Opinia, iż tańczymy tak, jak zagrają nam np. wielkie korporacje, nie jest nowa. I nie chodzi tu o jakieś teorie spiskowe, o to kto i skąd rządzi światem. Odwołuję się do zwyczajnych decyzji zakupowych - ludziom wydaje się, że podejmują je samodzielnie, a tymczasem firmy stosują masę sztuczek, by wepchnąć nam towar czy usługę. Nie robią tego tylko sklepy. Niektórzy nie zwracają na to uwagi, inni się irytują, obie grupy muszą być gotowe na zmiany: presja "rekomendacji" będzie jeszcze większa.
Już niebawem to komputer powie nam, co chcemy zjeść w KFC. Bo wie lepiej...
KFC i Baidu to na pierwszy rzut oka dziwne zestawienie. Z jednej strony firma z działki fast food, imperium zbudowane na kurczakach, z drugiej internetowy gigant, chiński odpowiednik Google. Przynajmniej w tym najprostszym i najpowszechniejszym ujęciu. O współpracy tych graczy zrobiło się głośno za sprawą pewnej "restauracji", w której maszyny próbują odgadnąć czego życzy sobie klient. Rozwiązanie nie należy do bardzo skomplikowanych: skanowana jest twarz, na tej podstawie określa się wiek, płeć, ale też nastrój zamawiającego. Pakiet informacji, z którego można wyciągnąć jakieś wnioski, pozostaje połączyć to ze statystyką: przed ekranem stoi młody mężczyzna, a ci najczęściej zamawiają to i to. Warto przy tym dodać, że klient może być zapamiętany - przy kolejnym zamówieniu maszyna będzie wiedziała, co było kupowane ostatnio. W moim przypadku to by się sprawdziło, bo w fast foodach zazwyczaj biorę to samo.
Trudno stwierdzić, jaki będzie los rozwiązania testowanego przez KFC, czy firma to rozwinie i wdroży w kolejnych lokalach. Ale przy tej okazji zacząłem się zastanawiać nad innymi rekomendacjami w naszym życiu i tym, jaki wpływ na ów proces może mieć rozwój nowych technologii. Przecież łatwo sobie wyobrazić, że podobne automaty trafią np. do sklepów z odzieżą. Automat zeskanuje nasze ciało i zaproponuje odpowiednie (jego zdaniem) fasony, kolory, wykończenia. O poranku to AGD zdecyduje, czego się napijemy - lodówka z pomocą kamery stwierdzi, jak wygląda twarz domownika, na podstawie tej informacji i np. danych ze smartwatcha zaproponuje śniadanie.
Przykładów może być oczywiście więcej, maszyna w pracowniczej stołówce dostrzeże, że tego dnia "człowiek" jest niewyraźny i zaproponuje mu posiłek, który powinien poprawić samopoczucie, a co za tym idzie wydajność, komputer w salonie samochodowym doradzi, jakie auto wypada kupić komuś takiemu, jak ty. Albo inaczej: podpowie, jakiego auta szukasz. Automaty w spożywczaku wskażą, jakie produkty kupić w i w jakich ilościach, będą przy tym bazowały np. na naszej sylwetce i wieku. Jesteś otyłą osobą w średnim wieku? Może odłóż te batoniki i weź jogurt bez tłuszczu. Dzięki tej jednej decyzji masz szanse wydłużyć swoje życie o 5 dni. Warto, prawda?
Jedni stwierdzą, że to przerażająca wizja, innym pewnie się spodoba. Już im się podoba, bo to przecież funkcjonuje w naszym życiu, dobrym przykładem podpowiedzi Google. Na różnych polach - także reklamowym. Mnie w tym wszystkim zastanawia, ile w tym zostanie autonomii człowieka. Jak bardzo staniemy się ulegli wobec maszyn i ich decyzji. Weźmy ten automat KFC: klient zobaczy dwie rekomendacje i może dojść do wniosku, że właśnie tego szuka, mózg podpowie, że skoro system to rekomenduje, to pewnie jest jakiś powód. Skoro jestem młodym mężczyzną i powinienem zjeść powiększony zestaw, to tak zrobię. Właśnie po to przyszedłem. Nie ma znaczenia, że bez tych podpowiedzi człowiek zdecydowałby się na sałatkę i loda. Skoro komputer proponuje kanapkę i frytki, to wezmę.
Pojawia się kolejna pokusa, by dla własnej wygody (bo będzie w tym pewna wygoda) oddać cząstkę autonomii. Część ludzi stoi przecież przed menu w takim fast foodzie i nie wie, co wybrać, drapie się nerwowo w głowę, nie potrafi podjąć decyzji. A tu maszyna likwiduje ten problem. Skoro można w tym przypadku, dlaczego nie posunąć tego dalej? I czy jest w tym coś złego? Wszak teraz też zdajemy się na podpowiedzi - tak jest u fryzjera czy w sklepie odzieżowym. Doradza co prawda człowiek, ale dlaczego jego roli nie miałby przejąć komputer? W teorii wizja kusząca dla wszystkich stron. W teorii...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu