Motoryzacja

Kup elektryka bez baterii, będzie taniej - mówili

Rafał Pawłowski
Kup elektryka bez baterii, będzie taniej - mówili
3

Firma Vinfast ma pomysł na obniżenie ceny EV. Nie będzie sprzedawał do auta... akumulatora.

Kiedyś w podobny sposób kombinował Renault ze swoim modelem Zoe, jednak opcja zakupu auta i wypożyczenie do niego baterii nie zdała egzaminu. Temat jednak nie umarł i teraz zabierają się za niego… Wietnamczycy.

Ale skąd Wietnamczycy? W Europie mało kto wie, ale Hanoi posiada swoją własną markę aut Vinfast. I nie, nie jest to bynajmniej firma garażowa. Producent ma ambicję produkować pół miliona aut w ciagu najbliższych czteech lat. By zrealizować plan, podpisał z General Motors umowę, na mocy której Vinfast posiada wyłączne prawa do dystrybuowania samochodów marki Chevrolet. Co ciekawe firma ma ambicję sprzedawać swoje auta w Europie już w przyszłym roku. Ale nie tylko, producent rozpoczyna właśnie otwieranie swoich salonów w Kanadzie.

Wypożycz sobie baterię

Jak przekonać do siebie kanadyjskich konsumentów? VinFast wymyślił sobie, że w ramach leasingu będzie wynajmował akumulatory klientom, zamiast wliczać ich koszt do pierwotnej ceny. Według Le Thi Thu Thuy, dyrektora VinFast Global, miesięczna opłata za wynajem akumulatora do auta będzie podobna do miesięcznych wydatków na paliwo w przypadku większości kierowców.

Oddzielając koszt akumulatora od ceny zakupu pojazdu, producent ma być w stanie wycenić swoje pojazdy elektryczne na poziomie aut spalinowych. To jednak nie wszystko. VinFast wymieni również bezpłatnie baterię, jeśli pojemność spadnie poniżej 70 procent.

 

Zastanawiam się jak jaki to wszystko ma sens. Auto ma być kupowane na własność, jednak sama bateria będzie zawsze należała do producenta. Będę spłacał auto jednym przelewem, a dodatkowo wynajem baterii drugim. Auto będzie moje, ale jego „silnik”, czy główny element dzięki któremu samochód jest samochodem - już nie. Jak później sprzedać takie auto, które bez baterii, może być warte o wiele mniej niż inne z akumulatorem?

Firma tłumaczy, że oferta jest skierowana dla osób, które nie chcą często zmieniać auta, tylko posiadać je np. 5-7 lat, ale chcą mieć zawsze gwarancję na najdroższą część pojazdu, czyli baterię. Vinfast utrzymuje również, że nie ma opcji, by na tym stracić. Według przedstawicieli producenta ma być wręcz przeciwnie. Zwykły samochód elektryczny sprzedawany z akumulatorami będzie miał niższą wartość rezydualną, ponieważ razem z autem, także bateria będzie ulegać przecenie. W autach Vinfast bateria będzie zawsze nowa, lub prawie nowa, a to wycenę auta jeszcze podwyższy. Finalnie - klient ma tracić na tym mniej, pomimo że płaci za wynajem baterii.

Gdzie ta kasa?

No dobrze, ale jeśli jest tak dobrze, to na czym Vinfast zamierza zarabiać? Okazuje się że na dwóch rzeczach. Odsprzedaży aut używanych i na recyklingu. Producent planuje program certyfikowanych używanych produktów, „aby klienci mogli zobaczyć prymat naszego programu subskrypcji baterii”.

Druga sprawa do recykling. Firma posiadając wciąż sprawne baterie, może odzyskać z niej wiele wartościowych metali o sporej wartości. O wiele więcej, niż w przypadku zdegradowanego, 10-letniego akumulatora.

No dobrze, teraz jak już wszystko wiemy, sprawdźmy jak mają się prezentować kwoty, za które można kupić auta Vinfast. Ceny modeli   w Kanadzie nie zostały jeszcze opublikowane, jednak w USA średniej wielkości Vinfast VF8 będzie kosztował 41 tysięcy dolarów, podczas gdy większy VF9 - 56 tysięcy dolarów. Jednak jak mają się prezentować ceny bez samych baterii, a jedynie z ich wynajmem - jeszcze nie wiadomo.

Vinfast rozpocznie sprzedaż w Kanadzie w przyszłym roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu