Naprawdę sporo dobrego dzieje się w ostatnim czasie w serwisie Marka Zuckerberga. Błyskawiczne artykuły, ulepszona wyszukiwarka, zaktualizowane notatk...
Naprawdę sporo dobrego dzieje się w ostatnim czasie w serwisie Marka Zuckerberga. Błyskawiczne artykuły, ulepszona wyszukiwarka, zaktualizowane notatki, odświeżony czat, filmy 360 stopni i nowy wygląd profilu w aplikacji mobilnej - o tym pisaliśmy w ostatnich tygodniach. W międyzczasie do Facebook M, asystenta osobistego wewnątrz Messengera, otrzymują dostęp kolejne osoby z Kalifornii Czy jest na tej liście miejsce na coś równie ciekawego? Owszem - spersonalizowane powiadomienia.
Jeśli wydaje Wam się, że gdzieś już o tym słyszeliście, to macie całkowitą rację. Google Now obiecuje dokładnie to samo - powiadomienia o infomarcjach, których prawdopodobnie będziemy potrzebować. Bateria w smartfonie z Androidem cierpi, gdy Google Now jest aktywne, ale zbyt dużo razy przekonałem się o przydatności tego rozwiązania, bym miał z niego zrezygnować. Teraz z niecierpliwością wyczekuję momentu, w którym "bogatsze" powiadomienia trafią także na moje konto na Facebooku, gdyż zapowiadają się znakomicie.
Zgodnie z oczekiwaniami, po udaniu się do sekcji powiadomień w aplikacji mobilnej, ujrzmy znacznie więcej treści. Na szczycie tej listy znajdzie się informacja o aktualnym stanie pogody, a poniżej wszystkie inne, "standardowe" chciałoby się powiedzieć, powiadomienia. Gdy przewiniemy zawartość ekranu nieco niżej będziemy mogli zapoznać się z przygotowanymi specjalnie dla nas informacjami. Wśród nich znajdą się podsumowania odnośnie nadchodzących wydarzeń, na które się zapisaliśmy czy emisji nowych odcinków seriali, które oglądamy (lubimy). Pojawi się także "karta" dotycząca rozgrywek sportowych drużyny, której kibicujemy (lubimy). I tutaj pojawia się moje pierwsze pytanie - czy informacje te będą generowane na podstawie naszych "lajków"? Czy jednorazowe kliknięcie na "Lubię to" na profilu drużyny czy serialu będzie jedynym wyznacznikiem tego, czy powinniśmy otrzymywać powiadomienia na dany temat, czy analizowane będą też inne aktywności?
Na tym naturalnie nie zamyka się lista dodatkowych powiadomień. Facebook wciąż będzie okazjonalnie sprawdzał nasze położenie, dzięki czemu będzie w stanie dostarczyć informacje na temat wydarzeń, które odbywają się w naszej okolicy oraz będzie mógł zaproponować nam nawet... popularne posty opublikowane niedaleko naszej lokalizacji. Jeśli oczekiwalibyście czegoś więcej, to mam dobrą wiadomość - Facebook będzie też podsuwał propozycji lokali, które możmy odwiedzić czy filmy, które możemy obejrzeć w najbliższym kinie.
Najtrudniejszym zadaniem, przed którym stanie Facebook będzie zachowania balansu pomiędzy informacjami, które będą dla nas naprawdę przydatne, a bałaganem, o który nie będzie trudno. Raczej niewiele osób oczekuje, by w tym miejscu wewnątrz aplikacji Facebooka odnaleźć godzinę seansu lub wynik spotkania ulubionej drużyny, dlatego uważam, że "Facebook Now" będzie z początku pod górkę. Jeśli jednak przywykniemy do takiego stanu rzeczy i w ramach wykonywanej tak często przecież czynności jak sprawdzanie powiadomień będziemy otrzymywać informacje, po które musielibyśmy udać się do innej aplikacji lub strony www, to domyślam się, że nowość znajdzie wielu zwolenników. Bez wątpienia jest to też kolejna próba zatrzymania użytkowników wewnątrz ekosystemu Facebooka, gdzie mamy przecież dostęp do informacji o naszych znajomych, czytamy artykuły z każdej dziedziny, mamy ożliwość rozmowy prawie z każdym, a wkrótce pojawi się też opcja skorzystania z asystenta osobistego oraz personalizowanych powiadomień.
Ubolewam nad faktem ograniczenia regionalnego zasięgu nowych powiadomień - będą one udostępniane tylko użytkownikom ze Stanów Zjednoczonych. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by dotarły także i do nas, więc musimy uzbroić się w cierpliwość.
https://vimeo.com/143581652
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu