Epic Games przygotowuje się na wielki powrót Fortnite na urządzenia Apple. W pierwszej kolejności zagrają ci, którzy korzystają z iPhone'ów. Wkrótce gra powinna pojawić się także na iPadach.
O tym, że fajni Fortnite posiadający urządzenia mobilne Apple mają pod górkę, wiemy nie od dziś. Konflikt na linii Epic Games i Apple trwa już dobrych kilka lat. Chodzi tu przede wszystkim o pieniądze. Gigant technologiczny pobiera od każdej transakcji odpowiednią prowizję, na którą nie godzi się Epic Games. Twórcy Fortnite za wszelką cenę starają się unikać płatności na rzecz Apple. I to niestety kosztem graczy, którzy muszą obejść się smakiem lub szukać obejścia blokady, np. poprzez korzystanie z serwisów grania w chmurze, które są też dostępne na sprzętach Apple.
Gracze z Unii Europejskiej będą mieli teraz nieco lżej. Wprowadzone na początku marca przepisy wynikające z Aktu o Rynkach Cyfrowych zmusiły Apple do daleko idących ustępstw, w tym umożliwienie instalowania aplikacji spoza App Store – zarówno z wykorzystaniem zewnętrznych sklepów, jak i tzw. sideloadingu – instalowania aplikacji bezpośrednio pobieranych z poziomu przeglądarki.
Już na początku roku wiedzieliśmy, że Apple zmieni swoją politykę, a radości nie kryli twórcy Fortnite, którzy w styczniu zapowiedzieli uruchomienie autorskiego sklepu z aplikacjami na iOS, z którego gracze będą mogli pobierać swoją ulubioną grę. Teraz, wraz z ogłoszeniem, że przepisami DMA objęty zostaje również system iPadOS, dowiadujemy się, że Fortnite pojawi się także na iPadach – a to z pewnością ucieszy tych, którzy preferują granie na większym ekranie, a nie mają dostępu do telewizora czy monitora.
Fortnite wraca na sprzęty Apple. najpierw iOS, później iPadOS
Kiedy to się stanie? Epic wciąż milczy w sprawie udostępnienia swojego sklepu z aplikacjami, z którego posiadacze iPhone'ów i iPadów będą mogli pobrać Fortnite. Twórcy mówią jedynie, że na urządzeniach z iOS możliwość ta pojawi się "wkrótce", natomiast posiadacze sprzętów z iPadOS będą musieli uzbroić się w nieco więcej cierpliwości. Apple ma pół roku na dostosowanie się do zmian wynikających z dopisania iPadOS na listę usług, które objęte są obostrzeniami i wymaganiami wynikającymi z Aktu o rynkach cyfrowych i faktu, że Apple jest jednym z najważniejszym na rynku, obok Alphabet (Google), Meta (Facebook), czy Microsoft strażnikiem dostępu.
A to oznacza, że Amerykanie mają jeszcze kilka miesięcy na wprowadzenie zmian w systemie, w tym otwarcie się na zewnętrzne sklepy z aplikacjami, alternatywne metody płatności, czy wybór domyślnej przeglądarki. Czy zostaną one wprowadzone wraz z iPadOS 18, który zadebiutuje jesienią tego roku? Niewykluczone, że kwestie zmian, Apple zaprezentuje już w pierwszych tygodniach czerwca na tegorocznej odsłonie WWDC. To na niej poznamy pierwsze szczegóły aktualizacji oprogramowania sprzętów Apple – iOS 18, iPadOS 18, macOS 15, tvOS 18 i innych. Wcześniej, bo już 7 maja odbędzie się prezentacja "Let loose", na której zaprezentowane zostaną nowe modele iPadów – czym zaskoczy firma? Przekonamy się już za tydzień.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu