Ile razy zdarzyło się Wam przeczytać fajny artykuł, odwiedzić nową stronę, forum czy też blog i odłożyć na później do ulubionych, bądź zdać się na swo...
Koniec z zapomnianymi stronami czy artykułami. Z pomocą przychodzi egoArchive
Gdyż nie było egoArchive. Na wstępie zaznaczę, bo to będzie głównym argumentem za tym projektem, iż wiem, że historia, przynajmniej w Google Chrome, pozwala przeszukiwać według słów kluczowych w treści odwiedzanych wcześniej stron. Tylko problem pojawia się w przypadku raz, gdy korzystamy z kilku przeglądarek, dwa, gdy wyczyścimy historię z różnych przyczyn. A Chrome synchronizuje jedynie historię omniboksu. Również chciałbym w tym momencie od razu poruszyć, jakże drażliwy temat ostatnio, kwestię prywatności. egoArchive domyślnie nie zapisuje stron szyfrowanych, uruchomionych w trybie incognito oraz tych, które dodaliśmy do czarnej listy.
Czas przejść do szczegółów. Projekt jest na razie tylko na zaproszenia, dysponuję czterema, rozdam pierwszym chętnym komentującym. Po zalogowaniu na nasze konto na stronie egoArchive, pobrane zostanie rozszerzenie dla naszej przeglądarki. Dostępne jest na Google Chrome, Firefox, Safari oraz Internet Explorer.
egoArchive archiwizuje dosłownie wszystko co przeglądamy w Internecie, z wyłączeniem rzeczy poruszonych wcześniej odnośnie prywatności. Nasze wyszukiwania, odwiedzone strony, blogi, fora, naszą aktywność na Facebooku, Twitterze czy Delicious, jeżeli tylko wcześniej powiążemy te konta. Archiwum wyświetlić możemy według stron odwiedzonych przez ostatnie 24 godziny lub ostatni tydzień. Dodatkowo możemy szczególne dla nas serwisy dodać do ulubionych. Osobna zakładka, wyświetla również strony, którymi dzieliliśmy się ze znajomymi.
Z dodatkowych opcji, już dla poszczególnych zapisanych stron, mamy możliwość udostępnienia jej znajomym, dodania do ulubionych, przeszukania tej domeny oraz usunięcia jej z naszego archiwum.
Rozszerzenie integruje się również z wyszukiwarką. W przypadku wpisania poszukiwanych haseł w Google, na pierwszym miejscu pojawi się odnośnik do strony, w naszym archiwum, zawierającą wpisaną frazę.
Być może są inne tego typu rozszerzenia i udogodnienia. Jednak ten pomysł wydaje mi się najbardziej wygodny z możliwych. Możemy swobodnie, jak do tej pory, korzystać z Internetu, egoArchive w tle archiwizuje nam wszystko na naszym koncie. Sięgamy do niego, tylko w przypadku zaistnienia takiej potrzeby, wyszukania zapomnianego artykułu czy też strony. Dodatkowo, gdy skorzystamy z dostępnej opcji importu lokalnych zakładek oraz z Delicious, zastanawiam się czy jest potrzeba nadal zapychać pasek zakładek, kolejnymi stronami, których wyszukiwanie później sprawia nie lada problem. Oczywiście są użytkownicy, którzy dbają o nie, zapisują w odpowiednich kategoriach, dają tytuły ułatwiające wyszukiwanie. Ja do nich nie należę, zbyt dużo czasu to zajmuje, a i tak z biegiem czasu robi mi się bałagan, gdy po porządkach i szybkim dodawaniu kolejnych gubię się w tym później. Zostanę więc dłużej przy egoArchive, sprawdzając jak się sprawuje przy dłuższym używaniu.
Czterem pierwszym chętnym do przetestowania komentujących prześlę na email zaproszenie. Prośba, by po założeniu konta, obdarować pozostałych komentujących, którzy wyrażą taką chęć.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu