Smartfony

Wolimy jeden świetny aparat niż kilka obiektywów w smartfonie. Czyli odwrotnie niż robią producenci

Paweł Winiarski
Wolimy jeden świetny aparat niż kilka obiektywów w smartfonie. Czyli odwrotnie niż robią producenci
Reklama

Trudno nie zauważyć, że nie tylko na najwyższej półce cenowej producenci smartfonów starają się umieścić w urządzeniu jak najwięcej "oczek" aparatu. To dość ciekawe, bo wygląda na to, że ludzie woleliby jeden obiektyw, ale za to świetny.

Ogromne, wystające wyspy z aparatami to ostatnio taki wizualny koszmarek rynku smartfonów. Urządzenia tracą wtedy optycznie na swojej lekkości, nie można ich położyć normalnie, płasko na stole - ale wiele osób usprawiedliwia taki projekt uniwersalnością zestawu aparatów. Nie znam jednak chyba ani jednego smartfona, w którym każdy z obiektywów prezentuje tak samo wysoki poziom wykonywanych zdjęć. Któryś zawsze odstaje.

Reklama

Im niższa półka cenowa, tym gorzej. Bezsensowne obiektywy makro z matrycami 2 Mpix, dwukrotne zoomy, które prawie nie przybliżają, czujnik głębi, który chyba nie działa, bo spektakularnych efektów brak. Ale jest za to na obudowie dumny napis o ilu to soczewek producent tam nie wcisnął.

Serwis Android Authority postanowił przeprowadzić ankietę z prostym pytaniem:

Czy wolałbyś jeden świetny tylny obiektyw czy wszechstronną konfigurację z trzema obiektywami?

W ankiecie wzięło udział 3000 respondentów . 74,31% z nich wybrało jeden świetny aparat, którym da się zrobić bardzo dobre zdjęcia. Potrójny zestaw wybrało 25,69% czytelników.

To moim zdaniem trochę zaskakujący wynik. Po pierwsze producenci nie wpychają trzech czy czterech obiektywów bez powodu. Zawsze wydawało mi się, że to odpowiedź na oczekiwania klientów - z ankiety można jednak wywnioskować coś zupełnie innego. Choć z drugiej strony to są odpowiedzi bazujące na tym, co oferuje aktualnie rynek - więc może faktycznie. Jeden rewelacyjny aparat z takiego Pixel'a kontra jeden dobry i dwa takie sobie u konkurencji to raczej oczywisty wybór.

Sam nie chciałbym już smartfona bez szerokiego kąta i - tak między nami - zestaw dwóch obiektywów z iPhone 11 w zupełności mi wystarczy. Niby czasem brakuje tego zooma, ale jakość fotek robionych jedenastką w zupełności mi ten brak rekompensuje. Poza tym mam w testach tyle nowych smartfonów z różnych półek cenowych, że naprawdę ciężko mnie zaskoczyć jakością zdjęć niezależnie od tego ile aparatów producent umieścił na pleckach. I praktycznie zawsze najlepiej wypada główny, pozostałe często kompletnie nie są w stanie mu dorównać, w dodatku nie potrafią tak samo dobrać parametrów sceny, przez co zdjęcia wyglądają, jakby robił je inny smartfon.

Reklama

Kamil Świtalski zwrócił jednak uwagę na jedną istotną kwestię, która w zasadzie wyklucza rezygnację producentów z dużej ilości soczewek. No bo jak zareklamować smartfon z jednym aparatem, skoro konkurencja na każdym kroku chwali się trzema/czterema - a za rok może i sześcioma?

A Wy co byście wybrali? Jeden świetny aparat, czy wszechstronną konfigurację z trzema obiektywami?

Reklama

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama