Doczekaliśmy ciekawych czasów. Ekosystem Google bywa w pewnych syuacjach nie mniej użyteczny i wygodny w obsłudze dzięki aplikacjom na iOS niż na Androidzie, natomiast portfolio Microsoftu w obydwu sklepach z programami mobilnymi jest nie tylko nad wyraz bogate, ale reprezentuje też wysoki poziom pod względem jakości. Wszystko to staje się jeszcze bardziej intrygujące, gdy na platformie Apple obydwaj giganci toczą walkę o użytkowników... klawiatury.
Tylko popatrzcie - Google i Microsoft walczą między sobą na platformie Apple
Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...
W momencie premiery iOS 8 Apple otworzyło przed deweloperami dodatkowe drzwi do App Store. Od tego momentu oprócz standardowych gier i aplikacji ze sklepu pobierać można również klawiatury. Była to bardzo dobra decyzja, ponieważ bez niej nie ujrzelibyśmy między innymi takich projektów jak OftenType - klawiatury pozwalającej w prosty sposób wprowadzać pełne frazy, jak numer telefonu, adres e-mail czy adres zamieszkania. Nie zdołałem się jednak przekonać do żadnego z zamienników klawiatury systemowej - SwiftKey czy Swype po prostu nie przypadły mi do gustu.
Pewien czas temu do gry włączyły się firmy Google i Microsoft. Choć żadna z ich propozycji nie jest oficjalnie dostępna dla polskich użytkowników - brak wsparcia dla naszego języka lub zupełna nieobecność w polskim App Store - to z zaciekawieniem przyglądam się temu pojedynkowi. Pojedynkowi, który kilka lat wstecz mógłby powstać tylko w najśmielszych wyobrażeniach. Google i Microsoft tworzą klawiatury dla iOS-a? Istne szaleństwo.
Oczywiście cel, który pragną osiągnąć jest bardzo prosty. Niezależnie od tego, którą z platform wybierzemy, to aplikacje, z których korzystamy odgrywają najważniejszą rolę. Dokonując zakupu iPhone'a pozwalamy zarobić Apple, ale przez kolejne 2 czy 3 lata nasza cała aktywność online (lub offline) będzie przekładała się na przychody jednej z firm. Z usług korzystamy za darmo, ale w rzeczywistości płacimy za nie naszymi danymi - świadomi tego faktu powinni być już wszyscy.
Aplikacje pocztowe, kalendarze, komunikatory, menadżery zdjęć z opcją kopii zapasowej w chmurze - na każdym z tych obszarów toczy się rywalizacja pomiędzy wieloma konkurentami, a najbardziej zauważalnymi bywają właśnie Google i Microsoft. Jednak to nie wystarczało, a jeśli pomysł na ułatwienie wykonania niektórych czynności zdaje egzamin, to dlaczego nie wcielić go w życie? Wyszukiwarka Google w postaci samodzielnej aplikacji na iOS-a oferuje nawet funkcje, których nie znajdziemy na Androidzie, lecz podzielenie się wynikami poszukiwań za pomocą innych aplikacji nie jest takie łatwe. Dlatego dodatkowy pasek nad wirtualnymi klawiszami sprawdza się tak znakomicie - bez opuszczania komunikatora można wysłać komuś link do strony ulubionej restauracji lub dowolny obrazek.
Podobnym torem zaczął kroczyć Microsoft, który przedstawił niedawno drugą już wersję swojej klawiatury WordFlow. To czym zaskoczyła nas ta klawiatura w dniu debiutu, to układ pozwalający wygodnie wprowadzać tekst tylko jedną ręką. Tym razem na tapecie znalazły się funkcje... wyszukujące. Obrazki, GIF-y, emoji, miejsca, wiadomości, wideo, prognoza pogody i wiele, wiele więcej - napędzający wyszukiwarkę Bing został wbudowany w klawiaturę. Dodatkowo otrzymaliśmy także opcję zmiany motywów.
Kto i kiedy zabłyśnie nowym pomysłem? A kiedy nadgoni ten ruch konkurencja? Jak na razie stawiam na produkt Google - na co dzień korzystam z Gboard od Google w wielu aplikacjach, przede wszystkim komunikatorach, by mieć od razu pod ręką możliwości tej potężnej wyszukiwarki. Język polski, wraz z kilkudziesięcioma innymi, oznaczono jak na razie etykietką "wkrótce", dlatego mam ogromne nadzieje, że rzeczywiście Google nie będzie nam kazało czekać zbyt długo na dodanie obsługi języka polskiego. Ale kto wie, może jako pierwszy ten krok wykona Microsoft i przekona mnie do siebie czymś jeszcze?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu