Świat

Jednak elektronika nie zdrożeje? Cały świat odetchnął

Patryk Łobaza
Jednak elektronika nie zdrożeje? Cały świat odetchnął
Reklama

Chaotyczna polityka Donalda Trumpa ma swoje konsekwencje. Przez długi czas byliśmy przygotowani na to, że ceny elektroniki na całym świecie będą o wiele wyższe. Na szczęście prezydent Stanów Zjednoczonych poniekąd wycofał się ze swoich zapowiedzi.

Jeżeli uważasz, że ceny iPhone'ów, czy innej elektroniki z półki premium to już nieśmieszny żart, to lepiej usiądź. Przez ostatnie tygodnie istniało duże ryzyko, że ceny będą jeszcze wyższe. Wszystko przez to, że Donald Trump zapowiedział wprowadzenie dodatkowych ceł na komponenty z Chin. Państwo Środka nie pozostaje dłużne i ogranicza sprzedaż metali ziem rzadkich za granicę. W tej grze politycznych szachów przegrany jest tylko jeden - konsument.

Reklama

Trump wycofuje się z ceł na elektronikę

Administracja Donalda Trumpa ogłosiła znaczące złagodzenie polityki celnej wobec importowanej elektroniki, w tym smartfonów, laptopów oraz podzespołów elektronicznych. Urząd Celny Stanów Zjednoczonych poinformował, że wymienione towary zostaną wyłączone zarówno z ogólnoświatowej 10-procentowej taryfy, jak i z drastycznej, 125-procentowej stawki nałożonej na import z Chin.

To pierwsze tak szeroko zakrojone wyłączenie od taryf w ramach trwającego konfliktu handlowego między USA a Chinami. Jeden z analityków określił ten krok jako „zmianę gry”, zwłaszcza dla amerykańskich gigantów technologicznych, którzy w ostatnich miesiącach ostrzegali przed znaczącym wzrostem cen urządzeń elektronicznych.

Warto zaznaczyć, że wielu producentów elektroniki ma swoje fabryki w Chinach. W tym Apple, producent iPhone'ów iPadów i MacBooków. Według danych Counterpoint Research, aż 80% iPhone’ów przeznaczonych na rynek amerykański powstaje w Chinach. W przypadku utrzymania pełnych taryf, ceny urządzeń Apple mogłyby wzrosnąć nawet trzykrotnie. Choć firma od dawna stara się dywersyfikować łańcuchy dostaw – m.in. przenosząc część produkcji do Indii i Wietnamu – Chiny wciąż pozostają głównym ośrodkiem produkcyjnym.

Administracja Trumpa tłumaczy decyzję koniecznością dania firmom technologicznych więcej czasu na przeniesienie produkcji na teren USA. – Prezydent Trump jasno stwierdził, że Ameryka nie może polegać na Chinach w kwestii produkcji kluczowych technologii – przekazała rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt.

Mimo wprowadzenia ulg, Biały Dom podkreślił, że wyłączone towary nadal będą objęte 20-procentową taryfą powiązaną z walką z nielegalnym handlem fentanylem – silnym opioidem, który USA powiązało z chińskimi kanałami dystrybucji.

Grafika: depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama