Mobile

Znudził Cię Android i iOS? Warto spojrzeć na Jolla Sailfish 3, teraz na kolejnych urządzeniach

Albert Lewandowski
Znudził Cię Android i iOS? Warto spojrzeć na Jolla Sailfish 3, teraz na kolejnych urządzeniach
Reklama

W świecie urządzeń mobilnych prym wiodą dwa systemy operacyjne: Android oraz iOS. Reszta, o ile jeszcze istnieje, najczęściej stanowi tło i jedynie w nielicznych krajach zdoła odnieść sukces, jak YunOS w Chinach czy Sailfish OS w Finlandii i to właśnie tą platformą teraz się zajmiemy. Poznaliśmy Sailfish 3, czyli najnowsze wcielenie projektu rozwijanego przez Jollę. Czy warto było czekać?

Walka Dawida z Goliatem

Sailfish 3 wprowadza nieco zmian, jednak twórcy realnie patrzą na swoją sytuację i doskonale wiedzą, że na razie szans w bezpośrednim starciu z systemami od Google oraz Apple nie mają. Mimo to wytrwale pracują nad kolejnymi odsłonami swojego systemu operacyjnego. Nie da się zresztą nie wspomnieć, że wyróżnia się on, genialnymi w swojej prostocie, obsługą gestami oraz przejrzystym interfejsem. W końcu to godny kontynuator MeeGo. W dodatku braki w aplikacjach są stopniowo uzupełniane i użytkownicy nie mają raczej na co narzekać.

Reklama

Najważniejszą nowością w Sailfish 3 nie okazują się być jednak żadne funkcje, a wsparcie dla nowej kategorii urządzeń. Jolla pochwaliła się, że teraz otwierają się na niezwykle przyszłościowy segment. Chodzi tu o feature phone’y z obsługą sieci 4G, które będą cieszyć się ogromnym zainteresowaniem w biedniejszych częściach świata. Jednocześnie będą mogły konkurować z najtańszymi propozycjami Nokii i innych firm. Co więcej, pozwolą nawet na uruchomienie wybranych aplikacji z Androida.

Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu

CEO Jolla, Sami Pienimäki, powiedział, że trzecia odsłona wnosi wiele nowego od strony technicznej. Dodano elementy podnoszące bezpieczeństwo oprogramowania, nowe opcje związane z ustawieniami prywatności oraz dodatkowe możliwości SDK i API, które z chęcią wykorzystają deweloperzy zaangażowani w rozwój Sailfish 3.

Warto tu dodać, że na całym świecie jedynie mniej niż 1,5 miliona sprzedanych smartfonów działało pod kontrolą czegoś innego niż Android i iOS. Wynik ten jest mniejszy w porównaniu do rezultatu z 2016 roku, zatem decyzja Finów o wejściu w segment feature phone to wręcz konieczność. Producent zdecydowanie walczy o udziały i wydaje się być sensowną alternatywą.

Jolla obiecuje pełne wsparcie z dostosowaniem pod poszczególne regiony, regularne aktualizacje, dopracowywanie oprogramowania pod kątem odbiorców z konkretnych krajów. Nie wolno zapomnieć o skupieniu się na sektorze B2B. W tym wszystkim rynek konsumencki musi odejść w cień, jeżeli Sailfish ma przetrwać – skupienie się na większych klientach i zaprzestanie produkcji własnego sprzętu było dobrym krokiem. Od tamtego czasu Finowie zdobyli certyfikaty w Rosji i ich system jest używany przez tamtejsze władze od 2016 roku.

Nowe modele

Poznaliśmy teraz również nowy tablet INOI z Sailfish 3 w wersjach z ekranami 8 oraz 10 cali, a skierowany on jest do rosyjskich korporacji. Zaskakujące, jak firmie udało się zadomowić w tamtym kraju. Oprócz tego zaprezentowano Sony Xperia XA2 w nowej wersji. Moim zdaniem może to być ciekawy model, zresztą na każdym XA2 będzie możliwość odpłatnej instalacji fińskiego systemu, co uatrakcyjni nieco ten model.

Na koniec zostało Gemini PDA. Ufundowany przez społeczność sprzęt, nawiązuje do starszych PDA, oferując pełną fizyczną klawiaturę QWERTY i działając pod kontrolą właśnie Sailfish OS. Nie bez znaczenia pozostaje również sukces w Ameryce Łacińskiej. Tam Finowie znaleźli już partnera, Jala, który pozwala docierać im do nowych klientów. Chińskie firmy z kolei powinny do końca tego roku przygotować odpowiedni telefon, na którego premierę czekam z niecierpliwością.

Co więcej, w 2017 roku cała firma Jolla przyniosła zysk. Jestem przekonany, że przy tak mądrym zarządzaniu i stopniowym budowaniu sieci dystrybucji na całym świecie, w dłuższej perspektywie mogą stać się liczącą siłą na rynku. Zanim jednak więcej producentów doceni otwartość oprogramowania oraz jego bezpieczeństwo, minie jeszcze kilka lat. Dobrze, że już teraz mamy atrakcyjną opcję zapasową, gdyby Android czy iOS na dobre nam się znudził.

Reklama

źródło: Tech Crunch, Fone Arena

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama