Felietony

Jaki powinien być nowy Switch? 3 rzeczy, które dla mnie MUSZĄ ulec zmianie

Kamil Świtalski
Jaki powinien być nowy Switch? 3 rzeczy, które dla mnie MUSZĄ ulec zmianie
Reklama

Plotki o nowej konsoli narastają - oto moja krótka, ale konkretna, lista życzeń związanych z nowym wcieleniem konsoli Nintendo.

Nintendo Switch jest hitem sprzedaży. Nintendo wie jak przywracać radość z grania. Sprzęt w który niewielu wierzyło, okazał się ilościowo deklasować konkurencję. A jeżeli uwzględnimy to, że japoński koncern zarabiał od pierwszych sprzedanych sztuk — to dla nich kura znoszące złote jaja. Pomysł na konsolę hybrydową okazał się strzałem w dziesiątkę. Ale choć sam gram na Switchu bardzo dużo, uważam że sporo tam rzeczy do poprawy — dlatego też korzystam z niego wyłącznie w trybie stacjonarnym, z Pro Controllerem w dłoni. Jako że plotek o nowej wersji przybywa, postanowiłem sklecić swoją małą listę życzeń dotyczącą odświeżonego modelu — Switch Pro, czy jakkolwiek ostatecznie będzie się nazywał.

Reklama


Nowy Switch musi poprawić kontrolery. Obecne są nieśmiesznym żartem

Switch ma problemy z dryfującym joy-conem od premiery. I mimo że Nintendo wypuściło już całe pakiety limitowanych edycji, była też kapkę odświeżona wersja o nazwie V2 oraz Switch Lite — kontrolery pozostały bez zmian. Fatalna konstrukcja analogów sprawia, że te... po prostu się psują. Reklamacja potrafi przeciągać się tygodniami, nowe sztuki kosztują fortunę, a najrozsądniejszym jest zakup kilkunastu sztuk zamiennych i wymieniać je samodzielnie. To jednak kłopotliwe, a w przypadku Switcha Lite - wymaga odesłania całej konsoli / utratę gwarancji, po samodzielnym otwarciu. Dlatego liczę że nowy sprzęt będzie miał nie tylko solidniejsze konstrukcje, ale także wygodniejsze w użyciu.


Nowy Switch musi być lepiej wyważonym, aby dla mnie być konsolą przenośną

Konsole mobilne są moimi ulubionymi od kiedy pamiętam. Żaden sprzęt stacjonarny nie dostał ode mnie tyle uwagi i sympatii, co GameBoy Advance, Nintendo DS, Nintendo 3DS, PlayStation Portable i PS Vita. Wszystkie one mają wspólny mianownik: są wyważone, niewielkie, idealne by cieszyć się nimi wygodnie w ruchu. Bo wielkość (definiowana w dużej mierze przez rozmiar wykorzystanych ekranów) to jedno, ale wygoda korzystania z tego sprzętu w różnych sytuacjach (patrz: wygodne granie przed snem). Lite rozwiązuje ten problem, ale ma inny... nierozwiązywalny dotychczas problem, o którym pisałem wyżej. Także przykro mi bardzo, drogie Nintendo, czas na zmiany.


Nowy Switch nie musi być szybszy, piękniejszy i z postokroć lepszym ekranem. Nintendo musi zacząć panować nad tym, co pozwala wydawać na swojej konsoli

W zamierzchłych czasach Nintendo ustalało limity - wydawcy mogli wydać raptem kilka gier w ciągu roku. Ściśle kontrolowało rynek i trzymało nad wszystkim pieczę — stąd też ich Seal of Quality. Teraz co najwyżej mogliby sobie przyznać Seal of Quantity, bo patrząc na to jak wygląda eShop odnoszę wrażenie, że trafić tam może wszystko. Jak pokazały ostatnie tygodnie - nawet kalkulator, który ma problem z liczeniem.

Dodatkowym problemem jest to, że gry po prostu są fatalnie optymalizowane. Są produkcje, które działają wyśmienicie — i udowadniają, że jak się chce, to się da. Luigi's Mansion 3 wygląda cudownie i rusza się cudownie. Monster Hunter Rise, mimo tego jak skomplikowanym jest projektem, również. Podobnie zresztą sprawy mają się z Wiedźminem 3 na Switcha, który dla wielu jest portem z kosmosu, bo ta gra po prostu działa. Ale to chlubne wyjątki, bo w ostatnich miesiącach jest masa bubli - i nie mam tu na myśli tylko fatalnych portów robionych na chybcika. Pamiętacie premierę Bloodstained, które było tak niedopracowane, że żal było patrzeć? Pamiętacie port Pillars of Eternity? Możemy też spojrzeć w ostatnie wielkie produkcje, tak nieakceptowalne jak Hyrule Warriors: Age of Calamity, które dostało błogosławieństwo Nintendo - w końcu wykorzystywana jest tam ich jedna z najpopularniejszych marek: The Legend of Zelda. Dlatego bardziej niż na nowym sprzęcie, zależy mi na nowym podejściu Nintendo.

Reklama

I choć piszę to ze smutkiem - patrząc na wszystkich usprawiedliwiających to że się nie da, że i tak fajnie jest że w ogóle te gry się pojawiają, mam nikłe nadzieje na zmiany. Bo i po co Nintendo miałoby się starać, skoro nikt od nich tego nie wymaga, hajs się zgadza, a masy są zadowolone?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama