Elon Musk podjął historyczną decyzję dla swojej marki. Tesla udostępni kod źródłowy swoich aut elektrycznych na zasadzie open-source. Powstaje jednak pytanie, czy nie otworzy to drogi do łatwego hakowania amerykańskich elektryków?
Kod źródłowy Tesli dostępny na zasadach open-source. Elon Musk podejmuje historyczną decyzję!
Samochody elektryczne Tesli przebojem zdobywają światowe rynki. Od kilku dobrych lat trwa już boom na produkty Elona Muska, którego firma osiągnęła wiele światowych sukcesów. Tesla wkracza w kolejny ważny dla siebie rozdział. Na początku września pojawi się aktualizacja oprogramowania elektrycznych samochodów. Kod źródłowy Tesli będzie zatem dostępny na zasadach open-source.
Kod źródłowy Tesli zostanie udostępniony: historyczna decyzja?
O całej sprawie Elon Musk poinformował na swoim Twitterowym koncie. Udostępnienie kodu źródłowego Tesli jest kolejnym pomysłem właściciela na indywidualizację oraz urozmaicenie oferty. Już na początku sierpnia pojawiła się informacja twierdząca iż w nowych wersjach oprogramowania aut elektrycznych mają pojawić się gry. Do ich obsługi mają być wykorzystywane m.in. panele dotykowe i pokładowe tablety, a nawet kierownice. Zmiany mają też dotknąć funkcje autopilota, które w przyszłości umożliwią prowadzenie auta bez udziału kierowcy. Ten ostatni ma skupiać się na ogólnej kontroli nad pojazdem. Teraz jednak Elon Musk zdecydował się pójść krok dalej.
Wraz z najbliższą aktualizacją oprogramowania elektrycznych samochodów, zostanie udostępniony kod źródłowy na zasadzie open-source. Główne założenie takiego ruchu Tesli, ma być ukłonem w stronę możliwości wykorzystywania tego kodu przez innych producentów autonomicznych aut. Warto tutaj zaznaczyć, że oprogramowanie instalowane w Teslach jest oparte na mocno zmodyfikowanym Linuxie i innych podobnych rozwiązaniach open-source. Decyzja Elona Muska wydaje się zatem dość naturalną, chociaż w żadnym wypadku Tesla nie musiała upubliczniać swojej technologii. Powstaje jednak pytanie, czy kod źródłowy Tesli dostępny na zasadach open-source, nie spowoduje, że elektryczne samochody nie będą bardziej podatne na hakowanie?
Kod źródłowy Tesli zostanie udostępniony: co z hakowaniem?
Historia amerykańskiej Tesli zna przypadki kiedy to w oprogramowanie elektrycznych aut zostało wpuszczone złośliwe oprogramowanie. Do takiego zdarzenia doszło m.in. w 2016 roku, kiedy to chińscy pracownicy firmy Keen Lab (zajmującej się bezpieczeństwem w sieci) udało się zdalnie przejąć kontrolę nad Teslą Model S. W takim wypadku haker mógł wysyłać polecenia przez magistralę CAN, co mogłoby doprowadzić do wypadku. Chińczykom udało się m.in. sterować całym systemem multimedialnym, otwierać i zamykać szyberdach, a nawet sterować hamulcami poruszającego się auta z odległości około 20 km.
Pod koniec czerwca wspominaliśmy też o tym, że Elon Musk i jego ludzie pozwali do sądu jednego z byłych pracowników Tesli. Okazało się bowiem, że miał on wynosić wrażliwe dane dotyczące produkcji elektrycznych samochodów, a nawet dokonywać sabotażu w amerykańskiej firmie. Z kolei w lipcu została wykryta kolejna kradzież wrażliwych danych kilku producentów, wśród których też była Tesla. Takie przykłady każą się zastanowić, czy otwarcie kodu źródłowego Tesli nie spowoduje kolejnych takich przykrych sytuacji dla Elona Muska, który i tak w ostatnim czasie ma całkiem sporo problemów.
Aktualizacja oprogramowania, która wprowadzi możliwość dostępu do kodu źródłowego Tesli pojawi się na początku września bieżącego roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu