W katowickim Spodku już po raz trzeci mogliśmy śledzić zmagania kobiet w ramach turnieju Intel Challenge w Counter Strike: Global Offensive. Pula nagród, podobnie jak w poprzednim roku, wynosiła 30 000 dolarów. Turniej zorganizowany został dzięki współpracy firmy Intel oraz organizacji AnyKey, która skupia się na wspieraniu grających mniejszości (kobiety, osoby o różnorodnym kolorze skóry czy mniejszości religijne).
Kobiety w CounterStrike: nadal jest ich mało i brakuje im pewności w starciach z mężczyznami
Autorką materiału jest Ewelina Przywara.
Mimo że Intel Extreme Masters kojarzony jest głównie z turniejem głównym, który cieszy się zdecydowanie największym powodzeniem, po raz trzeci już mieliśmy możliwość oglądać także zmagania Pań, które w tym roku znowu przyciągnęły sporą widownię. W turnieju wzięło udział osiem zespołów z Europy i Ameryki Północnej. Cztery z nich otrzymały do niego bezpośrednie zaproszenia, reszta zaś musiała walczyć o awans w przeprowadzonych wcześniej kwalifikacjach. Niestety w tym roku znowu nie dane było nam zobaczyć w tym gronie polskich zawodniczek. Ostatnio formację Alsen Team mogliśmy oglądać na tym turnieju w 2015 roku, a Polki zajęły wtedy ostatnie - czwarte miejsce. Turniej podzielony został na fazę grupową oraz pucharową. Pierwszego dnia zmagań odbyły się wszystkie mecze fazy grupowej rozgrywane w systemie best of one.
Kobiety w esporcie
Nie ma co ukrywać, że rozgrywki kobiet cieszą się dużo mniejszym zainteresowaniem. W różnorodnych serwisach esportowych bardzo często pojawiają się mało przychylne komentarze celujące w nie personalnie, porównujące ich osiągnięcia do tych, którymi mogą pochwalić się mężczyźni. Temat kobiet w esporcie to naprawdę newralgiczne pole do rozmowy i mimo iż wielu z nas ciągle krzywi się na myśl, że te kobiety są tak uciskane, to ciężko się z tym nie zgodzić. Po przykłady nie trzeba wcale głęboko sięgać - kilka dni temu naczelny Antyweb w formie newsa poinformował, iż podczas IEM w Katowicach firma HP ogłosiła współpracę z jedną z profesjonalnych zawodniczek CSGO, występującą w barwach Team Sercert - Julią "Juliano" Kiran. Ton komentarzy celujących w tę zawodniczkę przekroczył wszelkie granice, a wszyscy którzy śledzą tego typu publikacje wiedzą, że nie są to odosobnione przypadki chamskiego zachowania.
Abstrahując jednak od tego zjawiska, trzeba przyznać, i nie jest to żadną tajemnicą, że kobiety za mężczyznami są daleko w tyle. Dlaczego? Tutaj do wyboru mamy całą pulę mniej lub bardziej potwierdzonych spekulacji, przewijających się chyba w każdej internetowej dyskusji na ten temat.
Nadal jest nas mało
Przede wszystkim dużo mniej kobiet gra w gry, jeszcze mniej gra w CS:GO, a tylko mała część z nich ma chęci, ambicje i prawdziwy zapał do tego by na przekór temu, że może kobiecie nie wypada, to chcą swoją przyszłość wiązać z profesjonalnym graniem. Idąc dalej - mały ułamek z nich może mieć ku temu predyspozycje - jak wiedzą ci, którzy przyglądają sie profesjonalnej scenie mężczyzn, wielu z nich charakteryzuje się uzdolnieniami w często róznych aspektach. Dev1ce'a kojarzymy z szalonych wręcz strzałów z AWP, Snaxa z nieszablonowych akcji, NiKo natomiast jest osobą, która strzela jak mało kto. Mimo, że wszyscy ci gracze grają w jedną grę, mają więcej talentu w danym kierunku i wykorzystują to dopełniając się jako team. Przeprowadzone jakiś czas temu przez Intel badania, których wyniki wskazywały, że 48% graczy to kobiety zniekształcają trochę rzeczywiste proporcje. Gdyby badaniu poddać jedynie osoby, które spędzają przynajmniej kilka godzin dziennie przy danej grze, pracując nad swoimi umiejętnościami, a nie kilka chwil w metrze nad popularnym clickerem, wyniki byłyby pewnie diametralnie różne.
Brak pewności siebie w starciach z mężczyznami
Jakiś czas temu jeden z najbardziej znanych analityków esportowych, Thorin, na swoim kanale YouTube zamieścił film dotyczący kobiecej sceny CS:GO. Opowiadał w nim o przeprowadzonym swego rodzaju eksperymencie. Team składający się z pań miał rozegrać dwa mecze. Przeciwnikami w obu przypadkach byli mężczyźni, natomiast zawodniczkom udzielono błędnych informacji. Otóż myślały one, iż jeden mecz rozgrywają przeciwko teamowi kobiet, a drugi przeciwko mężczyznom. Mimo, iż w rzeczywistości przeciwnikami w obu przypadkach byli panowie, w momencie kiedy kobiety wiedziały, że grają przeciwko mężczyznom, szło im nieporównywanie gorzej, niż wtedy kiedy myślały, że grają przeciwko kobietom. Nie jest to oczywiście badanie przeprowadzane na olbrzymiej grupie badawczej, która dałaby nam jednoznaczne i niepodważalne dowody, natomiast myślę, że jest to znak, iż nam kobietom ciągle brakuje pewności siebie, tym bardziej kiedy naszym przeciwnikiem jest mężczyzna. Może zawodniczki biorące udział w tym badaniu czuły się niepewnie wiedząc, że zostaną ocenione przez pryzmat ich umiejętności? Faktem jest, że kobiety w grach są często lekceważone, o czym często mówią same zawodniczki.
Zamykanie się w swoim własnym środowisku
Turnieje "tylko dla kobiet" to kolejny newralgiczny punkt w dyskusji kobiety vs mężczyźni w esporcie. Jak to jest, że kobiety są w esporcie dyskryminowane, skoro mają turnieje tylko dla kobiet, a mężczyźni biorą udział w tych "normalnych". Otóż, pierwsza oczywista sprawa - obecny poziom gry drużyn pań nie pozwala im na powalczenie o jakiekolwiek nagrody w najpopularniejszych turniejach. I może nagrody same w sobie nie powinny być celem w rozwoju osobistej kariery profesjonalnego gracza, nikt mi jednak nie powie, że nie motywują do dalszego rozwoju. I naprawdę nie chodzi o to, żeby wygrywać, ale jeżeli z góry wiadomo, że taka walka skazana jest na sromotną porażkę, a chęć zaistnienia w świadomości widzów skończy się szyderczymi komentarzami z przegranej 16:3 z drużyną mężczyzn - potencjalne zagrożenia, które mogą sprawiać, że kobiety nawet nie podejmują rękawicy. W odpowiedzi na to powstają właśnie turnieje takie jak Intel Challenge gdzie panie z jednej strony mają szansę na nagrodę, z drugiej zaś na pokazanie się szerszemu odbiorcy, ale i oswojeniu z wielką sceną i kontaktem z odbiorcami.
Z drugiej jednak strony myślę sobie, że w momencie kiedy kobiety nie stawiając czoła dużo lepszemu przeciwnikowi, nie mają możliwości brania przykładu z gry lepszych zawodników z męskiej sceny. Wiele zachowań na mapie mężczyźni mogą wykonywać instynktownie, dla kobiet coś może być dużo mniej oczywiste. Zakładając, iż uczymy się poprzez obserwacje powinien być to dobry kierunek ku zniwelowaniu różnic w umiejętnościach.
Genetyka i zapał
Często czytam też o tym, iż różnice wynikające z uwarunkowań genetycznych (czas reakcji, inny sposób radzenia sobie w sytuacji stresowej, koordynacja ręka - oko) mogą sprawiać, iż kobietom gorzej idzie w grach taktycznych, wymagających podejmowania szybkich decyzji bądź wykonania bardzo precyzyjnego ruchu. Że nie traktują gry poważnie i ciężko współpracować im z innymi kobietami, co powoduje konflikty. W jednym z wywiadów zawodniczki Team Secret w portalu Cybersport mówi ona, że kobiety powinny poświęcić więcej czasu na treningi. Ciężko generalizować i rozpościerać tę tezę na wszystkie regularnie grające panie - ale mniejsze zaangażowanie kobiet może wynikać także z faktu, że ich nadal niskie umiejętności sprawiają, iż nie są brane na poważnie, co powoduje fakt, że same swojej przygody z profesjonalnym graniem także nie traktują poważnie.
Na pewno teorii dlaczego kobiety wciąż nie osiągają w esporcie takich wyników jak mężczyźni znalazło by się jednak kilka. Chociaż nadal im do mężczyzn daleko turnieje takie jak Intel Challenge są potrzebne choćby po to by popularyzować esport wśród tych niezdecydowanych dziewczyn, które grają w zaciszu swoich domów i boją się przyznać światu, że fascynuje je "męska" rozrywka. Sam fakt patrzenia na to, że są kobiety o podobnych, tak mało typowych dla nich zainteresowaniach, może motywować je do działania i rozwijania się w tym kierunku. A wtedy może znajdą się i takie, które nie będą bały się porażek w starciach z mężczyznami, a dzięki temu kobiecy esport będzie rozwijał się we własnym tempie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu