Google

Kolejne zmiany w algorytmie wyszukiwarki Google. Przywitajcie się z Pandą 4.2

Tomasz Popielarczyk
Kolejne zmiany w algorytmie wyszukiwarki Google. Przywitajcie się z Pandą 4.2
Reklama

Google regularnie aktualizuje algorytm swojej wyszukiwarki. Jak oficjalnie potwierdzono, ostatnia taka zmiana miała miejsce w ubiegły weekend. Jak to ...

Google regularnie aktualizuje algorytm swojej wyszukiwarki. Jak oficjalnie potwierdzono, ostatnia taka zmiana miała miejsce w ubiegły weekend. Jak to się stało, że nikt gorzko nie zapłakał, a sieci społecznościowe nie ugięły się pod ciężarem zrzutów ekranu z załamanymi (lub wręcz przeciwnie) wykresami w Google Analytics?

Reklama

Otóż Panda 4.2 to bardzo sprytne, ale zarazem flegmatyczne i nie grzeszące dynamiką "zwierzątko". Choć algorytm został zaktualizowany w ubiegły weekend (dokładnie 18 lipca), to trudno doszukiwać się ciągle jakichkolwiek zmian w praktyce. Rezultaty te mają być widoczne dopiero za jakiś czas. Nowy algorytm ma sumiennie skanować wyniki wyszukiwania i w stosowny sposób je porządkować. Może to potrwać nawet kilka miesięcy, więc właściciele blogów i stron internetowych muszą trzymać nerwy na wodzy.

Co tak naprawdę zmieni Panda 4.2? Google nie zwykł podawać "listy zmian" dla kolejnych aktualizacji algorytmu, co chyba nikogo nie dziwi. Sam algorytm Panda jest odpowiedzialny za jakościową zmianę w wynikach wyszukiwania, a więc eliminację spamu, śmieci i linków do stron, które są pozycjonowane w sposób nieczysty. Można się zatem spodziewać, że podniesiona zostanie widoczność serwisów z wartościowymi treściami, kosztem wszystkim pozostałych. Warto zaznaczyć, że Panda 4.2 nie musi wcale być złą informacją dla posiadaczy stron www. Istnieje szansa, że część serwisów, które ucierpiały w wyniku wprowadzenia poprzedniej aktualizacji i dostały się pod filtr Google'a, teraz zostanie z niego uwolniona.


Szczególnie istotny może być tutaj sposób, w jaki te zmiany są wdrażane. Powolne działanie Pandy 4.2 może sugerować znaczące rozmiary aktualizacji, a to przyniesie zauważalne rezultaty. Jednocześnie sprawia to, że śledzenie zmian w algorytmie staje się utrudnione. Gdy zmiany były widoczne natychmiastowo, można było je analizować i wyciągać wnioski: za co Google karze, a za co wynagradza. Teraz specjaliści od SEO będą mieli o wiele twardszy orzech do zgryzienia.

Google tłumaczy, że Panda wpłynie na 2-3 proc. anglojęzycznych wyników. Teoretycznie zatem nie jest to dużo. Panda 4.0 wpłynęła aż na 7,5 proc., zaś wersja 4.1 na 3-5 proc. Nie wiadomo, jak mocnym echem nowa wersja odbije się w Polsce. Ostatnia aktualizacja Pandy miała miejsce 25 września ubiegłego roku, a więc na te zmiany czekano bardzo długo - aż 10 miesięcy. Google tłumaczy, że wypuszczenie Pandy 4.2 przesunęło się w czasie ze względu na problemy techniczne.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama