Apple

Jestem bardzo ciekawy, kto będzie grał na tym małym pilociku Apple TV

Tomasz Popielarczyk
Jestem bardzo ciekawy, kto będzie grał na tym małym pilociku Apple TV
Reklama

Apple TV to dla mnie najciekawsza premiera minionej konferencji Apple'a. Najciekawsza i zarazem najbardziej nieosiągalna, bo w Polsce bez dostępu do n...

Apple TV to dla mnie najciekawsza premiera minionej konferencji Apple'a. Najciekawsza i zarazem najbardziej nieosiągalna, bo w Polsce bez dostępu do największych platform VOD jak Netflix czy Hulu oraz asystentki Siri traci jakieś 75 proc. swojej atrakcyjności i możliwości. Ale jest jeszcze druga strona medalu - gry. Tylko tutaj sprawy się lekko komplikują.

Reklama

Wyraźnie widać, że jedną z ambicji Apple'a jeśli chodzi o telewizję jest dostarczenie użytkownikom również platformy dla gier. Nie bez powodu zajęły one część czasu na prezentacji. Sęk w tym, że o ile same gry oraz ich działanie nie budzą zastrzeżeń, to sposób w jaki mielibyśmy nimi sterować już trochę tak. Czy naprawdę jest na świecie ktoś na tyle zdesperowany, żeby grać na tym małym pilociku z touchpadem w proste casualowe produkcje na ekranie telewizora? Kuriozalny jest dla mnie też pomysł z podłączaniem telefonu i wykorzystywaniem go w roli kontrolera. Jeżeli Apple faktycznie zależało na grach, dlaczego nie zdecydowano się na kolejny krok i zaprojektowanie dedykowanego pada?


Oczywiście nie znaczy to, że pada do Apple TV nie podłączymy. W sieci już pojawiły się pierwsze informacje na ten temat. Za bary z tematem bierze się firma SteelSeries, która konstruuje kontroler o nazwie The Nimbus. Ma on komunikować się z przystawką po Bluetooth oraz być wyposażony w litowo-jonową baterię pozwalającą na 40 godzin zabawy. Producent zadbał nawet o złącze Lightning do szybkiego ładowania. Jak jednak łatwo się domyślić, jego design ani trochę nie pasuje do stylistyki Apple'a - wręcz przeciwnie. Cenę akcesorium ustalono na 50 dolarów, a więc ok. 200 zł.


W co mielibyśmy grać na takim padzie? Zapowiedzi już jest kilka. Swoje trzy produkcje na Apple TV wprowadzi na pewno Activision. Będą to: Guitar Hero Live, Skylanders SuperChargers i Geometry Wars 3: Dimensions Evolved. Potwierdzono ponadto, pojawią się one również na iPhone'ach oraz iPadach. Jak tłumaczy Jamie Jackson, dyrektor kreatywny FreeStyleGames:

Wykorzystaliśmy szansę powrotu Guitar Hero, tworząc nową, niezwykłą grę Guitar Hero Live. Cieszy nas reakcja fanów, którzy mieli już możliwość w nią zagrać. Nie możemy się doczekać premiery, która będzie miała miejsce w przyszłym miesiącu. Gracze z pewnością będą zadowoleni, mogąc spełnić swoje marzenie o życiu gwiazdy rocka dzięki wersji gry na konsole, urządzenia mobilne i Apple TV. Będzie się działo!

Tym sposobem Apple TV dołącza do grona gamingowych przystawek telewizyjnych. Na debiut urządzenia szybko zareagowała Nvidia, która ma w ofercie analogicznie działające urządzenie - Shield TV. Zieloni informują, że ich przystawka miała już wcześniej wszystko to, co proponuje Apple. Co więcej jest ona bardziej wydajna, lepiej wyposażona i sprzedawana wraz z dedykowanym padem. A to wszystko w identycznej cenie - 199 dolarów. Na potwierdzenie swoich słów przygotowali nawet tabelkę porównującą parametry platform.

Reklama


Nie zapominajmy jednak, że mówimy o Apple. Firma niejednokrotnie już udowadniała, że potrafi skutecznie sprzedawać produkty, które nie są innowacyjne. Z Apple TV może być bardzo podobnie - platforma jeszcze nie zadebiutowała, a już zainteresowała się nią jedna z największych firm branży gamingowej. Trzeba przy tym też zauważyć, ze podczas prezentacji platforma wywarła bardzo pozytywne wrażenie intuicyjnością oraz przystępnością, a także przyjemnym dla oka, przejrzystym interfejsem. Powyższa tabelka pokazuje jednak, że konkurencja w tym segmencie jest bardzo duża. Możemy tylko spekulować co z niego wyniknie. Czarno na białym jednak widać, że jeśli chodzi o gry, Apple TV ma sporo do poprawy.

Reklama


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama