Kasy wideo to dla mnie jeden z symboli dzieciństwa. Urodziłem się pod koniec lat 80. ubiegłego stulecia — taśmy VHS na stałe wpisały się w krajobraz pierwszych lat. Podobnie jak wizyty w lokalnych wypożyczalniach i nagrywanie ulubionych kreskówek w telewizji. Z ciekawością zasiadłem więc do filmu dokumentalnego Krótka historia kasety wideo, który okazał się być czymś więcej, niż tylko dawką informacji o przestarzałej technologii. Uwielbiam takie niespodzianki!
Historia kasety wideo okazała się historią wielkiej rewolucji. Poświęćcie jej chwilę, nie pożałujecie
Zawsze chętnie sięgam po filmy dokumentalne czy nawet profesjonalnie przygotowane materiały wideo w sieci dotyczących starych technologii. Właściwie każdy przynosi solidny zastrzyk wiedzy, którą później staram się rozwijać docierając do kolejnych źródeł. Tak jak już wspomniałem: kasety magnetowidowe to dla mnie okres beztroskiego dzieciństwa. Zapisywania się na długie listy oczekujących w wypożyczalniach i wybierania filmu, a właściwie to kreskówek, po okładce. Gdy poszedłem do szkoły, wymienialiśmy się z kolegami rozmaitymi filmami i bajkami. Tymi oryginalnymi, które dostaliśmy w prezencie i oglądaliśmy ile się dało, ale też nagrywanymi przez nas z telewizji.
Moje dzieciństwo to jednak czas, w którym sieci kablowe oferowały kilkadziesiąt programów — polskich i zagranicznych. Jasne, wtedy straganowi piraci cały czas sprzedawali swoje ohydne taśmy nagrywane ukradkiem amatorską kamerą w kinie, jednak była to rzecz dla ludzi łaknących nowości. A nie rewolucja, o której z przyjemnością słuchałem w filmie Krótka historia kasety wideo. Pozwy które kierowane były w kierunku Sony ze stron wytwórni filmowych. Zmiany na rynku, obawy stacji telewizyjnych. Porno i horrory gore w domowym zaciszu — co gorsza, nikt nad tym nie panuje i często trafiają w ręce nieletnich. Kasety instruktażowe, wirtualni przyjaciele i fitness z modlitwą. Problemy z dostępnością i powstawanie pierwszych wypożyczalni. A na końcu rodzimy akcent i słów kilka o tym, jak Polacy pozostający za Żelazną Kurtyną łaknęli zachodniej popkultury, przy okazji też rzucenie światła na to jak wielki był tutejszy czarny obieg.
Te niepozorne nośniki wiązały się z całym zestawem zmian, z których prawdopodobnie ich wynalazcy nie do końca zdawali sobie sprawę. To historia która rozpoczęła się w 1975 roku (właśnie wtedy zadebiutowały Betamax, które później przyćmiła popularność tańszych VHS) — i choć na dobrą sprawę zakończyła się dobrych kilkanaście lat temu (zastąpiona przez DVD, Blu-Ray, no i internet), to nieodwracalnie zmieniła losy (pop)kultury — ale nie tylko.
Krótka historia kasety wideo to raptem 50-minutowy film, w którym twórcy rozmawiają ze kulturoznawcami, kolekcjonerami i znawcami rynku z całego świata. Dzięki temu są w stanie pokazać tę rewolucję z co najmniej kilku perspektyw: amerykańskiej, niemieckiej, francuskiej, brytyjskiej — a także i Polskiej. To zestaw niezwykle ciekawych wywiadów, które przeplatane są świetnymi materiałami archiwalnymi.
Film Dimitriego Kourtchinego to fenomenalna podróż do przeszłości, która pokazuje krok po kroku jak rozwijało się jedno z najbardziej rewolucyjnych mediów, wprowadzających domową rozrywkę na zupełnie inny (niż znany dotychczas) poziom. Film Krótka historia kasety wideo dostępny jest m.in. na platformie Player.pl (w ofercie premium, np. z pakietem Start Extra). Cyklicznie też powtarzany jest na antenie kanału ale kino+. Najbliższa emisja już w poniedziałek, 05 marca o 8:00 — jeżeli zatem macie taką możliwość, nagrajcie. Nie pożałujecie! Aha, na zachętę możecie obejrzeć kilka bonusowych materiałów, które reżyser filmu opublikował na swoim kanale YouTube.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu