Nie jest tajemnicą, że średnia cena smartfonów spada i będzie spadać (wyjątkiem iPhone). W Europie to zjawisko będzie słabiej widoczne, ale na rynkach...
Nie jest tajemnicą, że średnia cena smartfonów spada i będzie spadać (wyjątkiem iPhone). W Europie to zjawisko będzie słabiej widoczne, ale na rynkach wschodzących trwa prawdziwa wojna cenowa – producenci stają na głowach, by zaoferować klientom lepszą ofertę. Model w cenie poniżej 100 dolarów dorzuciło do puli Lenovo.
Niejednokrotnie pisaliśmy o tym, że duzi gracze pokroju Samsunga, Huawei czy Lenovo mają problem: wyrosła im konkurencja, która postanowiła agresywnie zaatakować niskimi cenami sprzętu. Efekt jest taki, że np. Xiaomi szybko podkręca wyniki sprzedaży i zmusza dużych konkurentów do działania. Jakiś czas temu poświęciłem wpis doniesieniom na temat nowej marki tworzonej (podobno) przez Lenovo. Miałaby naśladować wspomniane Xiaomi: tanie, atrakcyjne wizualnie smartfony sprzedawane w Sieci.
Na razie nie wiadomo, czy pogłoski o nowej marce znajdą potwierdzenia w rzeczywistości. Stało się jednak jasne, że Lenovo chce i zamierza konkurować z Xiaomi – dowodem smartfon K3 Music Lemon. To kolorowy telefon z podzespołami właściwymi dla średniej półki: 5-calowy ekran HD, czterordzeniowy Snapdragon 410 o taktowaniu 1,2 GHz, akumulator o pojemności 2300 mAh. Do tego 1 GB pamięci operacyjnej, dwa aparaty (główny 8 Mpix oraz przedni 2 Mpix), 16 GB pamięci wbudowanej (plus czytnik kart pamięci formatu microSD). Urządzenie o wymiarach 141×70,5×7,9 mm posiada wsparcie dla sieci LTE. A teraz najciekawsze, czyli cena: w przeliczeniu na amerykańską walutę wychodzi 97 dolarów.
Model póki co będzie sprzedawany tylko w Chinach i tylko online. Staje się jasne, że to cios wymierzony w Xiaomi. Cytryna (muzyczna cytryna) od Lenovo może przyciągać uwagę klientów, którzy planowali zakup urządzenia z logo "chińskiego Apple" (np. Redmi 1S). Duży, kolorowy i tani smartfon zapewne szybko opuści Chiny i pojawi się np. w Indiach, gdzie zamierza się rozwijać Xiaomi. Spodziewałbym się też słuchawki w kilku innych państwach o dużej liczbie obywateli poszukujących smartfonu za 100 dolarów. Jeśli Lenovo nie wyjdzie poza Państwo Środka z tym sprzętem, to pewnie szybo zaproponuje coś podobnego – korporacja nie może sobie pozwolić na to, by mniejsi producenci bezkarnie podbijali Azję czy potem Afrykę.
Wspomniany model trafi na rynek z platformą Android 4.4 KitKat, a zatem w miarę świeżą wersją systemu – zdecydowanej większości klientów powinno to wystarczyć. Wspominam o tym w kontekście doniesień z indyjskiego rynku – nie sprzedają się tam smartfony z Androidem One. Dlaczego? W porównaniu z prezentowanym smartfonem Lenovo wypadają one po prostu blado. Powinien o tym pamiętać Samsung, który podobno za kilka dni zaprezentuje w Indiach tani model z Tizenem na pokładzie. Chyba, że uzna ten pomysł za chybiony przed samą premierą i odpuści. Teraz mają na głowie roszady personalne, więc różne rzecz mogą się dziać. Efekt będzie taki, że o rynki wschodzące Chińczycy powalczą z... innymi Chińczykami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu