Felietony

Kto pamięta o Windows 10?

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

Premiery dedykowanych Windows 10 (Mobile) gier i aplikacji to niemałe wydarzenia, chciałoby się rzec. Całkiem niedawno do Sklepu Windows trafił nowy Tomb Raider, co odbiło się sporym echem, lecz w mojej ocenie znacznie ciekawszym debiutem jest pojawienie się odświeżonej aplikacji Hulu - prawdopodobnie największego rywala Netfliksa w USA. Mogłoby się przecież wydawać, że argumentów za jej udostępnieniem po prostu nie ma. A mimo to stała się faktem.

Być może za jedyną podstawę do wydania przez Hulu nowej aplikacji można uznać fakt istnienia i dostępności poprzedniej wersji - tej dla Windows 8, która spełniała swoje zadanie całkiem nieźle, lecz podczas użytkowania jej na Windows 10 pozostawiała pewien niedosyt. Serwis postanowił w pełni wykorzystać oferowane przez system Microsoftu możliwości - stworzono jedną, uniwersalną aplikację, po którą sięgną posiadacze smartfonów, tabletów oraz komputerów. Ta ostatnia kategoria urządzeń może wydawać się mało atrakcyjna, bo przecież Hulu znajdziemy też, a może głównie w przeglądarce. Cóż, mając wybór pomiędzy aplikacjami dedykowanymi serwisom VOD, a ich wersjami w przeglądarce nie mogę wybrać drugiej z wymienionych opcji.

Reklama

Hulu dla Windows 10 nie doczekało się gruntownego przebudowania interfejsu, bo przecież musi on pozostać zgodny z tym, co znajdziemy na telewizorze czy w przeglądarce - nikomu nie zależy na tym, by użytkownik choć przez chwilę poczuł się zagubiony. Dokonano jednak niezbędnych poprawek w postaci wysuwanego paska nawigacyjnego, ukrytego za ikonką “hamburgera” oraz przycisków wyszukiwarek - tekstowej oraz głosowej. Poza tym, jest to to samo dobre Hulu, co wcześniej. Aha, prawie zapomniałbym o integracji z Cortaną - ta pozwala między innymi uruchomić odtwarzanie konkretnego serialu bez choćby jednego kliknięcia, bo skorzystamy z komend głosowych.

Mimo wszystko, samo pojawienie się aplikacji jest dla mnie zagadką. Być może Hulu zapatrzyło się na większego globalnego brata, czyli usługę Netflix, która posiada fantastyczną aplikację dla Windows 10? Dla równowagi warto dodać, że żadna inna usługa tego pokroju nie zdecydowała się na taki krok - Amazon Prime gdziekolwiek indziej niż w przeglądarce? Zapomnijcie*.

Chęć obecności na każdej z istniejących platform, ale oczywiście w granicach rozsądku, można uznać za najprawdopodobniejszy ze scenariuszy, a w tym wszystkim mógł też odegrać swą rolę sam Microsoft. Hulu czy Netflix nie zamierzają zrezygnować z żadnego (potencjalnego) klienta, który mógłby wykorzystać absencję takiej aplikacji w którymkolwiek ze sklepów przeciwko usłudze. Śmiało można też dodać, że obydwie usługi po prostu stać na opłacenie produkcji takiej aplikacji. Mobilny Windows jest wciąż dość popularny w wybranych regionach oraz kręgach osób, zaś przygotowanie aplikacji dla najnowszej wersji platformy, Windows 10 Mobile, oznacza także szansę na dostarczenie jej użytkownikom tabletów i komputerów, co jest na rękę obydwu takim graczom jak wymieniane wcześniej usługi. To właśnie one pamiętają o Windows 10.

*Chyba, że kupicie Fire TV (Stick) ;)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama