Amerykański raper zapowiedział, że album Donda 2 będzie dostępny tylko na Stem Player. Chcesz posłuchać? Kup odtwarzacz za 200 dolarów.
W pierwszym tygodniu po publikacji Donda sprzedała się w 327 tysiącach kopii, zajmując tym samym pierwsze miejsce w prestiżowym rankingu Billboard. Raper zapowiedział, że druga część hitowego albumu ukaże się tylko i wyłącznie na jego własnej platformie Stem Player.
Kanye obrażony na streamingi, zapłacą za to fani
Urządzenie jest niczym innym jak ekskluzywną (i niebotycznie drogą) „empetrójką”, która pozwoli odsłuchać kawałki w poszczególnych warstwach instrumentalnych. Autor krytycznie wypowiadał się w ostatnim czasie o serwisach streamingowych. Za pośrednictwem mediów społecznościowych krytykował prowizje, które Spotify, Apple Music czy YouTube pobiera od artystów. Ten nietypowy rodzaj dystrybucji ma być formą buntu przeciwko „opresyjnemu” systemowi branży muzycznej. Stem Player sprzedawany jest za 200 dolarów. Nie wiadomo jeszcze, czy użytkownicy będą musieli dokupić zdigitalizowaną wersję Dondy 2, czy też album będzie wchodził w zakres ceny odtwarzacza.
Raper znany jest ze swoich specyficznych poglądów i eksperymentowania z formą. Kanye na brak pieniędzy narzekać nie musi. Apple oferowało 100 milionów dolarów za prawa do pierwszej wersji Dondy. Można więc domniemywać, że autor faktycznie robi to ze względów ideologicznych. Faktem jest jednak też to, że Kanye lubi składać wielkie obietnice, a później szybko zmieniać zdanie. W 2016 roku album „The Life Of Pablo” wydany został tylko na Tidalu, i miał pozostać – według autora – ekskluzywnym contentem tej platformy. Po dwóch miesiącach Donda została opublikowana na pozostałych streamingach. West jest powszechnie znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, z których później – w ogniu krytyki – się wycofuje. Istnieje zatem spore prawdopodobieństwo, że Donda 2 także trafi do serwisów muzycznych. Tak czy siak, biorąc pod uwagę ogromną rzeszę fanów, można ten projekt z góry skazać na sukces. Premiera Dondy 2 na Stem Playerze przewidziana jest na 22 lutego.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu