Apple

iPhone 14 ze słabszym procesorem to dopiero początek zmian w strategii Apple

Piotr Kurek
iPhone 14 ze słabszym procesorem to dopiero początek zmian w strategii Apple
11

Apple od tego roku zacznie bardziej rozróżniać swoją ofertę iPhone'ów. Lepsze podzespoły w modelach Pro mają przełożyć się na jeszcze większe zainteresowanie droższymi wariantami

Kilka miesięcy temu pisaliśmy, że Apple w tym roku zdecyduje się na dość zaskakujący ruch. iPhone 14 nie tylko pozbawiony będzie wersji mini, ale w podstawowych modelach ma być wyposażony w zeszłoroczny układ Bionic A15. Ma to mieć związek z ograniczeniami w dostawach podzespołów. Spowodowane są one sytuacją pandemiczną w chińskich miastach, gdzie znajdują się największe linie produkcyjne układów scalonych. Zeszłoroczny układ z 6-rdzeniowym CPU z 2 rdzeniami zapewniającymi wydajność i 4 rdzeniami energo­oszczędnymi ma trafić do iPhone'a 14 i iPhone'a 14 Max (Plus). Tylko iPhone z dopiskiem Pro otrzyma najnowszy procesor Bionic A16.

Źródło: Jon Prosser, Ian Zelbo

Teraz dowiadujemy się, że nie będzie to pojedynczy przypadek, a strategia Apple na przyszłe lata. Jak podaje Ming-Chi Kuo, Apple zmienia podejście do smartfonów. Wykorzystanie starszych układów w podstawowych modelach będzie teraz standardem i pomysłem na zwiększenie zainteresowania modelami Pro. Kuo przewiduje, że ruch ten przełoży się na wyższą sprzedaż. O ile wcześniej spodziewano się, że iPhone 14 Pro będzie odpowiadał za ok. 40- 50% sprzedaży nowych modeli do końca 2022 roku, to teraz szacunki te podniesiono do 60%. Mimo, że uwzględniają one spodziewaną podwyżkę cen smartfonów. Cennik iPhone'a 14 Pro ma zaczynać się od 1099 USD (ok. 5900 zł z uwzględnieniem dodatkowych opłat). Za Phone 14 Pro Max przyjdzie już zapłacić 1199 USD (ok. 6500 zł).

Podstawowe iPhone'y z procesorami z zeszłego roku. Czy to trafny pomysł na zwiększoną sprzedaż modeli Pro?

Jeśli sprawdzą się przewidywania Kuo, zapowiada nam się ciekawa przyszłość. Bo już nie tylko aparaty i pojedyncze funkcje z iOS będą odróżniały iPhone'a od iPhone'a Pro. "Słabszy" procesor z pewnością zdenerwuje tych, którzy nie potrzebują dodatkowego obiektywu czy skanera LiDAR. Ale taka polityka może się sprawdzić - i Apple doskonale wie, że i mocniejsze podzespoły mogą być tym, co przyciągnie uwagę potencjalnych nabywców. Dla mnie osobiście Pro już teraz wygrywa pod względem jednej technologii, której nie znajdziemy w podstawowym modelu - i podejrzewam, że jeszcze długo jej nie będzie. Chodzi oczywiście o ProMotion z adaptacyjną częstotliwością odświeżania do 120 Hz. Kto choć raz miał okazję sprawdzić iPhone'a 13 Pro lub iPada Pro z wyższym odświeżaniem ekranu, ten wie, że powrót do 60 Hz jest bardzo bolesny.

Źródło: Jon Prosser, Ian Zelbo

Warto jednak przypomnieć, że wokół Ming-Chi Kuo w ostatnim czasie pojawiły się pewne kontrowersje, które mają stawiać jego przewidywania pod znakiem zapytania. Część zachodnich mediów poddaje w wątpliwość jego rzetelność i zarzuca mu wprowadzanie ludzi w błąd. Niektórzy mówią wprost o tym, że analityk stracił wiarygodność. Pochodzące od niego informacje na temat produktów i poczynań amerykańskiej firmy będą teraz poddawane w wątpliwość. Sprawa dotyczy modemu 5G od Apple i błędów produkcyjnych, które nie pozwoliły na uzyskanie odpowiednich efektów. W rzeczywistości za problemami z modemem stoją patenty. A te nadal należą do Qualcomm i nic nie wskazuje na to, by to zmieniło się w najbliższej przyszłości.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu