Artykuł sponsorowany

Komputer All-in-One to ciekawa alternatywa zarówno dla laptopa, jak i “stacjonarki”

Paweł Winiarski
Komputer All-in-One to ciekawa alternatywa zarówno dla laptopa, jak i “stacjonarki”
23

Mam wrażenie, że zmiana sposobu pracy wymusiła na wielu osobach zakup nowego komputera. Laptop, czy sprzęt stacjonarny? To dylemat wielu osób - a może warto zainteresować się All-in-One, jak na przykład HP Pavilion 27

Pierwsze, co rzuca się w oczy po wyciągnięciu HP Pavilion 27 z pudełka to świetny wygląd. Zaryzykuję stwierdzenie, że to najładniejszy komputer typu All-in-One, jaki widziałem. Połączenie bieli z lekkim odcieniem szarości, do tego umieszczona pod ekranem materiałowa maskownica głośnika z logo Bang & Olufsen prezentuje się nie tylko bardzo ładnie, ale również elegancko i “designersko”. Na materiale widać delikatnie wystające elementy nadający panelowi głębię. Delikatnie wkomponowane w środek logo HP przypomina z komputerem jakiej firmy mamy styczność, ale nie jest ani za duże, ani zbyt nachalne. Komputer posiada prostą w konstrukcji, ale solidną i elegancką podstawę, a i sam ekran robi wrażenie bardzo smukłymi ramkami wokół wyświetlacza. Mimo swojego nowoczesnego wyglądu sprzęt wydaje się być neutralny i powinien wpasować się w każde wnętrze.

Zapytacie - gdzie jest kamera internetowa, skoro nie widać nigdzie oczka aparatu? Otóż zastosowano tu bardzo ciekawy pomysł - wystarczy ją wysunąć kiedy jest potrzebna, i wsunąć do obudowy kiedy już z niej nie korzystamy. To też fajne rozwiązanie dla osób, które cenią sobie prywatność i zaklejają kamerę w laptopach. Tu nie muszą bawić się w żadne plastikowe czy gumowe zaślepki.

To, że z przodu nie widać żadnych portów, nie znaczy że komputer został ich pozbawiony, jest wręcz przeciwnie. Znajdziemy je na tylnym panelu. Mamy tu dwa porty HDMI, jedno wyjście jeśli ktoś chce podłączyć oddzielny monitor, drugie wejście jeśli chcecie by Pavilion All-in-One służył tylko jako ekran, na przykład do konsoli. Ale to nie koniec. Mamy również 3 duże wejście USB typu A i jedno małe typu C, port na kabel sieciowy RJ-45, wyjście słuchawkowo mikrofonowe mini jack 3,5 mm oraz - ku mojemu zaskoczeniu - czytnik kart pamięci. Komputer, podobnie jak laptopy i ultrabooki, nie ma napędu optycznego, ale jeśli koniecznie będzie Wam potrzebny, możecie go podłączyć w któryś z portów USB. Podobnie jak dodatkowy dysk rozbudowujący pamięć na dane.

Za pomocą złącza USB typu C można dodatkowo podłączyć zewnętrzny monitor. Z prawej strony obudowy znajdziemy również dodatkowy port USB typu A, a zaraz obok niego znajduje się drugie złącze słuchawkowe.

Pod ekranem za materiałową maskownicą umieszczono zestaw głośników sygnowany logo Band & Olufsen. Nie zrobicie na nim może domowej dyskoteki, ale do codziennego użytkowania komputera w zupełności wystarczy, podobnie jak do okazjonalnego słuchania muzyki z sieci.

W podstawce komputera znajdziecie jedną bardzo miłą i przydatną niespodziankę. Otóż umieszczono w niej ładowarkę indukcyjną. Wystarczy więc położyć tam smartfona lub bezprzewodowe słuchawki by sprzęt zaczął się ładować. Mi ten pomysł bardzo przypadł do gustu, bo już od dłuższego czasu mam na biurku zewnętrzną ładowarkę i staram się jak najczęściej odkładać na niej telefon.

Wyświetlacz to 27-calowy panel panel IPS z rozdzielczością 1920 na 1080 pikseli. Doskonale rozumiem, że błyszczące wykończenie nie każdemu przypadnie do gustu, ale to jest zawsze kwestia przyzwyczajenia. Dużo ważniejsze jest to, że wyświetlacz ma bardzo dobrą ostrość i przyjemne dla oka, nasycone kolory. Jeśli jednak chcecie trochę pogrzebać w ustawieniach, wystarczy zlokalizować przycisk/dżojstik z tyłu urządzenia, by dostać się do panelu konfiguracyjnego monitora. Zmienicie tam zarówno ustawienia kolorów, jak i funkcje ładowania portami USB oraz uruchomicie lub wyłączycie ładowarkę bezprzewodową.

Komputer typu All-in-One to nie tylko jednostka centralna, ale również klawiatura i myszka, które znajdziecie w zestawie. Oba urządzenia wykończono na biało, więc idealnie pasują wizualnie do komputera. Płaska klawiatura ma bardzo przyjemny skok i cały czas miałem odczucie pisania na ultrabooku, co sprawiało mi dużą przyjemność i bardzo chętnie z niej korzystałem. Najważniejsze jednak jest to, że zarówno myszka, jak i klawiatura działają od razu po uruchomieniu sprzętu i nie trzeba ich ręcznie podłączać czy konfigurować w Windowsie 10.

W środku znajdziemy sześciordzeniowy procesor Intela 10 generacji, Intel Core I5-10400T, 8 GB pamięci RAM DDR4 oraz szybki dysk SSD NVME M.2 o pojemności 512 GB. Jest też oczywiście wbudowana karta WiFi, więc podłączycie się do domowej sieci bezprzewodowo. Komputer działa pod kontrolą Windowsa 10 w wersji Home, nie musicie więc martwić się o samodzielne kupowanie systemu operacyjnego. Sprzęt z taką konfiguracją może nie będzie bił rekordów wydajności w syntetycznych testach, ale sprawnie radził sobie zarówno z pracą na wielu oknach przeglądarki, jak i z jednoczesnym uruchamianiem kilku aplikacji. Działa na nim Excel, również z większymi tabelami, sprawdzałem większe pliki w Wordzie - nie zauważyłem żeby komputer się “przyduszał. A do tego praktycznie cały czas działał bardzo cicho - na tyle bezgłośnie, że łatwo było o nim zapomnieć kiedy stał niewyłączony.

O nowych, wymagających grach raczej zapomnijcie, bo to ani podzespoły ani budżet na gamingowy sprzęt - co nie znaczy jednak, że nie nadaje się do okazjonalnego grania. Sprawdziłem kilka starszych tytułów i Pavilion 27 poradził sobie z nimi całkiem sprawnie. Zmontowałem też na nim dwa filmy w Adobe Premiere Pro i to oczywiście nie było doświadczenie porównywalne z komputerami posiadającymi dedykowane układy graficzne, ale się udało. Myślę, że przy prostszych montażach na mniejszych plikach będzie jeszcze lepiej.

HP Pavilion 27 bardzo dobrze sprawdzi się również jako komputer do nauki. Szczególnie teraz, kiedy uczniowie siedzą w domach i niewiele wskazuje na to, by w tym roku mieli powrócić do szkół. A w związku z tym, że mam w domu takiego ucznia, to oczywiście sprawdziłem to w praktyce.

Dla kogo właściwie jest komputer All-in-One HP Pavilion 27? Dla tych, którzy chcą mieć na biurku elegancki, schludny i designersko wyglądający komputer. To również dobry pomysł dla osób, które nie chcą trzymać pod biurkiem dużej obudowy oraz nie czują się komfortowo siedząc przy laptopie. I ja to rozumiem, sam potrzebuję ekranu o przekątnej 27 cali, więc ten model bardzo mi podpasował. Komputery z tej serii dostępne są w kilku różnych konfiguracjach, więc przed zakupem możecie zdecydować zarówno od wydajności jak i finalnej cenie sprzętu. A jeśli ktoś szuka większej mocy i wrażeń, HP posiada również wyższą linię Envy z wydajniejszymi jednostkami posiadającymi mocniejsze podzespoły.

Ten model możecie kupić w sklepach Media Markt oraz na mediamarkt.pl.

Tekst powstał przy współpracy z Media Markt.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu