Nintendo kończy produkcję konsol New Nintendo 3DS, czyli odświeżonej, ulepszonej wersji swojego przenośnego sprzętu. Od premiery nie minęły 3 lata, można więc uznać, że wypuszczenie nowszego sprzętu wciąż stawiającego na 3D było porażką.
Zacznę od tego, że kupiłem New Nintendo 3DS XL - od razu na premierze, niedługo potem na AntywebTV pojawiła się recenzja tego świetnego moim zdaniem urządzenia.
New Nintendo 3DS zarówno w wersji standardowej, jak i XL nie było rewolucją, choć Nintendo starało się promować sprzęt jako ulepszona wersja, z mocniejszymi podzespołami i lepszym 3D. Ostatecznie 3D faktycznie było lepsze (ale to oznaczało, że w standardowym modelu kulało), a mocniejsze podzespoły doczekały się wykorzystanie ich przez JEDNĄ grę - Xenoblade Chronicles 3D. To świetny tytuł, ale posiadacze lepszej konsoli mieli dostać więcej. A dostali jedynie emulację starszych urządzeń Nintendo, czyli nic, dla czego byłoby warto inwestować w droższy model. Sam nie czuję się oszukany, bo 3DS w tej właśnie wersji służy mi stale od dnia zakupu, zjeździł ze mną dużą część Europy, był w USA - sprawdzał się w hotelach, na w samolotach, na urlopach. I sprawdzać się będzie pewnie jeszcze przez jakiś czas - nadrobię część zaległości, pewnie jeszcze kupię coś nowego. Choć nie ukrywam, że jeśli chodzi o przenośne platformy, prym wiedzie w tej chwili Nintendo Switch.
Koniec produkcji New Nintendo 3DS
Japońska firma chce się skupić już tylko na Switch i nowym modelu 3DS-a, czyli 2DS XL - to druga wersja konsoli bez trzeciego wymiaru, tym razem jednak z zamykaną pokrywą/ekranem. A skoro New 3DS idzie do tak zwanego piachu (bo zakończenia produkcji inaczej odbierać nie można - podobnie jak na przykład braku 3D w ostatnich Pokemonach) - 3D, w dodatku ulepszone względem oryginału okazało się klapą. I z tym się niestety zgadzam. Fakt - w nowszej konsoli działało to już jak trzeba, ale praktycznie z tej funkcji nie korzystałem. Męczyła wzrok, w niektórych grach wręcz przeszkadzała.
Napiszecie, że trochę nadinterpretuję, bowiem na rynku zostaje jeszcze wspomniany na samym początku New Nintendo 3DS XL, czyli wersja z większym ekranem. Mam jednak wrażenie, że ten model też za chwilę przestanie być produkowany i cała siła Nintendo pójdzie w Switcha i 2DS-a XL. I w sumie jakkolwiek lubię swój egzemplarz - tego wszystkim życzę. Do 3D w 3DS-ie nigdy się nie przekonałem i wrażenie zrobiło ono na mnie na samym początku - na oficjalnej polskiej premierze urządzenia - w lutym 2011 roku. Pewnie nie uwierzycie, ale była taka impreza. Ten z kucykiem po prawej stronie to ja.
To swoją drogą też zabawna historia, bo właśnie wtedy Nintendo było w Polsce obecne, organizowało imprezy dla dziennikarzy, a zorganizowana przez firmę Stadlbauer (wtedy polski dytrybutor Nintendo) imprezę świetnie wspominam. Były konsole, były gry, był koncert na konsolach GameBoy. Nintendo pojawiło się w telewizji (Marcin Gortat, pamiętacie?), dostępność gier przez jakiś czas była naprawdę dobra. Dziś natomiast o czymś takim jak polska premiera Switcha można tylko pomarzyć - czy raczej pomarzyć o tym, by uniknąć problemów z dostępnością sprzętów, a jak pamiętacie w marcu tego roku bywało z tym różnie. Z grami też jest różnie, Mario Kart 8 Deluxe kupiłem w dużym sklepie, po czym nie był on w stanie zrealizować mojego zamówienia, więc szybko odpuściłem i zakupiłem swój egzemplarz w małym konsolowym przybytku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu