Technologie

Ładowarki precz. Inteligentne opaski i zegarki będą zasilane ciepłem naszego ciała

Tomasz Popielarczyk
Ładowarki precz. Inteligentne opaski i zegarki będą zasilane ciepłem naszego ciała
Reklama

Zasilanie i baterie stanowią największy problem współczesnych urządzeń i gadżetów mobilnych. Fakt, lubimy kiedy nasz smartfon działa szybko i olśniewa...

Zasilanie i baterie stanowią największy problem współczesnych urządzeń i gadżetów mobilnych. Fakt, lubimy kiedy nasz smartfon działa szybko i olśniewa dużym, wyrazistym wyświetlaczem o wysokiej rozdzielczości. Ale cóż z tego, skoro wbudowana bateria ledwo wystarcza od rana do wieczora? Podobnie sprawy się mają z będącymi aktualnie na topie wearables, czyli zakładanymi urządzeniami, jak opaski czy smartwatche. Czy ktoś sobie jeszcze kilka lat temu wyobrażał ładowanie zegarka co 3-4 dni? No właśnie...

Reklama

I dlatego powstaje projekt, który może być lekarstwem na tę przypadłość. Odpowiadają za niego pracownicy koreańskiego Instytutu Nauki i Technologii, którzy wychodzą z założenia, że nic nie może być lepszym i bardziej uniwersalnym źródłem energii od ludzkiego ciała. Cóż, w przypadku urządzeń takich, jak zakładane zegarki i opaski mogą mieć faktycznie rację.

Ich projekt zakłada stworzenie urządzenia, które będzie w stanie przekształcić ciepło naszego ciała w energię. Prototyp ma formę miniaturowej bransoletki, której częścią jest wykonany ze szklanej tkaniny panel, w który wbudowane zostały lekkie i elastyczne substancje termoelektryczne . Atutem takiego rozwiązania ma być  smukłość i lekkość. Generator jest na tyle mały, że z powodzeniem będzie można wbudować go w nawet najmniejsze gadżety. Całość ma być przy tym elastyczna, a więc nic nie będzie stało na przeszkodzie, by funkcjonowała na gumowym pasku.


Duże znaczenie ma przy tym zastosowanie materiałów nieorganiczonych. Szklana tkanina minimalizuje straty ciepła i jest bardzo wydajna. Może też być technologią przyszłości , która znajdzie zastosowanie w innych segmentach rynku, jak na przykład motoryzacja. Generowana w ten sposób energia nie charakteryzuje się może wyśrubowanymi parametrami, ale powinna z powodzeniem wystarczyć do zasilenia niewielkich urządzeń i zapewnić nam wolność od kabli.

Oczywiście otwartą kwestią pozostaje to, kiedy taki projekt mógłby zadebiutować na rynku. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że ta chwila może nigdy nie nadejść. Koreańczycy ciągle udoskonalają swój projekt. Fazę laboratoryjną i masową produkcję dzieli bardzo długa droga. Zresztą sam już pisałem o wielu projektach, które miały być rewolucją na rynku, a w gruncie rzeczy nigdy nie ujrzały światła dziennego. Wątpliwości może budzić też bezpieczeństwo tej technologii.


Rozwiązanie to raczej trudno odnieść do rynku smartfonów, którym też by się przydała taka rewolucja. Tutaj jednak sytuacja wygląda zgoła odmiennie, bo o ile opaska czy zegarek mają nieustannie kontakt z naszym ciałem, to smartfona bierzemy w dłoń tylko w konkretnym celu. Czas ten może być niewystarczający, aby dostarczyć odpowiednią ilość energii. Z drugiej strony, kto wie, czy taka "ręczna" ładowarka nie sprawdziłaby się w praktyce... W każdym razie sam pomysł szalenie mi się podoba, mimo, że rozsądek skutecznie studzi entuzjazm.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama