Apple

Jedna z najlepszych aplikacji na iPhone’a ma problem. Powód jest absurdalny

Patryk Koncewicz
Jedna z najlepszych aplikacji na iPhone’a ma problem. Powód jest absurdalny

Aplikacja fotograficzna potrzebuje dostępu do aparatu? Dla Apple to podejrzane.

Twórcy Halide – jednej z najlepszych i najpopularniejszych aplikacji fotograficznych w App Store – chcieli wydać aktualizację, ale recenzent, sprawdzających zgodność i bezpieczeństwo oprogramowania, zablokował operacje. Okazuje się, że dostęp do aparatu w aplikacji foto to podejrzana sprawa.

Dla Apple każdy jest podejrzany

Halide w świecie aplikacji fotograficznych jest jak Audi w świecie motoryzacji – sprawdzona i rozpoznawalna marka, dostępna na rynku od lat, której raczej nikt nie podejrzewa o wypuszczenie szkodliwego bubla. To apka, która może pochwalić się licznymi nagrodami – w tym Apple Design Award – a także wyróżnieniami podczas słynnych konferencji Apple, co już samo w sobie powinno być pewnym znakiem jakości.

Aplikacja jest na rynku od 7 lat i cieszy się uznaniem setek użytkowników, ale z jakiegoś powodu nagle stała się niewiarygodna. Przypadkowemu recenzentowi nie spodobała się prośba aplikacji o dostęp do aparatu – a to wywołało oburzenie samych twórców.

Pytanie dnia: po co aplikacji aparatu dostęp do aparatu?

App Store znane jest z tego, że dość surowo i rygorystycznie weryfikuje aplikacje trafiające do mobilnego sklepu. Wydawać by się jednak mogło, że apki od uznanych twórców mogą liczyć na taryfę ulgową, ale nic bardziej mylnego. Dobitnie odczuł to Ben Sandofsky – współtwórca Halide – który wpisem na Mastodonie wyraził swoje rozgoryczenie decyzją Apple. Poszło o ostatnią aktualizację, przez którą Halide trafiło pod lupę podejrzliwego recenzenta. Ten stwierdził, że twórcy niejasno wyjaśniają, po co Halide wymaga dostępu do aparatu.

„Najnowsza aktualizacja Halide została odrzucona, ponieważ po siedmiu latach przypadkowy recenzent uznał, że nasza prośba o pozwolenie nie jest wystarczająco opisowa. Nie wiem, jak wyjaśnić, dlaczego aplikacja aparatu potrzebuje uprawnień aparatu” – Ben Sandofsky

Jesteście ciekawi, jakie było uzasadnienie twórców Halide? Cóż, bardzo proste – apka chce uzyskać dostęp do aparatu, bo… „będzie używana do robienia zdjęć”. Taka argumentacja nie została przyjęta przez Apple, w związku z czym aktualizacja oprogramowania została zablokowana. Twórcom Halide raczej nie będzie trudno odwołać się od tej decyzji, ale sam fakt jest absurdalny – czy programiści będą musieli teraz pisać maturalną rozprawę, argumentującą konieczność dostępu aplikacji foto do aparatu przy użyciu odniesień do trzech dzieł kultury?

Źródło: Depositphotos

Apple chwali się ścisłą kontrolą i bezpieczeństwem procedur (to oczywiście nie podlega krytyce) ale momentami recenzenci po prostu przesadzają. W samym 2021 roku App Store odrzucił 1,6 mln niewiarygodnych aplikacji, likwidując przy tym 800 tys. kont programistów, uznanych za fałszywe. Kto wie, jak wiele z tych aplikacji zostało usuniętych z powodu nadgorliwości recenzentów.

Źródło obrazka wyróżniającego: Halide

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu