Media

Kolejny sąd potwierdza, że korzystanie z AdBlocka jest legalne

Jakub Szczęsny
Kolejny sąd potwierdza, że korzystanie z AdBlocka jest legalne
Reklama

AdBlock niezmiennie wywołuje mnóstwo emocji. Z jednej strony wydawcom zależy na jak największej ilości pieniędzy z reklam, a internautom z kolei na tym, by przeglądanie Internetu było możliwie jak najbardziej komfortowe. Interesy obydwu grup trudno pogodzić, ale jestem w stanie orzec jasno - to wydawcy odpowiadają za taki stan rzeczy. Inwazyjne reklamy spowodowały, że niestety, ale internauci szukają form poprawy ich komfortu w trakcie korzystania z Sieci.

Axel Springer, jeden z wydawców pozwał twórców popularnego rozszerzenia. Sąd orzekł na korzyść oskarżonego, jednak złożono apelację od wyroku. Po tym również sprawę wygrali twórcy AdBlocka - wyrok zapadł w Kolonii w Niemczech. Oskarżyciele posiłkowali się tym, iż posiadają prawo do umieszczania reklam wynikające wprost z konstytucji, a AdBlock Plus tego prawa wydawcę pozbawia. Prawnicy dodatkowo twierdzili, że żadne oprogramowanie nie powinno pozwalać użytkownikom na blokowanie reklam, w szczególności w kontekście wydawców, których model działalności opiera się głównie na dostarczaniu reklam.

Reklama

Blokowanie reklam według kolejnego wyroku okazało się być legalne. I to wskazuje na dwie rzeczy - skoro dochodzi już do spraw w sądzie, to wydawcy mają ogromny problem z ad-blokerami, które powodują ogromne straty. Jednak nie tędy droga. Wydawcy muszą sobie zdawać sprawę z tego, że reklamy to miecz obosieczny. Owszem, pozwalają zarobić, ale dostarczane w nieodpowiedni sposób mogą zwyczajnie irytować. A prawda jest taka, że ci poczynają sobie nieładnie nie tylko na desktopach. Również na urządzeniach mobilnych można spotkać się z mało przyjemnymi reklamami, w które... trudno jest nie trafić. Tak zwyczajnie.

O co wnioskowali prawnicy Axel Springera? Chcieli, by albo zabronić dystrybucji ad-blokerów na terenie Kolonii, albo by twórcy rozszerzenia płacili wydawcy za poniesione przez niego straty. Sąd rzecz jasna nie przychylił się do żądań wydawcy i ten z sądu odszedł z niczym. Wygląda jednak na to, że to nie koniec batalii między wydawcami, a twórcami rozszerzenia.

Powiedziałem już o tym raz - nie tędy droga. Ważne jest to, aby wydawcy zrozumieli, iż wina jest głównie po ich stronie, jeżeli chodzi o użytkowników korzystających z blokerów. Inwazyjne reklamy, źle wycelowane treści i mało reklamy natywnej - to główne grzechy wydawców, którzy wolą iść na łatwiznę i wrzucić na stronę mało przyjemny dla użytkownika banner. Potem zaczyna się ogromny lament nad tymi, którzy reklamy blokują - a jak się okazuje, takich osób będzie więcej, użytkownicy mają dość inwazyjnych treści reklamowych w Internecie. Ja też.

Grafika: 1

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama