Pamiętacie może IllumiRoom? Zachwycaliśmy się tym projektem podczas targó CES 2013, lecz niedługo później nasze oczekiwania i ekscytacja zostały bruta...
Kilka Kinectów i kilka projektorów. Efekt? Prawdziwy pokój gracza od Microsoftu
Pamiętacie może IllumiRoom? Zachwycaliśmy się tym projektem podczas targó CES 2013, lecz niedługo później nasze oczekiwania i ekscytacja zostały brutalnie stonowane - nie ma szans na wprowadzenie do pokoju przeciętnego gracza tej technologii. Mimo to Microsoft nadal eksperymentuje - poznajcie RoomAlive.
IllumiRoom zrobił spore wrażenie na obecnych w Las Vegas osobach - zobaczenie na żywo tego, jak gry dosłownie wykraczają poza ekran telewizora dając nam wrażenie faktyczengo uczestnictwa w grze musiało być niesamowitym przeżyciem. Po kilku miesiącach zostaliśmy sprowadzeni na ziemię dowiadując się, że prawdopodobnie nigdy nie dojdzie do wprowadzenia tej technologii do sprzedaży.
Jaka przyszłość czeka RoomAlive? Zapomnijmy o tym na pewien czas i nacieszmy oczy najnowszym projektem Microsoftu. Tym razem firma poszła o krok (albo kilka kroków) dalej, ponieważ wykorzystując 6 par Kinectów i projektorów całe pomieszczenie zamienić można w centrum rozgrywki. Wyświetlane na ścianach, meblach i podłodze elementy mogą być interaktywne. Możemy je "dotknać" lub strzelić do nich, jeśli na przykład tak będzie skonstruowana gra. Spore wrażenie robi też samo wyświetlanie w pomieszczeniu zaprojektowanego wcześniej "środowiska". Może nim być wnętrzne fabryki czy nawet las przez, który płynie rzeka.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystać z RoomAlive grając na zwykłym padzie i kierować postacią poruszającą się po całym pomieszczeniu. Microsoft przygotował kilka przykładowych mini-gierek, które można obejrzeć na powyższym wideo, ale wyobraźcie sobie sytuację, wktórej technologia oddana by została w ręce deweloperów. Sama kalibracja sprzętu nie jest skomplikowana, lecz oczywiście najpierw musimy stać się jego posiadaczami. Czy RoomAlive wykroczy poza laboratoria Microsoftu? Nie miałbym nic przeciwko.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu