na pierwszy smartfon dla dziecka, które stawia dopiero pierwsze kroki w świecie technologii. Specyfikacja i aparaty w zupełności mu wystarczą, jednocześnie obudowa z tworzywa sztucznego będzie bardziej odporna na upadki - których, umówmy się, smartfon doświadczy sporo. Sprzęt na pewno będzie się cieszył dużą popularnością jako urządzenie sprzedawane w abonamencie, szczególnie kiedy operator zaproponuje korzystną cenę.

Tekst powstał we współpracy z firmą LG.

Wygląd i wykonanie LG K40

Nie dla każdego dążenie do umownej bezramkowości ma znaczenie, nie każdy też chce na ekranie swojego smartfona oglądać wcięcie, które trudno nazwać ozdobą. Niestety mamy coraz mniejszy wybór, dlatego tęskniąc za klasycznym wyglądem smartfona trzeba trochę się naszukać, by znaleźć odpowiednie urządzenie. Takie osoby docenią wygląd LG K40, który przy okazji prezentuje się ładnie mimo tego, że nie do jego konstrukcji nie użyto materiałów obecnych we flagowcach premium.

Tworzywo sztuczne zamiast szkła ma oczywiście również swoje plusy i generalnie warto brać je pod uwagę przed zakupem telefonu. Nie raz i nie dwa widziałem osoby używające smartfonów ze zbitymi “pleckami” - niby nie wpływa to na korzystanie z urządzenia, jednak wygląda bardzo nieestetycznie i nie jest zbyt bezpieczne dla dłoni. Tworzywo sztuczne ma zupełnie inną elastyczność, nie dość więc że podczas upadku się nie zbije (logiczne), to w dodatku pochłonie część siły uderzenia i istnieje duża szansa na to, poza otarciami lub odpryskami farby, smartfonowi nic się nie stanie. Pamiętacie ile potrafiły znieść stare plastikowe konstrukcje? Nie jest to może ten poziom, ale upuszczając niechcący testowy egzemplarz nie miałem mikrozawału. Więc tak, LG K40 to telefon dla osób z dziurawymi rękami.

Tył telefonu oraz ramkę wykonano z tworzywa sztucznego, choć na pierwszy rzut oka oba elementy urządzenia wyglądają na metalowe. Duża w tym rola fajnego lakierowanego plastiku na szkielecie spajającym oraz matowej farby na na pleckach telefonu. Obudowa lubi się ze światłem i potrafi nabrać soczystego koloru kiedy promienie słoneczne odpowiednio na nią padają. Chyba ostatnie na co zwraca się uwagę przy produkcji tańszych smartfonów to wygląd, miło więc, że LG nie zignorowało tego aspektu. Generalnie też urządzenie jest zgrabne, zmieści się też więc do mniejszych kieszeni. Z uwagi na materiał, z którego wykonano smartfona, nie sprawia też wrażenia ciężkiego, co na pewno doceni wiele osób.

Tam też umieszczono, centralnie w górnej części obudowy, obiektyw telefonu i diodę doświetlającą. Zaraz pod nią swoje miejsce znalazł sprawnie działający czytnik linii papilarnych, którym dodatkowo można ściągnąć belkę powiadomień systemu operacyjnego. Podoba mi się, że czytnik został umieszczony w odpowiednim miejscu i nie ma najmniejszego problemu by łatwo i wygodnie do niego dotrzeć. Nie ma nic gorszego niż szukanie skanera palcem w sytuacjach kiedy na szybko trzeba odblokować ekran.

Na lewej ściance urządzenia znalazło się miejsca dla przycisków regulacji głośności oraz dwie szufladki - mniejsza dla karty nanoSIM, większa dla karty nanoSIM oraz karty pamięci microSD. Tu również znajduje się fizyczny przycisk Asystenta Google. To ciekawe, że w sprzęcie z tej półki cenowej mamy taki bajer - przyda się jeżeli zamierzacie z niego korzystać, szczególnie że przecież od jakiegoś czasu działa również w języku polskim.

Na spodzie dostaliśmy maskownicę głośnika oraz złącze słuchawkowe mini-jack 3,5 mm - wychodzę z założenia, że lepiej jest je mieć go nie wykorzystać niż kombinować z przejściówkami, których sam zawsze zapominam zabrać ze sobą w podróż. Między nimi swoje miejsce znalazł port ładowania microUSB.

Bateria w LG K40 ma pojemność 3000 mAh i choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że to mało - konfiguracja sprzętowa smartfona nie wymaga do działania ogromnych dostaw energii, więc jedno ładowanie spokojnie wystarczy Wam na jeden pełny dzień pracy, część będzie natomiast podłączać smartfona do ładowarki raz na półtora dnia.

Ekran LG K40 z trybem ochrony wzroku

Ekran to podstawowy element, na który patrzymy w smartfonie. LG K40 otrzymał wyświetlacz IPS LCD o przekątnej 5,7 cala oraz rozdzielczości HD+, czyli 720 na 1440 pikseli. Kąty widzenia są w porządku, choć barwy mogłyby być nieco cieplejsze. Standardem jest już tryb ochrony wzroku i nie zabrakło go w ustawieniach wyświetlacza smartfona LG.

Trudno po ekranie smartfona z tej półki cenowej spodziewać się jakości wyświetlaczy OLED, natomiast obejrzałem na nim kilka odcinków serialu na Netflix oraz kilkadziesiąt filmów w serwisie YouTube i jeśli nie jesteście maniakiem kina, spokojnie będziecie mogli konsumować na nim treści gdzieś w metrze, tramwaju czy autobusie. Szczególnie, że smartfon nie jest duży i wygodnie nosi się go w kieszeni. Nikt przecież nie oczekuje po telefonie wrażeń podobnych do tych z kina, więc liczy się tu przede wszystkim rozmiar i związana z nim mobilność. Na takich na przykład wakacjach fajnie móc schować telefon do krótkich spodenek i nie świecić po okolicy wypchaną do granic możliwości kieszenią.

Nie wyśle rakiety w kosmos, ale do codziennego użytkowania wystarczy

Trudno oczekiwać po telefonie z tej półki cenowej podzespołów gwarantujących niesamowite osiągi w syntetycznych testach. Smartfon ma działać, pozwalać dzwonić, wysyłać SMS-y, odtwarzać muzykę i filmy, robić i przeglądać zdjęcia. Sprzęt drzemiący w LG K40 w zupełności do tego wystarczy, pozwoli również pograć w prostsze i mniej wymagające gry dostępne w sklepie Google Play.

Aparat LG K40 sprawdzi się na wakacjach

Smartfony z niższych półek cenowych praktycznie nigdy nie są dobrym wyborem jeśli chcemy komuś pokazać świat mobilnej fotografii. Jak ta tę półkę cenową LG K40 miło jednak zaskakuje. Sprzęt posiada pojedynczy aparat z matrycą 16 megapikseli. Aplikacja aparatu jest intuicyjna i prosta w obsłudze, choć i tak większość użytkowników będzie korzystać z trybu automatycznego. Tu warto dodać, że dostajemy zarówno HDR jak i sztuczną inteligencję, która wesprze standardowy automat w odpowiednim dobraniu parametrów do zdjęcia tak, by wyszły jak najbardziej naturalnie.

Przy dobrym świetle zdjęcia wyjdą ładne, kolory są stonowane i wiernie oddają to, co widzi nasze oko. Zdecydowanie na plus ostrość wykonanych fotek i widać ją niezależnie od tego, czy przeglądamy zdjęcia na ekranie smartfona czy na komputerze. Myślę, że zabierając LG K40 na wakacje aby zrobić na szybko rodzinne zdjęcia, nie będziecie aparatem zawiedzeni. Młodszy użytkownik na pewno doceni, że zrobi tym telefonem zdjęcie, które podeśle potem kolegom lub pokaże rodzicom.

Trochę gorzej jeśli będziemy planować fotografowanie w nocy, gdzie nie doświetli nas żadna lampa. To jednak półka cenowa, w której aparaty nie są powalające, a ze zrobionych nimi zdjęć nie stworzycie plakatu promującego. No chyba że koncert kolegi, a wydruk będzie na małej kartce.

Oczywiście aparatem LG K40 nakręcicie również filmy, w rozdzielczości FullHD.

Przedni aparat otrzymał matrycę 8 megapikseli i powinien w zupełności wystarczyć do robienia zdjęć selfie, które później i tak tracą mocno na jakości po wysłaniu do serwisów społecznościowych. A dodatkowo pomoże w tym jeszcze przednia lampa doświetlająca czyli coś, czego często nie mają dużo droższe telefony. Jeśli więc słońce nie będzie akurat sprzyjać, a Wy koniecznie musicie zrobić selfie na Instagama lub Facebooka, taki bajer na pewno pomoże i uratuje Was przed niekorzystnymi warunkami oświetleniowymi.

Słuchałem na LG K40 muzyki i brzmiała ona naprawdę dobrze

LG od dawna dba o miłośników muzyki i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak K40 gra na słuchawkach przewodowych. Basu było tyle ile trzeba, górne partie natomiast brzmiały czytelnie. Jeszcze większym zaskoczeniem była dla mnie możliwość skorzystania z nieźle działającego korektora graficznego oraz funkcji DTS: X. Mało kto zwraca uwagę na jakość audio w smartfonie, a przecież świetnym pomysłem jest przedstawienie młodszemu odbiorcy audiobooków - szczególnie, że przecież ich uruchamianie jest banalnie proste. Wielu rodziców poleca takie rozwiązanie w podróży, jest na pewno zdecydowanie ciekawsze i lepsze niż oglądanie bajek czy filmów na YouTube.

Nie miałem też problemów ze słuchaniem muzyki na słuchawkach bezprzewodowych. LG K40 dobrze grało zarówno na konstrukcjach droższych, jak i tańszych - i co ważne, nie zrywało połączenia bluetooth, co obok brzmienia jest dla mnie kluczowym elementem w tym temacie.

Dla kogo LG K40?

Kto będzie zadowolony z LG K40? Osoby, które nie oczekują od smartfona cudów - dzwonią, piszą SMS-sy (lub komunikują się tekstowo w inny sposób), przeglądają internet, robią czasem zdjęcia i wrzucają je do rodzinnego katalogu na komputerze lub wysyłają znajomym. Po podłączeniu nawet niskiej klasy słuchawek, LG K40 potrafi zaskoczyć dobrym dźwiękiem słuchanej muzyki. To również dobry pomysł na pierwszy smartfon dla dziecka, które stawia dopiero pierwsze kroki w świecie technologii. Specyfikacja i aparaty w zupełności mu wystarczą, jednocześnie obudowa z tworzywa sztucznego będzie bardziej odporna na upadki - których, umówmy się, smartfon doświadczy sporo. Sprzęt na pewno będzie się cieszył dużą popularnością jako urządzenie sprzedawane w abonamencie, szczególnie kiedy operator zaproponuje korzystną cenę.

Tekst powstał we współpracy z firmą LG.

 

Wygląd i wykonanie LG K40

Nie dla każdego dążenie do umownej bezramkowości ma znaczenie, nie każdy też chce na ekranie swojego smartfona oglądać wcięcie, które trudno nazwać ozdobą. Niestety mamy coraz mniejszy wybór, dlatego tęskniąc za klasycznym wyglądem smartfona trzeba trochę się naszukać, by znaleźć odpowiednie urządzenie. Takie osoby docenią wygląd LG K40, który przy okazji prezentuje się ładnie mimo tego, że nie do jego konstrukcji nie użyto materiałów obecnych we flagowcach premium.

Tworzywo sztuczne zamiast szkła ma oczywiście również swoje plusy i generalnie warto brać je pod uwagę przed zakupem telefonu. Nie raz i nie dwa widziałem osoby używające smartfonów ze zbitymi “pleckami” - niby nie wpływa to na korzystanie z urządzenia, jednak wygląda bardzo nieestetycznie i nie jest zbyt bezpieczne dla dłoni. Tworzywo sztuczne ma zupełnie inną elastyczność, nie dość więc że podczas upadku się nie zbije (logiczne), to w dodatku pochłonie część siły uderzenia i istnieje duża szansa na to, poza otarciami lub odpryskami farby, smartfonowi nic się nie stanie. Pamiętacie ile potrafiły znieść stare plastikowe konstrukcje? Nie jest to może ten poziom, ale upuszczając niechcący testowy egzemplarz nie miałem mikrozawału. Więc tak, LG K40 to telefon dla osób z dziurawymi rękami.

Tył telefonu oraz ramkę wykonano z tworzywa sztucznego, choć na pierwszy rzut oka oba elementy urządzenia wyglądają na metalowe. Duża w tym rola fajnego lakierowanego plastiku na szkielecie spajającym oraz matowej farby na na pleckach telefonu. Obudowa lubi się ze światłem i potrafi nabrać soczystego koloru kiedy promienie słoneczne odpowiednio na nią padają. Chyba ostatnie na co zwraca się uwagę przy produkcji tańszych smartfonów to wygląd, miło więc, że LG nie zignorowało tego aspektu. Generalnie też urządzenie jest zgrabne, zmieści się też więc do mniejszych kieszeni. Z uwagi na materiał, z którego wykonano smartfona, nie sprawia też wrażenia ciężkiego, co na pewno doceni wiele osób.

Tam też umieszczono, centralnie w górnej części obudowy, obiektyw telefonu i diodę doświetlającą. Zaraz pod nią swoje miejsce znalazł sprawnie działający czytnik linii papilarnych, którym dodatkowo można ściągnąć belkę powiadomień systemu operacyjnego. Podoba mi się, że czytnik został umieszczony w odpowiednim miejscu i nie ma najmniejszego problemu by łatwo i wygodnie do niego dotrzeć. Nie ma nic gorszego niż szukanie skanera palcem w sytuacjach kiedy na szybko trzeba odblokować ekran.

Na lewej ściance urządzenia znalazło się miejsca dla przycisków regulacji głośności oraz dwie szufladki - mniejsza dla karty nanoSIM, większa dla karty nanoSIM oraz karty pamięci microSD. Tu również znajduje się fizyczny przycisk Asystenta Google. To ciekawe, że w sprzęcie z tej półki cenowej mamy taki bajer - przyda się jeżeli zamierzacie z niego korzystać, szczególnie że przecież od jakiegoś czasu działa również w języku polskim.

Na spodzie dostaliśmy maskownicę głośnika oraz złącze słuchawkowe mini-jack 3,5 mm - wychodzę z założenia, że lepiej jest je mieć go nie wykorzystać niż kombinować z przejściówkami, których sam zawsze zapominam zabrać ze sobą w podróż. Między nimi swoje miejsce znalazł port ładowania microUSB.

Bateria w LG K40 ma pojemność 3000 mAh i choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że to mało - konfiguracja sprzętowa smartfona nie wymaga do działania ogromnych dostaw energii, więc jedno ładowanie spokojnie wystarczy Wam na jeden pełny dzień pracy, część będzie natomiast podłączać smartfona do ładowarki raz na półtora dnia.

Ekran LG K40 z trybem ochrony wzroku

Ekran to podstawowy element, na który patrzymy w smartfonie. LG K40 otrzymał wyświetlacz IPS LCD o przekątnej 5,7 cala oraz rozdzielczości HD+, czyli 720 na 1440 pikseli. Kąty widzenia są w porządku, choć barwy mogłyby być nieco cieplejsze. Standardem jest już tryb ochrony wzroku i nie zabrakło go w ustawieniach wyświetlacza smartfona LG.

Trudno po ekranie smartfona z tej półki cenowej spodziewać się jakości wyświetlaczy OLED, natomiast obejrzałem na nim kilka odcinków serialu na Netflix oraz kilkadziesiąt filmów w serwisie YouTube i jeśli nie jesteście maniakiem kina, spokojnie będziecie mogli konsumować na nim treści gdzieś w metrze, tramwaju czy autobusie. Szczególnie, że smartfon nie jest duży i wygodnie nosi się go w kieszeni. Nikt przecież nie oczekuje po telefonie wrażeń podobnych do tych z kina, więc liczy się tu przede wszystkim rozmiar i związana z nim mobilność. Na takich na przykład wakacjach fajnie móc schować telefon do krótkich spodenek i nie świecić po okolicy wypchaną do granic możliwości kieszenią.

Nie wyśle rakiety w kosmos, ale do codziennego użytkowania wystarczy

Trudno oczekiwać po telefonie z tej półki cenowej podzespołów gwarantujących niesamowite osiągi w syntetycznych testach. Smartfon ma działać, pozwalać dzwonić, wysyłać SMS-y, odtwarzać muzykę i filmy, robić i przeglądać zdjęcia. Sprzęt drzemiący w LG K40 w zupełności do tego wystarczy, pozwoli również pograć w prostsze i mniej wymagające gry dostępne w sklepie Google Play.

Aparat LG K40 sprawdzi się na wakacjach

Smartfony z niższych półek cenowych praktycznie nigdy nie są dobrym wyborem jeśli chcemy komuś pokazać świat mobilnej fotografii. Jak ta tę półkę cenową LG K40 miło jednak zaskakuje. Sprzęt posiada pojedynczy aparat z matrycą 16 megapikseli. Aplikacja aparatu jest intuicyjna i prosta w obsłudze, choć i tak większość użytkowników będzie korzystać z trybu automatycznego. Tu warto dodać, że dostajemy zarówno HDR jak i sztuczną inteligencję, która wesprze standardowy automat w odpowiednim dobraniu parametrów do zdjęcia tak, by wyszły jak najbardziej naturalnie.

Przy dobrym świetle zdjęcia wyjdą ładne, kolory są stonowane i wiernie oddają to, co widzi nasze oko. Zdecydowanie na plus ostrość wykonanych fotek i widać ją niezależnie od tego, czy przeglądamy zdjęcia na ekranie smartfona czy na komputerze. Myślę, że zabierając LG K40 na wakacje aby zrobić na szybko rodzinne zdjęcia, nie będziecie aparatem zawiedzeni. Młodszy użytkownik na pewno doceni, że zrobi tym telefonem zdjęcie, które podeśle potem kolegom lub pokaże rodzicom.

Trochę gorzej jeśli będziemy planować fotografowanie w nocy, gdzie nie doświetli nas żadna lampa. To jednak półka cenowa, w której aparaty nie są powalające, a ze zrobionych nimi zdjęć nie stworzycie plakatu promującego. No chyba że koncert kolegi, a wydruk będzie na małej kartce.

Oczywiście aparatem LG K40 nakręcicie również filmy, w rozdzielczości FullHD.

Przedni aparat otrzymał matrycę 8 megapikseli i powinien w zupełności wystarczyć do robienia zdjęć selfie, które później i tak tracą mocno na jakości po wysłaniu do serwisów społecznościowych. A dodatkowo pomoże w tym jeszcze przednia lampa doświetlająca czyli coś, czego często nie mają dużo droższe telefony. Jeśli więc słońce nie będzie akurat sprzyjać, a Wy koniecznie musicie zrobić selfie na Instagama lub Facebooka, taki bajer na pewno pomoże i uratuje Was przed niekorzystnymi warunkami oświetleniowymi.

Słuchałem na LG K40 muzyki i brzmiała ona naprawdę dobrze

LG od dawna dba o miłośników muzyki i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak K40 gra na słuchawkach przewodowych. Basu było tyle ile trzeba, górne partie natomiast brzmiały czytelnie. Jeszcze większym zaskoczeniem była dla mnie możliwość skorzystania z nieźle działającego korektora graficznego oraz funkcji DTS: X. Mało kto zwraca uwagę na jakość audio w smartfonie, a przecież świetnym pomysłem jest przedstawienie młodszemu odbiorcy audiobooków - szczególnie, że przecież ich uruchamianie jest banalnie proste. Wielu rodziców poleca takie rozwiązanie w podróży, jest na pewno zdecydowanie ciekawsze i lepsze niż oglądanie bajek czy filmów na YouTube.

Nie miałem też problemów ze słuchaniem muzyki na słuchawkach bezprzewodowych. LG K40 dobrze grało zarówno na konstrukcjach droższych, jak i tańszych - i co ważne, nie zrywało połączenia bluetooth, co obok brzmienia jest dla mnie kluczowym elementem w tym temacie.

Dla kogo LG K40?

Kto będzie zadowolony z LG K40? Osoby, które nie oczekują od smartfona cudów - dzwonią, piszą SMS-sy (lub komunikują się tekstowo w inny sposób), przeglądają internet, robią czasem zdjęcia i wrzucają je do rodzinnego katalogu na komputerze lub wysyłają znajomym. Po podłączeniu nawet niskiej klasy słuchawek, LG K40 potrafi zaskoczyć dobrym dźwiękiem słuchanej muzyki. To również dobry pomysł na pierwszy smartfon dla dziecka, które stawia dopiero pierwsze kroki w świecie technologii. Specyfikacja i aparaty w zupełności mu wystarczą, jednocześnie obudowa z tworzywa sztucznego będzie bardziej odporna na upadki - których, umówmy się, smartfon doświadczy sporo. Sprzęt na pewno będzie się cieszył dużą popularnością jako urządzenie sprzedawane w abonamencie, szczególnie kiedy operator zaproponuje korzystną cenę.

Tekst powstał we współpracy z firmą LG.

 


Wygląd i wykonanie LG K40

Nie dla każdego dążenie do umownej bezramkowości ma znaczenie, nie każdy też chce na ekranie swojego smartfona oglądać wcięcie, które trudno nazwać ozdobą. Niestety mamy coraz mniejszy wybór, dlatego tęskniąc za klasycznym wyglądem smartfona trzeba trochę się naszukać, by znaleźć odpowiednie urządzenie. Takie osoby docenią wygląd LG K40, który przy okazji prezentuje się ładnie mimo tego, że nie do jego konstrukcji nie użyto materiałów obecnych we flagowcach premium.

Tworzywo sztuczne zamiast szkła ma oczywiście również swoje plusy i generalnie warto brać je pod uwagę przed zakupem telefonu. Nie raz i nie dwa widziałem osoby używające smartfonów ze zbitymi “pleckami” - niby nie wpływa to na korzystanie z urządzenia, jednak wygląda bardzo nieestetycznie i nie jest zbyt bezpieczne dla dłoni. Tworzywo sztuczne ma zupełnie inną elastyczność, nie dość więc że podczas upadku się nie zbije (logiczne), to w dodatku pochłonie część siły uderzenia i istnieje duża szansa na to, poza otarciami lub odpryskami farby, smartfonowi nic się nie stanie. Pamiętacie ile potrafiły znieść stare plastikowe konstrukcje? Nie jest to może ten poziom, ale upuszczając niechcący testowy egzemplarz nie miałem mikrozawału. Więc tak, LG K40 to telefon dla osób z dziurawymi rękami.

Tył telefonu oraz ramkę wykonano z tworzywa sztucznego, choć na pierwszy rzut oka oba elementy urządzenia wyglądają na metalowe. Duża w tym rola fajnego lakierowanego plastiku na szkielecie spajającym oraz matowej farby na na pleckach telefonu. Obudowa lubi się ze światłem i potrafi nabrać soczystego koloru kiedy promienie słoneczne odpowiednio na nią padają. Chyba ostatnie na co zwraca się uwagę przy produkcji tańszych smartfonów to wygląd, miło więc, że LG nie zignorowało tego aspektu. Generalnie też urządzenie jest zgrabne, zmieści się też więc do mniejszych kieszeni. Z uwagi na materiał, z którego wykonano smartfona, nie sprawia też wrażenia ciężkiego, co na pewno doceni wiele osób.

Tam też umieszczono, centralnie w górnej części obudowy, obiektyw telefonu i diodę doświetlającą. Zaraz pod nią swoje miejsce znalazł sprawnie działający czytnik linii papilarnych, którym dodatkowo można ściągnąć belkę powiadomień systemu operacyjnego. Podoba mi się, że czytnik został umieszczony w odpowiednim miejscu i nie ma najmniejszego problemu by łatwo i wygodnie do niego dotrzeć. Nie ma nic gorszego niż szukanie skanera palcem w sytuacjach kiedy na szybko trzeba odblokować ekran.

Na lewej ściance urządzenia znalazło się miejsca dla przycisków regulacji głośności oraz dwie szufladki - mniejsza dla karty nanoSIM, większa dla karty nanoSIM oraz karty pamięci microSD. Tu również znajduje się fizyczny przycisk Asystenta Google. To ciekawe, że w sprzęcie z tej półki cenowej mamy taki bajer - przyda się jeżeli zamierzacie z niego korzystać, szczególnie że przecież od jakiegoś czasu działa również w języku polskim.

Na spodzie dostaliśmy maskownicę głośnika oraz złącze słuchawkowe mini-jack 3,5 mm - wychodzę z założenia, że lepiej jest je mieć go nie wykorzystać niż kombinować z przejściówkami, których sam zawsze zapominam zabrać ze sobą w podróż. Między nimi swoje miejsce znalazł port ładowania microUSB.

Bateria w LG K40 ma pojemność 3000 mAh i choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że to mało - konfiguracja sprzętowa smartfona nie wymaga do działania ogromnych dostaw energii, więc jedno ładowanie spokojnie wystarczy Wam na jeden pełny dzień pracy, część będzie natomiast podłączać smartfona do ładowarki raz na półtora dnia.

Ekran LG K40 z trybem ochrony wzroku

Ekran to podstawowy element, na który patrzymy w smartfonie. LG K40 otrzymał wyświetlacz IPS LCD o przekątnej 5,7 cala oraz rozdzielczości HD+, czyli 720 na 1440 pikseli. Kąty widzenia są w porządku, choć barwy mogłyby być nieco cieplejsze. Standardem jest już tryb ochrony wzroku i nie zabrakło go w ustawieniach wyświetlacza smartfona LG.

Trudno po ekranie smartfona z tej półki cenowej spodziewać się jakości wyświetlaczy OLED, natomiast obejrzałem na nim kilka odcinków serialu na Netflix oraz kilkadziesiąt filmów w serwisie YouTube i jeśli nie jesteście maniakiem kina, spokojnie będziecie mogli konsumować na nim treści gdzieś w metrze, tramwaju czy autobusie. Szczególnie, że smartfon nie jest duży i wygodnie nosi się go w kieszeni. Nikt przecież nie oczekuje po telefonie wrażeń podobnych do tych z kina, więc liczy się tu przede wszystkim rozmiar i związana z nim mobilność. Na takich na przykład wakacjach fajnie móc schować telefon do krótkich spodenek i nie świecić po okolicy wypchaną do granic możliwości kieszenią.

Nie wyśle rakiety w kosmos, ale do codziennego użytkowania wystarczy

Trudno oczekiwać po telefonie z tej półki cenowej podzespołów gwarantujących niesamowite osiągi w syntetycznych testach. Smartfon ma działać, pozwalać dzwonić, wysyłać SMS-y, odtwarzać muzykę i filmy, robić i przeglądać zdjęcia. Sprzęt drzemiący w LG K40 w zupełności do tego wystarczy, pozwoli również pograć w prostsze i mniej wymagające gry dostępne w sklepie Google Play.

Aparat LG K40 sprawdzi się na wakacjach

Smartfony z niższych półek cenowych praktycznie nigdy nie są dobrym wyborem jeśli chcemy komuś pokazać świat mobilnej fotografii. Jak ta tę półkę cenową LG K40 miło jednak zaskakuje. Sprzęt posiada pojedynczy aparat z matrycą 16 megapikseli. Aplikacja aparatu jest intuicyjna i prosta w obsłudze, choć i tak większość użytkowników będzie korzystać z trybu automatycznego. Tu warto dodać, że dostajemy zarówno HDR jak i sztuczną inteligencję, która wesprze standardowy automat w odpowiednim dobraniu parametrów do zdjęcia tak, by wyszły jak najbardziej naturalnie.

Przy dobrym świetle zdjęcia wyjdą ładne, kolory są stonowane i wiernie oddają to, co widzi nasze oko. Zdecydowanie na plus ostrość wykonanych fotek i widać ją niezależnie od tego, czy przeglądamy zdjęcia na ekranie smartfona czy na komputerze. Myślę, że zabierając LG K40 na wakacje aby zrobić na szybko rodzinne zdjęcia, nie będziecie aparatem zawiedzeni. Młodszy użytkownik na pewno doceni, że zrobi tym telefonem zdjęcie, które podeśle potem kolegom lub pokaże rodzicom.

Trochę gorzej jeśli będziemy planować fotografowanie w nocy, gdzie nie doświetli nas żadna lampa. To jednak półka cenowa, w której aparaty nie są powalające, a ze zrobionych nimi zdjęć nie stworzycie plakatu promującego. No chyba że koncert kolegi, a wydruk będzie na małej kartce.

Oczywiście aparatem LG K40 nakręcicie również filmy, w rozdzielczości FullHD.

Przedni aparat otrzymał matrycę 8 megapikseli i powinien w zupełności wystarczyć do robienia zdjęć selfie, które później i tak tracą mocno na jakości po wysłaniu do serwisów społecznościowych. A dodatkowo pomoże w tym jeszcze przednia lampa doświetlająca czyli coś, czego często nie mają dużo droższe telefony. Jeśli więc słońce nie będzie akurat sprzyjać, a Wy koniecznie musicie zrobić selfie na Instagama lub Facebooka, taki bajer na pewno pomoże i uratuje Was przed niekorzystnymi warunkami oświetleniowymi.

Słuchałem na LG K40 muzyki i brzmiała ona naprawdę dobrze

LG od dawna dba o miłośników muzyki i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak K40 gra na słuchawkach przewodowych. Basu było tyle ile trzeba, górne partie natomiast brzmiały czytelnie. Jeszcze większym zaskoczeniem była dla mnie możliwość skorzystania z nieźle działającego korektora graficznego oraz funkcji DTS: X. Mało kto zwraca uwagę na jakość audio w smartfonie, a przecież świetnym pomysłem jest przedstawienie młodszemu odbiorcy audiobooków - szczególnie, że przecież ich uruchamianie jest banalnie proste. Wielu rodziców poleca takie rozwiązanie w podróży, jest na pewno zdecydowanie ciekawsze i lepsze niż oglądanie bajek czy filmów na YouTube.

Nie miałem też problemów ze słuchaniem muzyki na słuchawkach bezprzewodowych. LG K40 dobrze grało zarówno na konstrukcjach droższych, jak i tańszych - i co ważne, nie zrywało połączenia bluetooth, co obok brzmienia jest dla mnie kluczowym elementem w tym temacie.

Dla kogo LG K40?

Kto będzie zadowolony z LG K40? Osoby, które nie oczekują od smartfona cudów - dzwonią, piszą SMS-sy (lub komunikują się tekstowo w inny sposób), przeglądają internet, robią czasem zdjęcia i wrzucają je do rodzinnego katalogu na komputerze lub wysyłają znajomym. Po podłączeniu nawet niskiej klasy słuchawek, LG K40 potrafi zaskoczyć dobrym dźwiękiem słuchanej muzyki. To również dobry pomysł na pierwszy smartfon dla dziecka, które stawia dopiero pierwsze kroki w świecie technologii. Specyfikacja i aparaty w zupełności mu wystarczą, jednocześnie obudowa z tworzywa sztucznego będzie bardziej odporna na upadki - których, umówmy się, smartfon doświadczy sporo. Sprzęt na pewno będzie się cieszył dużą popularnością jako urządzenie sprzedawane w abonamencie, szczególnie kiedy operator zaproponuje korzystną cenę.

Tekst powstał we współpracy z firmą LG.

 

Wygląd i wykonanie LG K40

Nie dla każdego dążenie do umownej bezramkowości ma znaczenie, nie każdy też chce na ekranie swojego smartfona oglądać wcięcie, które trudno nazwać ozdobą. Niestety mamy coraz mniejszy wybór, dlatego tęskniąc za klasycznym wyglądem smartfona trzeba trochę się naszukać, by znaleźć odpowiednie urządzenie. Takie osoby docenią wygląd LG K40, który przy okazji prezentuje się ładnie mimo tego, że nie do jego konstrukcji nie użyto materiałów obecnych we flagowcach premium.

Tworzywo sztuczne zamiast szkła ma oczywiście również swoje plusy i generalnie warto brać je pod uwagę przed zakupem telefonu. Nie raz i nie dwa widziałem osoby używające smartfonów ze zbitymi “pleckami” - niby nie wpływa to na korzystanie z urządzenia, jednak wygląda bardzo nieestetycznie i nie jest zbyt bezpieczne dla dłoni. Tworzywo sztuczne ma zupełnie inną elastyczność, nie dość więc że podczas upadku się nie zbije (logiczne), to w dodatku pochłonie część siły uderzenia i istnieje duża szansa na to, poza otarciami lub odpryskami farby, smartfonowi nic się nie stanie. Pamiętacie ile potrafiły znieść stare plastikowe konstrukcje? Nie jest to może ten poziom, ale upuszczając niechcący testowy egzemplarz nie miałem mikrozawału. Więc tak, LG K40 to telefon dla osób z dziurawymi rękami.

Tył telefonu oraz ramkę wykonano z tworzywa sztucznego, choć na pierwszy rzut oka oba elementy urządzenia wyglądają na metalowe. Duża w tym rola fajnego lakierowanego plastiku na szkielecie spajającym oraz matowej farby na na pleckach telefonu. Obudowa lubi się ze światłem i potrafi nabrać soczystego koloru kiedy promienie słoneczne odpowiednio na nią padają. Chyba ostatnie na co zwraca się uwagę przy produkcji tańszych smartfonów to wygląd, miło więc, że LG nie zignorowało tego aspektu. Generalnie też urządzenie jest zgrabne, zmieści się też więc do mniejszych kieszeni. Z uwagi na materiał, z którego wykonano smartfona, nie sprawia też wrażenia ciężkiego, co na pewno doceni wiele osób.

Tam też umieszczono, centralnie w górnej części obudowy, obiektyw telefonu i diodę doświetlającą. Zaraz pod nią swoje miejsce znalazł sprawnie działający czytnik linii papilarnych, którym dodatkowo można ściągnąć belkę powiadomień systemu operacyjnego. Podoba mi się, że czytnik został umieszczony w odpowiednim miejscu i nie ma najmniejszego problemu by łatwo i wygodnie do niego dotrzeć. Nie ma nic gorszego niż szukanie skanera palcem w sytuacjach kiedy na szybko trzeba odblokować ekran.

Na lewej ściance urządzenia znalazło się miejsca dla przycisków regulacji głośności oraz dwie szufladki - mniejsza dla karty nanoSIM, większa dla karty nanoSIM oraz karty pamięci microSD. Tu również znajduje się fizyczny przycisk Asystenta Google. To ciekawe, że w sprzęcie z tej półki cenowej mamy taki bajer - przyda się jeżeli zamierzacie z niego korzystać, szczególnie że przecież od jakiegoś czasu działa również w języku polskim.

Na spodzie dostaliśmy maskownicę głośnika oraz złącze słuchawkowe mini-jack 3,5 mm - wychodzę z założenia, że lepiej jest je mieć go nie wykorzystać niż kombinować z przejściówkami, których sam zawsze zapominam zabrać ze sobą w podróż. Między nimi swoje miejsce znalazł port ładowania microUSB.

Bateria w LG K40 ma pojemność 3000 mAh i choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że to mało - konfiguracja sprzętowa smartfona nie wymaga do działania ogromnych dostaw energii, więc jedno ładowanie spokojnie wystarczy Wam na jeden pełny dzień pracy, część będzie natomiast podłączać smartfona do ładowarki raz na półtora dnia.

Ekran LG K40 z trybem ochrony wzroku

Ekran to podstawowy element, na który patrzymy w smartfonie. LG K40 otrzymał wyświetlacz IPS LCD o przekątnej 5,7 cala oraz rozdzielczości HD+, czyli 720 na 1440 pikseli. Kąty widzenia są w porządku, choć barwy mogłyby być nieco cieplejsze. Standardem jest już tryb ochrony wzroku i nie zabrakło go w ustawieniach wyświetlacza smartfona LG.

Trudno po ekranie smartfona z tej półki cenowej spodziewać się jakości wyświetlaczy OLED, natomiast obejrzałem na nim kilka odcinków serialu na Netflix oraz kilkadziesiąt filmów w serwisie YouTube i jeśli nie jesteście maniakiem kina, spokojnie będziecie mogli konsumować na nim treści gdzieś w metrze, tramwaju czy autobusie. Szczególnie, że smartfon nie jest duży i wygodnie nosi się go w kieszeni. Nikt przecież nie oczekuje po telefonie wrażeń podobnych do tych z kina, więc liczy się tu przede wszystkim rozmiar i związana z nim mobilność. Na takich na przykład wakacjach fajnie móc schować telefon do krótkich spodenek i nie świecić po okolicy wypchaną do granic możliwości kieszenią.

Nie wyśle rakiety w kosmos, ale do codziennego użytkowania wystarczy

Trudno oczekiwać po telefonie z tej półki cenowej podzespołów gwarantujących niesamowite osiągi w syntetycznych testach. Smartfon ma działać, pozwalać dzwonić, wysyłać SMS-y, odtwarzać muzykę i filmy, robić i przeglądać zdjęcia. Sprzęt drzemiący w LG K40 w zupełności do tego wystarczy, pozwoli również pograć w prostsze i mniej wymagające gry dostępne w sklepie Google Play.

Aparat LG K40 sprawdzi się na wakacjach

Smartfony z niższych półek cenowych praktycznie nigdy nie są dobrym wyborem jeśli chcemy komuś pokazać świat mobilnej fotografii. Jak ta tę półkę cenową LG K40 miło jednak zaskakuje. Sprzęt posiada pojedynczy aparat z matrycą 16 megapikseli. Aplikacja aparatu jest intuicyjna i prosta w obsłudze, choć i tak większość użytkowników będzie korzystać z trybu automatycznego. Tu warto dodać, że dostajemy zarówno HDR jak i sztuczną inteligencję, która wesprze standardowy automat w odpowiednim dobraniu parametrów do zdjęcia tak, by wyszły jak najbardziej naturalnie.

Przy dobrym świetle zdjęcia wyjdą ładne, kolory są stonowane i wiernie oddają to, co widzi nasze oko. Zdecydowanie na plus ostrość wykonanych fotek i widać ją niezależnie od tego, czy przeglądamy zdjęcia na ekranie smartfona czy na komputerze. Myślę, że zabierając LG K40 na wakacje aby zrobić na szybko rodzinne zdjęcia, nie będziecie aparatem zawiedzeni. Młodszy użytkownik na pewno doceni, że zrobi tym telefonem zdjęcie, które podeśle potem kolegom lub pokaże rodzicom.

Trochę gorzej jeśli będziemy planować fotografowanie w nocy, gdzie nie doświetli nas żadna lampa. To jednak półka cenowa, w której aparaty nie są powalające, a ze zrobionych nimi zdjęć nie stworzycie plakatu promującego. No chyba że koncert kolegi, a wydruk będzie na małej kartce.

Oczywiście aparatem LG K40 nakręcicie również filmy, w rozdzielczości FullHD.

Przedni aparat otrzymał matrycę 8 megapikseli i powinien w zupełności wystarczyć do robienia zdjęć selfie, które później i tak tracą mocno na jakości po wysłaniu do serwisów społecznościowych. A dodatkowo pomoże w tym jeszcze przednia lampa doświetlająca czyli coś, czego często nie mają dużo droższe telefony. Jeśli więc słońce nie będzie akurat sprzyjać, a Wy koniecznie musicie zrobić selfie na Instagama lub Facebooka, taki bajer na pewno pomoże i uratuje Was przed niekorzystnymi warunkami oświetleniowymi.

Słuchałem na LG K40 muzyki i brzmiała ona naprawdę dobrze

LG od dawna dba o miłośników muzyki i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak K40 gra na słuchawkach przewodowych. Basu było tyle ile trzeba, górne partie natomiast brzmiały czytelnie. Jeszcze większym zaskoczeniem była dla mnie możliwość skorzystania z nieźle działającego korektora graficznego oraz funkcji DTS: X. Mało kto zwraca uwagę na jakość audio w smartfonie, a przecież świetnym pomysłem jest przedstawienie młodszemu odbiorcy audiobooków - szczególnie, że przecież ich uruchamianie jest banalnie proste. Wielu rodziców poleca takie rozwiązanie w podróży, jest na pewno zdecydowanie ciekawsze i lepsze niż oglądanie bajek czy filmów na YouTube.

Nie miałem też problemów ze słuchaniem muzyki na słuchawkach bezprzewodowych. LG K40 dobrze grało zarówno na konstrukcjach droższych, jak i tańszych - i co ważne, nie zrywało połączenia bluetooth, co obok brzmienia jest dla mnie kluczowym elementem w tym temacie.

Dla kogo LG K40?

Kto będzie zadowolony z LG K40? Osoby, które nie oczekują od smartfona cudów - dzwonią, piszą SMS-sy (lub komunikują się tekstowo w inny sposób), przeglądają internet, robią czasem zdjęcia i wrzucają je do rodzinnego katalogu na komputerze lub wysyłają znajomym. Po podłączeniu nawet niskiej klasy słuchawek, LG K40 potrafi zaskoczyć dobrym dźwiękiem słuchanej muzyki. To również dobry pomysł na pierwszy smartfon dla dziecka, które stawia dopiero pierwsze kroki w świecie technologii. Specyfikacja i aparaty w zupełności mu wystarczą, jednocześnie obudowa z tworzywa sztucznego będzie bardziej odporna na upadki - których, umówmy się, smartfon doświadczy sporo. Sprzęt na pewno będzie się cieszył dużą popularnością jako urządzenie sprzedawane w abonamencie, szczególnie kiedy operator zaproponuje korzystną cenę.

Tekst powstał we współpracy z firmą LG.

 

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu