Misje mające na celu zdobycie Księżyca, czy też Marsa stawiają przed kosmonautami wspólnego, śmiertelnego dla nich wroga: pył. Naukowcy z Centrum Kosmicznego im. Johna F. Kennedy'ego na Florydzie zmierzają do wykorzystania w misjach kosmicznych elektrodynamicznej osłony przeciwpyłowej, tak zwany "EDS".
Na Ziemi to żaden problem, ale na Księżycu - śmiertelne zagrożenie. NASA wie, jak z tym walczyć
EDS opiera się na wykorzystaniu przezroczystych elektrod z przyłożonym do nich napięciem elektrycznym do unoszenia i usuwania pyłu z różnych powierzchni. Według naukowców, takie rozwiązanie bardzo skutecznie radzi sobie z pyłem, który charakteryzuje się naładowaniem elektrostatycznym, co stwarza niemałe zagrożenie dla misji w kosmosie. Pył może być szkodliwy nie tylko dla ludzi, ale i dla towarzyszących kosmonautom urządzeń i instrumentów.
Pył na Księżycu i Marsie różni się od tego, z czym do czynienia na Ziemi. Przede wszystkim, trudno porównać go do obecnego na naszej planecie kurzu — nie da się go "tak po prostu" strzepać, czy odkurzyć. Co więcej, jest on ostry i może doprowadzać do ścierania się powierzchni, co sprawia, że stanowi duży problem dla statków kosmicznych i astronautów. Co więcej, tradycyjne metody pozbywania się tego "brudu" mogą nawet pogorszyć sprawę — stąd konieczne jest innowacyjne podejście do tematu.
EDS opiera się wprost na koncepcji projektu Electric Curtain opracowanego przez NASA w 1967 - od tego czasu poczyniono niemałe postępy i nawet przetestowano system na ISS w 2019 roku. Wyniki były na tyle obiecujące, że skłoniło ich to do dalszego rozwoju tej metody radzenia sobie z pyłem w kosmosie. Systemu użyto nawet w ramach misji lądownika IntuitiveMachines, gdzie osadzono go w soczewkach EagleCam, które pomyślnie zainstalowano na Odysseusie. Mimo tego, że wszystko poszło dobrze, naukowcy są całkiem powściągliwi w super-optymistycznych ocenach EDS. Pewne jest jednak to, że jesteśmy coraz bliżej włączenia go do swego rodzaju kanonu wykorzystywanych przez astronautów rozwiązań.
System EDS może zostać wysłany na Księżyc jeszcze w tym roku w ramach misji CLPS dzięki partnerstwu z Firefly Aerospace. To, co uda się osiągnąć w trakcie tej misji, będzie niesamowicie istotne z punktu widzenia powodzenia programu Artemis, z którym USA wiążą ogromne nadzieje.
EDS może być więc kluczowym narzędziem zarówno w kontekście ochrony astronautów, jak i wszelkiego rodzaju maszyn w trakcie misji kosmicznych. System jest całkiem uniwersalny i może chronić różne elementy: od skafandrów kosmicznych po wnętrza statków, uważa się nawet, że może stać się on narzędziem co utrzymywania czystości w pobliżu newralgicznych miejsc na Księżycu, czy Marsie. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze w trakcie misji CLPS, najpewniej system otrzyma zielone światło w zakresie jego dalszego użycia. Podwaliny teoretyczne ma bardzo mocne, a praktyka raz po raz udowadnia jego skuteczność — co oczywiście cieszy naukowców zajmujących się przygotowaniem przyszłych misji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu