Od wielu lat w swoich tekstach namawiam Was do korzystania z ofert bez zobowiązania u naszych operatorów i kupowania smartfonów w sklepach za gotówkę bądź na raty. Niesie to za sobą wiele korzyści, teraz doszła jeszcze jedna.
Klauzula inflacyjna w Orange i T-Mobile - abonamenty bez zobowiązania nabierają więcej sensu!
Poza ceną - oferty bez zobowiązania są zawsze tańsze niż podobne w zawartości abonamenty z zobowiązaniem na dwa lata, do zalet takich ofert można zaliczyć korzystanie z aktualnych promocji i nowych ofert u swojego operatora bez czekania na koniec umowy oraz dowolność w zmianie operatora w każdym momencie (maksymalnie z miesięcznym okresem wypowiedzenia).
Teraz do tych zalet możemy doliczyć klauzule inflacyjne w ofertach na abonament długoterminowy - na ten moment są już wprowadzone we wszystkich nowych umowach i przedłużeniowych w Orange i T-Mobile, które pozwalają operatorom na podwyższenie kwot abonamentu, gdy średnia roczna stopa inflacji w poprzednim roku kalendarzowym przekroczy 3,5%.
Jak wiemy nastąpi to na pewno w 2022 roku i po ogłoszeniu tego na początku 2023 roku przez GUS, operatorzy będą mogli podnieść kwoty obowiązujących abonamentów. Oczywiście nie jest to przesądzone - jest to zwyczajna furtka na wypadek jakby było naprawdę źle. Poza tym przysługiwałoby przy tym klientom wypowiedzenie umowy bez konsekwencji, niemniej umowy bez zobowiązania odporne są na takie furtki.
Nie bez powodu już teraz operatorzy nie podnoszą cen abonamentów - mimo, że byłyby ekonomicznie uzasadnione - inflacja już jest wysoka. Spowodowałoby to drastyczny spadek nowo zawieranych umów na dwa lata, operatorzy wolą więc odłożyć to nieco w czasie i przy obecnych cenach pozostać na dotychczasowym poziomie zawieranych nowych umów abonenckich z opcją ich podwyższenia w trakcie ich obowiązywania.
Na taki krok raczej nie zdecydują się operatorzy w ofertach z miesięcznym okresem zobowiązania i w ofertach na kartę, bo tu swoboda zmiany operatora jest dużo większa. No chyba, że nagle wszyscy operatorzy i we wszystkich ofertach w jednym momencie zdecydowaliby się na drastyczne podwyżki, w co wątpię.
Co więcej, można się i przed tym zabezpieczyć wykupując roczne pakiety w ofertach na kartę, w ten sposób można przeczekać ten trudny okres do jej względnego ustabilizowania się w przyszłym roku.
Taka opcja aktualnie dostępna jest u dwóch operatorów. Zaczynając od najtańszej oferty w Lycamobile - przy wykupieniu na rok pakietu z nielimitowanymi rozmowami komórkowymi i stacjonarnymi, nielimitowanymi wiadomościami SMS oraz 35 GB transferu danych w miesiącu (z kumulacją) zapłacimy 163,20 zł jednorazowo. Co w przeliczeniu wyniesie nas zaledwie 13,60 zł miesięcznie.
Druga oferta to Orange Free na kartę i pakiet z pełnym no limit na rozmowy oraz na wiadomości SMS/MMS, do tego transfer danych 2 TB za 360 zł jednorazowo. Pakiet ten również ważny jest przez rok, co daje nam miesięczny koszt 30 zł i ponad 166 GB transferu danych w miesiącu. Tak więc dwa razy drożej niż w Lycamobile, ale niemal pięć razy większy transfer danych.
Jeśli nie chcecie zmieniać sieci macierzystej, bo macie dobry zasięg i jednocześnie nie chcecie korzystać z ofert na kartę czy operatorów wirtualnych - w przypadku gdy kończy się Wam umowa, warto zastanowić się nad przejściem tymczasowo do którejś z submarek operatorów infrastrukturalnych, na abonament z miesięcznym okresem wypowiedzenia.
W Orange będzie to Nju mobile i Orange Flex (subskrypcja bez okresu wypowiedzenia), w Play - Red Bull Mobile i Virgin Mobile, w Plusie - Plush, a w T-Mobile - Heyah (subskrypcja bez okresu wypowiedzenia).
Stock Image from Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu