Nokia zaprezentowała dzisiaj raport finansowy za II kwartał 2012 roku. Jest źle, ale tego spodziewała się zdecydowana większość osób zainteresowanych ...
Nokia zaprezentowała dzisiaj raport finansowy za II kwartał 2012 roku. Jest źle, ale tego spodziewała się zdecydowana większość osób zainteresowanych tematem. Wiemy już jak jest, więc pojawia się pytanie, jak będzie? Natrafiłem w Sieci na wyniki ciekawej ankiety, w której internauci mieli się wypowiedzieć na temat przyszłości fińskiej firmy i kroków, jakie należy podjąć, by uratować korporację. Kilka rzeczy mnie zdziwiło.
Ankietę przeprowadził serwis Hi-Tech@Mail.Ru i wzięło w niej udział ponad 20 tys. osób – całkiem sporo. Okazuje się, iż zdaniem poważnej części rosyjskich internautów, Nokia powinna rozpocząć produkcję smartfonów z platformą Android. Takiej odpowiedzi udzieliło ponad 30% respondentów i była to najczęściej wybierana opcja. Spodziewam się, iż w Polsce również wiele osób wskazałoby na takie rozwiązanie. Wynika to z faktu, iż platforma Google jest w obu krajach bardzo popularna i często kojarzy się ją z sukcesem.
Android to dla wielu osób kolejne odsłony OS oraz mocne podzespoły, z których składane są smartfony. Windows Phone nie jest kojarzony w ten sposób. Oczywiście w znacznym stopniu jest to opinia krzywdząca, ponieważ czterordzeniowy procesor wcale nie musi gwarantować płynnej pracy, liczba flagowców o mocnych parametrach ginie w masie sprzętu z niższej półki cenowej, a fakt, iż na rynek trafia nowa wersja popularnej platformy wcale nie oznacza, że każdy załapie się na aktualizację. Ale to już temat na inny wpis. Póki co WP przegrywa z Androidem m.in. w ludzkiej świadomości. Zobaczymy, czy WP 8 zmieni coś w tej kwestii.
Należy odnotować, iż przejście na platformę Android zabrało więcej głosów, niż pozostałe platformy razem wzięte: za dalszymi pracami nad Symbianem opowiedziało się 6,3%, za powrotem do MeeGo 7,2%, a 10,6% ankietowanych jest zdania, iż należy poczekać na smartfony z WP 8, bo ten system pomoże firmie wyjść z kryzysu. Z jednej strony dziwi fakt, że tylko 1,7% respondentów radzi Nokii całkowicie zrezygnować ze współpracy z Microsoftem i odstąpić od projektu smartfonów z platformą WP (wcześniej często można było spotkać się z takimi komentarzami), ale z drugiej strony, oznacza to prawdopodobnie, że ludzie zdają sobie sprawę z tego, iż Nokia nie ma już zbyt dużego pola manewru. Zadziałało zatem hasło, które jakiś czas temu promowali decydenci fińskiej korporacji: albo Windows Phone albo koniec Nokii. Co prawda, ostatnio spuścili z tonu i przekonywali, że mają plan B, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
Reasumując kwestię systemów. Produkcja smartfonów z Androidem nie musi z automatu oznaczać sukcesu. Konkurencja na tym rynku jest bardzo duża, a zarabiają na nim dwie firmy: Samsung i HTC. W tym ta druga zarabia coraz mniej. Gdyby nawet Nokia zdecydowała się kilka lat temu na tworzenie telefonów z zielonym robotem na pokładzie, to nie możemy mieć żadnej pewności, iż odnieśliby dzięki temu sukces. Podejmowanie decyzji o przejściu na Androida dzisiaj byłoby przysłowiowym łapaniem się brzytwy przez tonącego. Finowie nie mają na to ani pieniędzy, ani czasu. I tyle. Pozostaje im Windows Phone 8.
W Sieci często można się spotkać z komentarzami, iż odpowiedzialnością za kryzys Noki należy całkowicie obarczyć Stephena Elopa. CEO fińskiej korporacji faktycznie podjął kilka błędnych decyzji i można mu sporo zarzucić (zresztą sam to przyznał), ale problem firmy nie leży w jednej osobie. Kryzys rozpoczął się u nich dużo wcześniej i teraz widzimy jego pokłosie. Za zmianą szefa opowiedziało się 7,6% ankietowanych. Spodziewałem się, iż ta opcja będzie bardziej popularna.
Jakie inne działania mogłyby uratować firmę? Na trzeciej pozycji pod względem popularności znalazła się poważna obniżka cen (9,3%). Biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny modelu Lumia 900, czy cenę urządzenia 808 PureView nie jest to bezzasadna propozycja. Sztuka polega jednak na tym, by zrobić sprzęt i sprzedać go z jak największym zyskiem. Później pojawiają się już propozycje, które nie mają większego sensu lub nie cieszą się zbytnią popularnością (albo jedno i drugie). Skupienie się na tanich telefonach (blisko 3% głosów) to samobójstwo, wypuszczenie tabletu jako ostatnia deska ratunku nie brzmi zbyt racjonalnie (3,92%), kopiowanie produktów konkurencji (np. iPhone’a) nie wymaga nawet komentarza (a zebrało aż 2,26% głosów). Najmniej głosów zebrały następujące warianty: skupienie się na płatnych serwisach, zmiana nazwy firmy oraz sprzedaż patentów.
Nie wspomniałem jeszcze o dwóch istotnych odpowiedziach. Otóż 6,8% respondentów nie uważa, by Nokia zmagała się kryzysem (ciekawe, jak ich zdaniem wygląda kryzys), a 9,3% uważa, iż na ratunek jest już zbyt późno i Nokii po prostu nie da się już uratować. Liczb pesymistów (kto wie, może należy już o nich mówić realiści) całkiem spora, ale z drugiej strony, ponad 90% uczestników badania jeszcze wierzy w to, że firma wróci do gry. Pozostaje czekać na Nokia World 2012. Impreza odbędzie się 5 i 6 września w Helsinkach. Prawdopodobnie zobaczymy tam smartfony z platformą WP 8. Zaczęło się już nawet budowanie napięcia przed konferencją. W jednym ze sklepów fińskiej korporacji pojawiła się reklama, która przekonuje, iż 7 września wydarzy się "coś niesamowitego". Zapewne oznacza to rozpoczęcie sprzedaży nowych gadżetów (a przynajmniej przyjmowanie zamówień na takowe). Będziemy mieli do czynienia albo ze smartfonami z nową platformą Microsoftu albo tabletem. Inne rozwiązania ciężko określić słowem amazing.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu