Wydawało się, że Google powoli uśmierca sloty na karty SD w urządzeniach pracujących pod kontrolą systemu Android. Posiadacze Nexusów już dawno zapomn...
Wydawało się, że Google powoli uśmierca sloty na karty SD w urządzeniach pracujących pod kontrolą systemu Android. Posiadacze Nexusów już dawno zapomnieli o tym, jak one wyglądają, a coraz częściej rezygnowali z nich również inni producenci. Niespodziewanie Android 5.0 może ten trend odwrócić, dając deweloperom zupełnie nowe możliwości związane z zewnętrznymi nośnikami pamięci.
Jaki rozmiar pamięci w smartfonie jest idealny? A w tablecie? Sam łapię się na tym, że 16 GB w moim LG G2 już nie wystarcza. W przypadku Galaxy Taba S sytuacja wygląda podobnie, ale tam mam kartę pamięci 64 GB. Sęk w tym, że mogę ją wykorzystać w bardzo ograniczonym stopniu - przenoszenie aplikacji na zewnętrzny nośnik jest średnio efektywne i wiele danych ciągle zapycha pamięć urządzenia. Wraz z premierą Androida 5.0 problemy te niestety nie znikną, ale Google i tak zrobi spory ukłon w kierunku fanów kart SD.
Nowe API daje programistom (a tym samym ich aplikacjom) dostęp do całej karty SD, a nie, jak to miało miejsce dotąd, zaledwie pojedynczego i w dodatku przydzielonego przez system folderu. Pełny dostęp dotychczas miały jedynie aplikacje systemowe, co stanowiło spory problem. Mechanizm ten wprowadzono w Androidzie 4.4, co prawdopodobnie było swoistym wstępem do całkowitej eliminacji slotów na karty pamięci. Finalnie Google wycofuje się z tego planu, bo w Androidzie 5.0 wracają rozwiązania z wersji 4.3 Jelly Bean. W praktyce ma to pozwolić na bardziej efektywne działanie aplikacji zarządzających oraz zapisujących materiały multimedialne, a także usprawnić funkcjonowanie menedżerów plików.
Nie cieszcie się jednak przedwcześnie, bo wykorzystanie nowej funkcji ciągle będzie leżało w rękach deweloperów. Jeżeli nie dostosują swoich aplikacji do nowego Androida, użytkownicy nie odniosą żadnych korzyści. Co więcej, w dalszym ciągu nie będziemy mogli przenosić aplikacji na kartę pamięci, a przecież to ten aspekt jest najbardziej rozczarowujący - szczególnie w tanich urządzeniach od B-brandów, gdzie często mamy do dyspozycji 8 lub (o, zgrozo!) 4 GB przestrzeni.
Czy to preludium do jakichkolwiek większych zmian? Raczej wątpliwe, choć wszystko wskazuje na to, że agonia kart SD została przedłużona. Trudno wróżyć, jak będzie dalej wyglądał ich los. Wielu producentów ciągle implementuje stosowne sloty w swoich urządzeniach, choć odsetek urządzeń pozbawionych takiego rozwiązania sukcesywnie rośnie. I trudno się temu dziwić, bo skoro Google ogranicza ich software'owe zastosowanie, to nie ma najmniejszego sensu iść pod prąd. Oby zmiany w wersji 5.0 w jakikolwiek sposób wpłynęły na ten trend.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu