LG

LG AKA, czyli smartfon z oczami

Maciej Sikorski
LG AKA, czyli smartfon z oczami
6

Pisałem parę godzin temu, że dzisiaj trudno wyróżnić się na rynku smartfonów podzespołami pakowanymi do urządzenia. Można to zrobić albo na płaszczyźnie oprogramowania albo z pomocą dodatków/udziwnień. Chociaż z praktycznego punktu widzenia więcej sensu ma majstrowanie przy oprogramowaniu, to uwagę...

Pisałem parę godzin temu, że dzisiaj trudno wyróżnić się na rynku smartfonów podzespołami pakowanymi do urządzenia. Można to zrobić albo na płaszczyźnie oprogramowania albo z pomocą dodatków/udziwnień. Chociaż z praktycznego punktu widzenia więcej sensu ma majstrowanie przy oprogramowaniu, to uwagę bardziej przyciągają bonusy. Przykładem projekt AKA od LG.

Różne rzeczy już widziałem w smartfonach, szerzej w sprzęcie mobilnym. Codziennie trafiam w Sieci na nowe modele, część jest formą eksperymentu, zabawy, akcji promocyjnej itd. Pisząc krótko: mają przyciągać uwagę klienta. Niekoniecznie po to, by bezpośrednio zachęcić go do kupna – czasem intryga jest bardziej rozbudowana (oczywiście na końcu i tak jest sprzedaż i kasa). Dzisiaj moim oczom ukazał się kolejny przejaw zrywania ze sztampowym podejściem, igrania z formą. Rozrywkę zagwarantował jeden z koreańskich gigantów.

Korporacja LG, bo to o niej mowa, wzięła udział w imprezie World IT Show 2014 i zaprezentowała tam prototyp smartfonu AKA, który anonsowany jest hasłem: No Fun No Phone. O co chodzi? Podobno o przekazywanie emocji. To samo ma chyba robić słynna już ramka, która od wczoraj wywołuje spore zamieszanie w mediach. Temat nie jest jednak nowy – przecież od dawna szuka się w tym biznesie właściwej formy przekazu uczuć, emocji, przeżyć itp. Były już jakieś wiszące kamyczki, diody, aplikacje, ale to cały czas za mało. LG postanowiło dorzucić oczy.

Na temat produktu nie wiadomo jeszcze zbyt wiele, ale podobno niedługo się to zmieni. Póki co mamy do czynienia ze sprzętem, który wyraża stan emocjonalny użytkownika smartfonu. Na jakiej postawie go określa? Mylą się ci, którzy pomyśleli o jakimś badaniu pulsu czy tonu głosu. Stan emocjonalny ma być określany na podstawie słuchanej aktualnie muzyki czy używanych aplikacji. Trudno stwierdzić, jakim kluczem posłużyli się tu Koreańczycy, ale mam nadzieję, że niedługo się dowiemy, zamierzam śledzić temat, by zaspokoić ciekawość.

Za każdym razem, gdy powtarzam, że w tym biznesie nic mnie już nie zdziwi, dzieje się coś niespodziewanego. Mrugający (nie mylić z migający - tutaj wyraźnie odwzorowano oczy) telefon pokazujący, że jego użytkownik nie jest w dobrym nastroju to coś naprawdę dziwnego i LG będzie mogło pochwalić się czymś niecodziennym, dla jednych śmiesznym, dla innych przerażającym. Po przykładach tego typu chyba jasne staje się, że lepiej będzie dla nas wszystkich, gdy producenci skupią się jednak na aspektach innych niż chęć udziwnienia sprzętu. Chociaż z drugiej strony...

Źródło grafiki: LG

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

MobileSmartfon