Piszę to oczywiście z przymrużeniem oka. Wyraźnie widać jednak, jak smartfony dominują internetową rzeczywistość. W przyszłym roku mają wygenerować 3/4 ruchu w sieci.
Jak tak dalej pójdzie, to tworzenie stron www na desktopy przestanie się opłacać
Oczywiście trudno sobie wyobrazić sytuację, w którego deweloperzy rezygnują z desktopowych wersji stron internetowych. Choć w samym procesie tworzenia witryn sporo się zmieniło i punktem wyjścia jest teraz wersja mobilna, duże ekrany ciągle odgrywają istotną rolę. Ale to się zmienia!
Badacze z Zenith Media przygotowali prognozy dotyczące udziału urządzeń mobilnych (smartfonów i tabletów) w ruchu sieciowym. Okazuje się, że w przyszłym roku będą one odpowiedzialne za aż 75 proc. Są to wnioski oparte na analizie 60 krajów na całym świecie, a więc można je uznać za w miarę wiarygodne. Jeszcze ciekawiej wygląda to, gdy spojrzymy przez pryzmat teraźniejszości i przeszłości. Otóż w 2012 roku mobile generowało jedynie 40 proc. ruchu w sieci. Natomiast w tym roku ma odpowiadać za 68 proc. Daje to całkiem wysoką dynamikę wzrostu.
Gdzie najwięcej przegląda się sieć z poziomu małych ekranów? Prym wiedzie Hiszpania, gdzie odsetek ten wynosi 85 proc. Drugie miejsce należy do Chin (79 proc.), a trzecie do Hong-Kongu (76 proc.). W USA jest to 74 proc., a w Włochy i Indie notują 73 proc. Co ciekawe, z badania Zenith Media wynika, że w monitorowanych państwa 56 proc. użytkowników posiada smartfony (dla porównania w 2012 roku było to 23 proc.). Od 2012 roku penetracja rynku przez smartfony wzrosła 2,4-krotnie. Tutaj prym wiedzie Irlandia, gdzie wynosi ona aż 92 proc. Drugie miejsce zajmuje Singapur (91 proc.), a trzecie Hiszpania (86 proc.). Tablety, jak łatwo się domyślić, ciągle pozostają niszą z 15 proc. udziałem (ale w 2012 było to zaledwie 4 proc.).
Zbierzmy to teraz wszystko w jedną całość. Dynamika wzrostu na poziomie 5-6 p. proc. daje podstawy, aby sądzić, że w latach 2018-2020 ruch generowany przez smartfony będzie jeszcze większy (Zenith Media prognozuje, że w 2018 ma to być 78 proc., a więc wzrost będzie zwalniać). I co wtedy? Czy przy 90 proc. webdeveloperzy ciągle poważnie będą podchodzić do budowania stron na desktopy? Google już teraz podejmuje stosowne działania i tworzy nowy indeks wyszukiwania opracowany wyłącznie z myślą o urządzeniach mobilnych - co ciekawe, będzie on częściej aktualizowany od tego dla desktopów. Prawdziwa dominacja mobile nie nastąpi jednak zbyt prędko. Zenith Media spodziewa się, że w 2018 roku jedynie 60 proc. reklam internetowych będzie mobilna (w tym roku ma to być 52 proc.). Widać zatem, że ciągle pewne segmenty rynku będą reagowały wolniej na te trendy.
Oczywiście póki co możemy wyłącznie spekulować, jak wraz ze statystykami będą się zmieniały trendy. Odejście od desktopowych www wydaje się być wizją kuriozalną - szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę Responsive Web Design zakładający po prostu budowanie skalowalnych witryn wyglądających równie dobrze na każdym urządzeniu. Trudno zatem mówić właściwie o podziale na strony mobilne i desktopowe w kontekście RWD. Może jednak zmienić się punkt ciężkości i deweloperzy będą poświęcać więcej czasu na dostosowanie witryn do mniejszych ekranów, spychając większe przekątne i rozdzielczości na dalszy plan. Może się zatem wydawać, że w najbliższych latach nam to nie grozi. Ale czy nie podobnie było kiedyś z sławetną erą Post-PC, której wszyscy się wypierali do czasu, gdy smartfony faktycznie zaczęły dominować jako nasze podstawowe urządzenia do łączności ze światem?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu