Komputery i laptopy

Komputery najgorsze mają za sobą

Maciej Sikorski
Komputery najgorsze mają za sobą
Reklama

Określenie "era post PC" przewija się w branżowych mediach od lat, do udowodnienia, iż rzeczywiście zapanował czas totalnego mobile wykorzystywano zar...

Określenie "era post PC" przewija się w branżowych mediach od lat, do udowodnienia, iż rzeczywiście zapanował czas totalnego mobile wykorzystywano zarówno dane dotyczące sprzedaży smartfonów i tabletów, jak i wyniki z rynku komputerów. A na tym ostatnim notowano spore spadki. W końcu jednak przyszedł czas stabilizacji, może nawet wzrostów.

Reklama

Firma analityczna Gartner podsumowała rok 2014 na rynku PC. Sprzedaż w ciągu dwunastu miesięcy była nieznacznie gorsza od tej zanotowanej w roku 2013, ale jednocześnie rzuca się w oczy lepszy wynik dla ostatniego kwartału - tam widać wzrosty (o jeden procent, ale to zawsze coś). Zapewniły go ponoć rynki rozwinięte, przede wszystkim USA, gdzie wzrósł popyt na komputery. Z jednej strony wynikało to z potrzeby/chęci wymiany sprzętu, z drugiej i trzeciej ze spadku cen oraz rozbudowywania oferty - im większy wybór, tym więcej osób wyciąga portfel. Tu dochodzimy do ciekawej kwestii.


Wyniki analiz Gartnera różnią się od rezultatów przedstawionych przez konkurencję, firmę IDC. Według tej ostatniej, rynek PC w ostatnim kwartale skurczył się o ponad 2%. Różnica w wynikach dość spora, ale można założyć, że obie firmy mają rację i są bliskie prawdy. Jak to możliwe? Otóż wszystko zależy od tego, co analitycy uznają za PC i zaliczą do danej tabelki. Komputer stacjonarny, notebook i ultrabook to pewniaki. Ale już chromebooki, tablety z doczepianą klawiaturą czy inne hybrydy mogą się znaleźć w zestawieniu, lecz nie muszą. To prowadzi do rozbieżnych rezultatów. Ten temat był poruszany podczas dnia mediów CES przy okazji prognozowania wyników sprzedaży tabletów - kłopot ten sam, co z komputerami: do której grupy zakwalifikować np. modele typu 2w1? Dla nas to problem pierwszego świata, dla firm analitycznych i biznesu zagadnienie ma znaczenie.

Przyjmijmy zatem za Gartnerem, że rynek PC znowu rośnie, a wpływ na to mają m.in. tablety z Windowsem (z analizy wyjęto chromebooki oraz tablety bez platformy Windows). To zasługa przede wszystkim klientów w Stanach Zjednoczonych i Europie, sprzedaży nie nakręcały z kolei gospodarki wschodzące - klienci nadal muszą tam wybierać, czy kupią smartfon, tablet albo PC. I najczęściej wybierają smartfon: potrzebują najprostszego, najtańszego i najmniej energochłonnego urządzenia do nieskomplikowanych czynności. To klienci, którzy nie poszukują peceta do programów graficznych lub grania. Tak jest dzisiaj. Czy podobnie sytuacja będzie wyglądała za 5-10 lat?


To bardzo dobre pytanie, nad którym głowią się specjaliści wielu firm oraz instytucji. Obywatele w Chinach, Indiach czy Brazylii będą się bogacić, wzrośnie liczba osób, które mogą sobie pozwolić na zakup smartfonu, tabletu i komputera, ale nie jest jasne, czy go kupią. I czy w tym samym czasie nie zrezygnują z tego typu produktu ludzie, którzy dzisiaj są jego posiadaczami. Można jednak przyjąć wariant optymistyczny dla branży, w którym, nie tylko skończą się spadki, co już zanotował Gartner, ale też pojawi się stały wzrost - minął już bum na tablety, rynek zaczyna się stabilizować, a to może sprzyjać pecetom.

Patrząc na tabelki Gartnera, rzuca się w oczy, że na rynku PC następuje wzrost znaczenia wiodących producentów - pierwsza trójka wyprzedziła poważnie pozostałych graczy, firmy spoza piątki zaliczyły poważne spadki sprzedaży. Toczy się zatem ostra walka o klientów i część uczestników odpadnie z wyścigu. Oglądaliśmy to już w poprzednich kwartałach, prawdopodobnie będziemy oglądać nadal: przejęcia, porzucanie PC, poważne transformacje. Utworzy się naprawdę mocna grupa kilku producentów kontrolujących rynek i to oni skorzystają na ewentualnym odbiciu w branży. Może i mamy post PC, ale to nie oznacza, że PC umarł.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama