Mamy takie czasy, że każdy komputerowy gigant chce dziś oferować swoim klientom wygodną telewizję przyszłości. Giganci podpisują więc umowy na sprzęt,...
Mamy takie czasy, że każdy komputerowy gigant chce dziś oferować swoim klientom wygodną telewizję przyszłości. Giganci podpisują więc umowy na sprzęt, instaluje odpowiednie oprogramowanie, dorzucają marżę i sprzedają jako rewolucję. Do rewolucji Google i Apple dołączy teraz zarówno Lenovo ze swoim telewizorem działającym na Androidzie, oraz Canonical z Ubuntu TV. Obydwie nowości zostały przedstawione na odbywających się targach CES. Ciekawie prezentuje się zwłaszcza to ostatnie - Ubuntu TV.
Ale zacznijmy od Lenovo, które pokazało na CES telewizor działający na Androidzie 4.0. K91 Smart TV, bo tak ładnie tenże sprzęt nazwano, póki co kierowany ma być na rynek chiński, a co będzie dalej, to firma dopiero zobaczy. Wszystko zależy od popularności rozwiązań. Na “Lenovo TV” składają się trzy elementy: video na żądanie, warstwa dla aplikacji i standardowa funkcjonalność telewizora. Użytkownicy nowego sprzętu będą mieli dostęp do tysięcy aplikacji z Android Market i z Lenovo Store. I wszystko to, w połączeniu z dwoma wersjami/modelami - 42 cale i 52 cale, ma zapewnić firmie sukces. Do tego dorzuci się jeszcze kamerę i oprogramowanie do rozpoznawania twarzy, plus kilka innych gadżetów. Na przykład pilot z touchpadem.
Ciekawiej natomiast zapowiada się Ubuntu TV, choć może dlatego, że mam subiektywne, pozytywne zdanie na temat Ubuntu w ogóle. Canonical nie pokazało póki co szczególnego sprzętu - na razie stawia na oprogramowanie. A to wygląda jak zwykłe Ubuntu działające na interfejsie Unity. Ubuntu TV ma z łatwością obsługiwać standardowe audycje telewizyjne, a także usługi internetowe i całą masę aplikacji. Udostępni wygodną wyszukiwarkę, opcje nagrywania i dostęp do milionów filmów i seriali dostępnych w modelu “video na żądanie”. Canonical, ponieważ operuje w sferze Open Source, chce kod Ubuntu TV udostępniać dla developerów. Już teraz można zerknąć na listę mailingową na Launchpadzie, choć samego kodu tam, póki co, nie uświadczymy. Poniżej krótki film z możliwości Ubuntu TV.
Jak już wspomniałem, Canonical pochwaliło się tylko oprogramowaniem, a nie sprzętem - bowiem ani jedna umowa z producentem sprzętu nie została jeszcze podpisana i póki co, nie ma takiej w planach, choć twórcy Ubuntu prowadzili rozmowy z kilkoma producentami. Canonical chce oferować swoje oprogramowanie wytwórcom za darmo, jak twierdzi Jane Silber, CEO firmy i liczy na to, że nawet w obliczu sporej konkurencji ze strony Apple czy Google, Ubuntu TV zdobędzie dzięki tej darmowości i otwartości swój mniejszy lub większy kawałek rynku.
Miło popatrzeć, że Canonical rozwija swój linuksowy produkt, choć już sam kierunek tego rozwoju może być kontrowersyjny - pewnie pojawią się głosy, że twórcy powinni się skupić na samym Ubuntu, które to traci na jakości, zamiast poświęcać się na produkcję telewizorów :). Z innej beczki, patrząc na produkt Lenovo i Canonical (i na inne nowości w ciągu ostatnich miesięcy) utwierdzam się w przekonaniu, że zaciera się granica między komputerem, smartphone’m i telewizorem - Internet dociera do coraz większej ilości urządzeń w coraz wygodniejszej formie. Nie jestem fanem zwrotu post-PC, ale już wkrótce pewnie będziemy mieli lodówkę działającą na Androidzie. Hmm, wtedy Android 4.0 Ice Cream Sandwich nabierze nowego znaczenia :).
Rok 2012 jest przez niektórych określany mianem roku telewizjii przyszłości, czy raczej rokiem smart TV - zobaczymy, czy Lenovo ruszy na podbój świata z Androidowym telewizorem, a sam będę kibicował Ubuntu TV, by nie skończyło się tylko na marzeniach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu