Kiedy piszę o firmach pokroju Ubera czy Xiaomi i używam słowa "startup", to część z Was się oburza. Bo to duże firmy, wręcz korporacje, bo mają już sw...
Kiedy piszę o firmach pokroju Ubera czy Xiaomi i używam słowa "startup", to część z Was się oburza. Bo to duże firmy, wręcz korporacje, bo mają już swoje lata i są wyceniane na dziesiątki miliardów dolarów. Ze startupem ma to niewiele wspólnego. Problem polega na tym, że pojęcie "startup" jest dość pojemne i w wielu branżowych zestawieniach nawet ci duzi gacze są tak nazywani - ja tego nie wymyśliłem. Startupów o olbrzymiej wycenie jest już całkiem sporo, ale na razie próżno szukać ich w Polsce. Gdzie znajdziemy te technologiczne perły?
Trafiłem dzisiaj na mapę, dzięki której można się sporo dowiedzieć o branży startupów, a konkretnie o jej największych przedstawicielach, perłach, jak nazwałem ich we wstępie. Chodzi o biznesy wyceniane już dzisiaj na miliard dolarów i więcej. Przywołana mapa zawiera 102 pozycje tego typu. Sporo, o wielu nigdy nie słyszałem. I możliwe, że niektóre nie zdołają się wybić, zdobyć takiej popularności, jak rzeczony Uber. Nie zdołają nawet nawiązać do jego popularności. Inne mogą się stać prawdziwymi kolosami, potentatami wartymi nie miliardy, lecz dziesiątki miliardów dolarów. Może nawet setki - liczby w tym sektorze zaczynają oszałamiać.
Przeglądając mapkę w oczy rzuca się kilka istotnych rzeczy. W zestawieniu dominują Stany Zjednoczone - startupów z tego kraju jest więcej, niż ze wszystkich innych razem wziętych. Możemy pisać o dynamicznym rozwoju nowych technologii w Chinach czy w Indiach, ale USA nadal są tu niedoścignionym liderem. Dolina Krzemowa jest i jeszcze długo będzie centrum światowych innowacji. Za Amerykanami kroczą Chińczycy, podium zamykają Indie. To nie jest szok, spodziewałbym się takiego wyniku. To, co mnie dziwi, to słaby wynik Europy.
Niejednokrotnie pisałem, że Stary Kontynent traci coraz bardziej do USA i Azji w technologicznym wyścigu, niedawno wspominałem o swoistej wyprzedaży tutejszych startupów - kupują je amerykańscy giganci. Kupują pewnie w różnych stadiach rozwoju, ale im wcześniej, tym taniej. Dlatego liczba startupów wartych więcej niż miliard dla Europy wynosi 10. Połowa z tej liczby przypada na Wielką Brytanię. To nie napawa optymizmem - potężna gospodarka niemiecka może się pochwalić jednym przedstawicielem w zestawieniu. Polska na razie żadnym. Wierzę, że to się zmieni, bo ludzi robiących startupy, czasem z przytupem, u nas nie brakuje. Cierpliwie czekam aż na mapce pojawi się kółko w konturze wyróżniającym Polskę. To poprawi nie tylko pozycję naszego kraju, ale i całego kontynentu, który musi walczyć o swoje. Do dzieła Panie i Panowie! A na rozgrzewkę...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu