Felietony

Jaka rozdzielczość aparatu jest naprawdę potrzebna w smartfonie?

Krzysztof Rojek
Jaka rozdzielczość aparatu jest naprawdę potrzebna w smartfonie?
49

12, 48, 64 czy 108 megapixeli? Ile tak naprawdę potrzeba, aby zrobić dobre zdjęcie telefonem?

Mobilna fotografia przeszła naprawdę długą drogę i szczerze - nawet porównując obecne aparaty z tymi, któe był jeszcze 2-3 lata temu w smartfonach, można zauważyć, że póki co technologia w tym aspekcie nie ma zamiaru zwalniać. Widać to przede wszystkim w jakości zdjęć w trudnych warunkach (np. w nocy, w ruchu), postępie możliwości oprogramowania (wycinanie osób ze zdjęć, łatwa postprodukcja) czy też - nowych, jeszcze lepszych obiektywach (np. supermacro w nowych Oppo Find X). Jednak to wszystko są kwestie, które choć mają kluczowe znaczenie dla możliwości foto smartfona, nie są najczęściej wystawiane na front jeżeli chodzi o jego marketing. Co więc jest? Wiadomo - rozdzielczość. Łatwo porównać dzięki niej jeden aparat do drugiego i choć ma ona wpływ na to, jakie smartfon robi zdjęcia (bo nie oszukujmy się, że nie ma) to w moim odczuciu bardziej zaburza to porównanie niż coś do niego wnosi. Dlaczego?

Megapiksele - tak, ale jednak nie

Nie jest tak, że duża rozdzielczość nie ma nic na swoją obronę. W pierwszych latach przeskoki pomiędzy kolejnymi generacjami aparatów były widoczne jak na dłoni. Z 2 Mpix do 5 Mpix, z 5 fo 8 - każdy kolejny aparat był po prostu lepszy. Oczywiście, to nie tylko zasługa rozdzielczości (o czym za chwilę) ale nie można nie powiedzieć, że nie odgrywała ona w tamtym momencie kluczowej roli. Potem jednak technologia poszła do przodu i bez znacznego zwiększania rozmiarów matrycy zaczęliśmy dostawać szalone rozdzielczości - 48, 64 i 108 Mpix, czyli więcej, niż widzimy w praktycznie każdym aparacie DSLR. Wielu osobom tutaj właśnie włącza się myślenie zdroworozsądkowe - skoro smartfon robi gorsze zdjęcia niż lustrzanka, to o co chodzi z tą rozdzielczością? Cóż, jeżeli mamy w rękach telefon z tak dużą rozdzielczością obiektywu, możemy być pewni, że łączy on kilka pikseli w jeden, aby dać zdjęciu więcej światła, zniwelować szumy i poprawić jakość zdjęć w nocy. I to działa. Skoro jednak i tak zbijamy rozdzielczość do 8 albo 12 Mpix, to po co nam w ogóle to 108 Mpix?

Ponieważ klucz to postprodukcja

Dziś każdy smartfon obrabia zdjęcie zanim nam je pokaże. Każde. W tle zawsze pracują algorytmy, które poprawiają ujęcie, pozwalając np. wybrać punkt ostrości po zrobieniu zdjęcia czy zrobić zdjęcie w kompletnych ciemnościach. Jeżeli ktoś kiedyś robił zdjęcie Motorolą w nocy, ten wie, że na końcowy efekt trzeba zazwyczaj nieco poczekać, a przez ułamek sekundy w podglądzie można zobaczyć "oryginalne" ujęcie, zanim zostanie zastąpione obrobionym. Tak w większym lub mniejszym stopniu ma każdy popularny smartfon. Jednak algorytmy nie mają informacji o tym, co mają poprawić, z powietrza. Im więcej informacji dociera do SoC, tym lepiej są one w stanie zadziałać. Co więcej - taka postprodukcja to być albo nie być mobilnej fotografii. Oczywiście - ważne jest tu też, jakiej klasy jest sam zastosowany przez producenta algorytm, ale póki co wydaje się że wyścig na megapiksele ma jeszcze "jakieś" przełożenie na to, jak dobrze niektóre obiektywy radzą sobie z poszczególnymi zadaniami.

No chyba, że jesteś Sony i właśnie wypuszczasz model Xperia PRO I

Telefon, który niedawno wypuściło Sony nigdy nie będzie rynkowym hitem, głównie ze względu na swoją niszowość i wysoką cenę. Jednak ma jedną rzecz, która zdecydowanie pokazuje miejsce w szeregu praktycznie całej konkurencji. Jego aparat ma 1 calowy sensor z aparatu Sony Alpha RX100 VII. Jednocześnie, rozdzielczość głównego aparatu to wciąż 12 Mpix. To pokazuje, że o ile postprodukcja jest ważna, to wciąż nie równa się po prostu lepszemu hardware'owi. Co więcej, w przypadku jakichkolwiek porównań, Sony jest przystawiane do... iPhone'a 13 Pro, który, jak każdy iPhone, ma 12 Mpix we wszystkich swoich aparatach.

 

Wychodzi więc, że 12 Mpix w zupełności wystarczy

Jeżeli 12 Mpix ma najlepszy aparat w smartfonie na świecie, a ponadto 12 Mpix mają kamery w telefonach powszechnie uważnych za robiące najlepsze zdjęcia, to naprawdę nie ma chyba sensu spierać się o to, czy ktoś "potrzebuje" większej rozdzielczości. Oczywiście, tak jak wspomniałem - pozwala ona lepiej działać systemom optymalizacji scenerii, więc teoretycznie wyższe rozdzielczości powinny częściej dostarczać pożądaną jakość, jednak wszyscy wiemy, że ze względu na to, że zależy to od wielu zmiennych (w szczególności - jak dobre oprogramowanie napisze producent) i bywa z tym różnie.

A ile megapixeli wy potrzebujecie?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu