Facebook

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych elementów polityki Facebooka odchodzi w niepamięć

Jakub Szczęsny
Jeden z najbardziej kontrowersyjnych elementów polityki Facebooka odchodzi w niepamięć
56

Jeśli kiedykolwiek myśleliście o tym, by na Facebooku podać nieprawdziwe dane co do Waszego imienia i nazwiska - nie był to najlepszy pomysł. Jeśli do Twoich personaliów przyczepi się ktoś z obsługi serwisu społecznościowego (najczęściej za pomocą "życzliwych", będziesz musiał udowodnić to, że rzecz...

Jeśli kiedykolwiek myśleliście o tym, by na Facebooku podać nieprawdziwe dane co do Waszego imienia i nazwiska - nie był to najlepszy pomysł. Jeśli do Twoich personaliów przyczepi się ktoś z obsługi serwisu społecznościowego (najczęściej za pomocą "życzliwych", będziesz musiał udowodnić to, że rzeczywiście tak się nazywasz. Okazuje się, że w pewnych przypadkach nieprawdziwe dane nie powinny być już problemem.

Jak każde bezduszne regulacje - polityka dotycząca prawdziwych danych na Facebooku nie przewidywała odstępstw od tego, co zapisano w regulaminie. Tym samym, niektórzy ludzie mogli czuć się na Facebooku bardzo niekomfortowo. Zmiany te miały również swój katalizator w postaci nacisków organizacji pro-wolnościowych - według nich te regulacje stanowią jawny akt dyskryminacji osób, które z różnych, uzasadnionych przyczyn nie chcą podawać swoich personaliów. Wśród grup społecznych, które były wymieniane znalazły się również osoby ze środowiska LGBTQ - jednak nie tylko z ich powodu zdecydowano się na porzucenie kontrowersyjnych rzecz jasna zasad na Facebooku.

Nie zmienia się jedno - użytkownicy na ogół muszą (a może już tylko powinni? Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce) korzystać ze swoich prawdziwych personaliów. Natomiast w przypadku, gdy zajdzie podejrzenie nieprawdziwości podanych danych i taka sytuacja rzeczywiście będzie mieć miejsce, mają oni możliwość obronienia swojego stanowiska - nawet, jeżeli ich konto zostało oflagowane jako to, w którym podaje się nieprawdziwe dane. Osoby, które donoszą na takie konta będą musiały złożyć ponadto nieco obszerniejsze niż dotąd wyjaśnienia dotyczące podejrzenia złamania regulaminu serwisu. Nie wiadomo jeszcze w jaki sposób ma się to odbywać - zmiany zostaną wprowadzone w grudniu.

Krytycznie na temat zasad panujących na Facebooku wypowiadali się również aktywiści broniący praw osób będących ofiarami przemocy w Internecie, a także osób transgenderycznych, a także tzw. "drag queens".

Facebook natomiast utrzymuje, że te zmiany mają zwiększyć poziom komfortu dla ogółu użytkowników serwisu. Niektórzy twierdzą, że owe zmiany mają związek rzekomo z niebezpiecznie stałym zaangażowaniem. Serwis społecznościowy miał również problemy z ogromną liczbą zgłoszeń na temat prawdopodobnej nieprawdziwości podanych danych przez użytkowników - a każde uzasadnione podejrzenie musi zostać zweryfikowane. Intencją Facebooka być może była również konieczność odciążenia osób odpowiedzialnych za ten proces.

Jedno jest pewne - Facebookowi niepotrzebne są takie regulacje - nie zmieniają one nic w celowości reklam w tym medium społecznościowym. Podobna polityka w naszych czasach raczej nie ma racji bytu i kto wie - może zostanie ona zliberalizowana absolutnie. Chociaż jak niektórzy sądzą - mimo bardzo subtelnego charakteru zmian w regulaminie Facebooka, może okazać się, że w rzeczywistości będą one właśnie całkowicie zliberalizowane. Będzie wystarczyło powołać się na ostatnie zmiany i... to będzie wszystko, czego potrzeba do obronienia swoich nieprawdziwych danych w tej usłudze.

Grafika: 1, 2

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Facebookhot