Nie, nie przewidzieliście się. Wciąż mamy sierpień, do świąt jeszcze daleko, ale już teraz pojawiają się pierwsze zwiastuny grudniowych hitów. Oto jeden z nich.
Po Grze o Tron pora na George'a Michaela. Emilia Clark w zwiastunie Last Christmas
Kojarzycie hit zespołu Wham! pod tytułem Last Christmas? No jasne, każdy kojarzy. Od wielu, wielu lat jest nieodłącznym elementem grudniowych świąt i prawdopodobnie zostanie tak na długie lata. Przyzwyczajenie ludzi w połączeniu z rocznicą śmierci George Michaela (zmarł 25 grudnia 2016) nie pozwolą nam nigdy zapomnieć o tej piosence. Aby utrwaliło się nam wszystkim jeszcze lepiej, powstaje film inspirowany tymże hitem i pozostałymi piosenkami Michaela.
Last Chrtistmas na świecie zadebiutuje 8 listopada
Film będzie oczywiście komedią romantyczną. Główna bohaterka pracuje jako elf w całorocznym sklepie całorocznym i jej życie składa się z rozmaitych niepowodzeń, czyli klasyk. Oczywiście w pewnym momencie poznaje przystojnego, dobrego mężczyznę, który otwiera jej serce na nowe emocje. Zakochują się w sobie i jest cudownie, aż pewnie któreś nie powie do drugiego, że last christmas I gave you my heart but the very next day you give it away. Ale nie martwcie się, to świąteczny rom-kom. Na koniec na pewno się pogodzą i będzie im radośnie oraz romantycznie.
Gra o Tron – 17 milionów legalnych widzów i… 55 milionów nielegalnych
W głównej roli wystąpią Emilia Clarke (Gra o Tron, Zanim się pojawiłeś) oraz Henry Golding (Bajecznie bogaci Azjaci, Zwyczajna przysługa). Reżyserem filmu jest Paul Feig (Agentka, Zwyczajna przysługa), a scenariusz współtworzyli Emma Thompson (Bridget Jones 3, Effie Gray) i Bryony Kimmings. Nie zabraknie również hitów George'a Michaela poza samym Last Christmas. W zwiastunie możemy usłyszeć chociażby Freedom. Muzyka z pewnością będzie bardzo dużym plusem tej produkcji i może sam film spodoba się wszystkim fanom piosenkarza. Oby.
Gry o miłości w które musisz zagrać. Nie, nie wszystkie są romantyczne
Nie jest jeszcze znana data polskiej premiery, ale na świecie film zadebiutuje 8. listopada. Zakładając, że w Polsce będzie podobnie, trzeba przyznać, że to dość wcześnie. Świąteczna produkcja pojawiłaby się w przerwie między gaszeniem zniczy po Wszystkich Świętych, a wyciąganiem flag na Święto Niepodległości. Po 11. listopada ponure, jesienne nastroje szybko gasną i zastępowane są przez usilne przypominane, że coraz bliżej święta. Jak co roku, na pewno nie zabraknie kolejnych hitów w tym klimacie, abyśmy mieli na co chodzić do kina i łapać atmosferę. Moim zdaniem i tak wszystko jest lepsze niż Kevin sam w domu po raz enty.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu