Nauka

Naukowcy chcą wspomóc wzrost roślin. Wystarczy ta jedna rzecz

Jakub Szczęsny
Naukowcy chcą wspomóc wzrost roślin. Wystarczy ta jedna rzecz
Reklama

A gdyby tak, zamiast rozpylać na polu dziesiątki litrów nawozów i pestycydów, zastosować tylko jedną rzecz, która chroni rośliny, odżywia je i jednocześnie dba o środowisko? Naukowcy z North Carolina State University udowadniają, że być może... tak właśnie da się zrobić. Technika kapsułkowania bakterii promujących wzrost roślin może być potrzebnym przełomem, który pozwoli wyżywić naszą cywilizację w obliczu niekorzystnych zmian klimatycznych.

Rolnictwo ma dziś mnóstwo problemów: od zmian klimatu, przez rosnącą odporność szkodników na środki chemiczne, po konieczność ograniczenia stosowania nawozów sztucznych ze względu na regulacje oraz ciągle pojawiające się doniesienia o szkodliwości składników środków ochrony roślin. Badacze postanowili więc stworzyć coś, co pozwala na efektywne i bezpieczne wykorzystanie pożytecznych bakterii, niezbędnych do utrzymania zdrowego ekosystemu. I tak oto, udało się wypracować całkiem ciekawy sposób ochrony upraw.

Reklama

Bakterie promujące wzrost roślin to mikroorganizmy, które pomagają roślinom pozyskiwać składniki odżywcze oraz bronić się przed chorobami i szkodnikami. Warto wiedzieć bowiem, że podobnie, jak nie wszystkie bakterie bytujące na nas i w nas są szkodliwe, tak samo ma to miejsce u roślin. Niestety, z użyciem owych mikroorganizmów było dotychczas sporo problemów – bakterie ginęły szybko po kontakcie z agrochemikaliami.

Co udało się osiągnąć?

Badacze opracowali substancję, która przypomina swoim wyglądem... sos sałatkowy. Składa się ona z dwóch części: roztworu soli zawierającego pożyteczne bakterie oraz biodegradowalnego oleju z polimerem celulozowym. Ów polimer, pozyskiwany naturalnie z celulozy, pozwala na zamknięcie kropelek oleju z aktywnymi składnikami agrochemicznymi wewnątrz stabilnej emulsji. W nim bakterie mają się dobrze, są żywe i aktywne oraz gotowe do działania nawet po dłuższym czasie przechowywania.

W badaniach wykorzystano bakterie Pseudomonas simiae (działającą jak biopestycyd) oraz Azospirillum brasilense (działającą jak naturalny nawóz wiążący azot). Wyniki eksperymentów okazały się wręcz spektakularne – populacja bakterii w emulsji po miesiącu przechowywania była od dwóch do nawet pięciu razy większa niż w tradycyjnym roztworze soli fizjologicznej.

Eksperyment się udał

By potwierdzić działanie emulsji, naukowcy przeprowadzili dodatkowy test z udziałem popularnego pestycydu fluopyram. Okazało się, że zastosowanie emulsji spowalniało uwalnianie pestycydu, zapewniając pożądaną, długotrwałą ochronę. Plantatorzy — być może — będą mogli rzadziej aplikować środki ochrony, zachowując przy tym wysoką efektywność działania przeciwko szkodnikom i chorobom.

Co więcej, badania wykazały, że kapsułkowanie bakterii w emulsji znacząco poprawia ich przeżywalność oraz skuteczność reprodukcji w glebie. Daje to realne podstawy do stosowania tej technologii na szeroką skalę. O ile dalsze badania pójdą dobrze.

Jak zwykle, są plusy dodatnie i...

Parafrazując byłego Prezydenta RP — bywają też "plusy ujemne". I tak jest również tutaj. Niewątpliwą zaletą technologii jest jednoczesne rozwiązanie kilku problemów: ograniczenie chemii w rolnictwie, poprawa zdrowia roślin i ochrona środowiska. W ten sposób rolnicy będą mogli ograniczyć ilość stosowanych nawozów i pestycydów bez obniżenia plonów.

Czytaj również: Klasyczne rolnictwo idzie do lamusa. Nowa metoda podbija pola

Reklama

Jednak jak każda nowinka, także i ta wymaga dalszych testów terenowych, szczególnie w warunkach zróżnicowanego klimatu oraz różnych rodzajów gleb i upraw. Dopiero szeroko zakrojone badania polowe pozwolą na pełne wdrożenie tej technologii do codziennych praktyk rolniczych. W skrócie: mamy pomysł, mamy technologię i mamy obiecujące badania. Czego nie mamy? Tego ostatniego, ale w formie pogłębionej. 

Co dalej?

Technologia kapsułkowania bakterii PGPB to przykład innowacji, która może znacząco podnieść produktywność rolnictwa, ale także zmniejszyć negatywny wpływ produkcji rolnej na środowisko. Wdrożenie metody na szeroką skalę byłoby krokiem w stronę wydajnego, ekologicznego i efektywnego rolnictwa przyszłości.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama