Motoryzacja

Jak nie zabić pieszego na drodze nocą? Nowoczesna motoryzacja w służbie bezpieczeństwu

Tomasz Niechaj
Jak nie zabić pieszego na drodze nocą? Nowoczesna motoryzacja w służbie bezpieczeństwu
Reklama

W niemal co trzecim wypadku drogowym w 2016 roku z udziałem pieszego w obszarze niezabudowanym zginął człowiek. Sumarycznie to aż 868 osób. Jednocześnie, najwięcej osób poszkodowanych odnotowano w miesiącach jesienno-zimowych – od października do lutego. Jak twierdzi policja, na taki stan rzeczy wpływ ma wcześnie zapadający zmrok i gorsza widoczność. Czy dzisiejsza technologia ma jakieś remedium na poprawę tej sytuacji?

Duży udział pieszych w wypadkach drogowych w Polsce to oczywiście efekt wielu czynników. Należy tutaj wymienić m.in. słabo oznakowane przejścia dla pieszych, w wielu miejscach brak chodników wyraźnie oddzielających ruch pieszych od kołowego, nieuważna i często zbyt szybka jazda kierowców, wtargnięcia pieszych na drogę, niewystarczające oświetlenie przednie samochodów, brak odblaskowych elementów na ubraniach pieszych. To niestety powoduje, że dochodzi do sytuacji takich jak na tym filmie:

Reklama

Na szczęście nowoczesna motoryzacja już od dłuższego czasu oferuje rozwiązania, które znacząco poprawiają bezpieczeństwo pieszych na drodze. W tym materiale przedstawię część wraz z prezentacją ich działania.

Już od kilku lat europejskie testy NCAP weryfikują nie tylko bierną ochronę pasażerów na kolizje, ale także uwzględniają aktywne systemy bezpieczeństwa, które mają na celu zapobieżenie wypadkowi i/lub potrąceniu pieszego. Z tego też względu testowane są systemy ostrzegające o ryzyku kolizji wraz z funkcją autonomicznego wyrównania prędkości, a nawet zatrzymania. Podobnie wygląda weryfikacja w odniesieniu do pieszych. Nowo wprowadzony na rynek samochód aby otrzymać komplet 5 gwiazdek musi m.in. uniknąć potrącenia pieszego, który wszedł na przejście przy prędkości samochodu do 50 km/h, a także wyhamować z prędkości 30 km/h przed pieszym, który „wyskoczył” zza innego pojazdu. Wymogi te spełnia zdecydowana większość najnowszych konstrukcji – nowo wprowadzonych modeli na rynek. Dla przykładu podaję nowego Volkswagena Polo:

https://www.youtube.com/watch?v=c_4h0aWirFE&t=2m10s

Miałem okazję sprawdzić kilkukrotnie jak tego typu zabezpieczenia działają w praktyce we wcześniej wprowadzonych modelach z wyższych segmentów:

Duży problem pojawia się jednak nocą, kiedy to widoczność jest mocno ograniczona, wyżej wspomniane systemy nie oferują już skutecznej ochrony, a piesi raczej nie dbają o to, by wyróżniać się na tle otoczenia – najpopularniejsze kolory kurtek jesienno-zimowych to czarny lub jakiś odcień szarego/granatowego – o odblaskach zwykle możemy zapomnieć. Efekty tego mogą być takie jak na pierwszym zamieszczonym tutaj filmie – potrącenie pieszego. Co gorsza niespecjalnie pomaga w tej kwestii nawet bardzo dobrej jakości oświetlenie zewnętrzne samochodu. Adaptacyjne reflektory mogą bardzo dużo poprawić – np. pozwolą zobaczyć pieszego w sytuacji z pierwszego filmu – ale może zdarzyć się tak, że będzie on akurat w obszarze wyciętym. Czasem także: nawet bardzo mocne źródło światła i tak będzie niewystarczające. Najlepiej widać to na tym filmie:

Audi Q7 ma system Night Vision (kamera na podczerwień) i w pełni adaptacyjne reflektory. Dzięki temu „widzi” pieszych znacznie wcześniej i oznacza ich na ekranie przed kierowcą, dzięki czemu ma on nieco więcej czasu na odpowiednią reakcję. System taki stosowany jest już od wielu lat w samochodach z najwyższych segmentów. Ma go np. poprzednie już Audi A8, wciąż obecna generacja A6 czy A7, jak i odpowiedniki tych samochodów innych koncernów:


Reklama

Najwięcej efektów daje jednak właściwe połączenie kamery na podczerwień (ew. noktowizja) z w pełni adaptacyjnymi reflektorami. Choć pokazane wcześniej Audi Q7 ma obydwa te elementy, to jednak producent nie aktywował współpracy tych systemów. Są one jednak dostępne w topowych limuzynach niemieckich producentów: Audi A8, BMW serii 7 oraz w Mercedes-Benz Klasy S. Niestety nie mam materiału z najnowszego Audi A8, ale rywali już tak:

Jak sami widzicie, przewaga jaką dają kierowcy wyżej wspomniane systemy jest KOLOSALNA! W zasadzie nie da się nie zauważyć pieszego idącego nawet dobre kilkadziesiąt, a czasem ponad 100 metrów przed nami. To zdecydowanie zmniejsza ryzyko potrącenia nawet słabo widocznego pieszego.

Reklama


Wielka szkoda, że tego typu systemy dostępne są wyłącznie w absolutnie flagowych samochodach premium. Trzeba jednak przyznać, że już same adaptacyjne reflektory sporo w tej kwestii poprawiają – umożliwiają oświetlenie pobocza „długimi” nawet jeśli przed nami jest inny pojazd – a przecież dostępne są już w niektórych hatchbackach, jak np. Opel Astra. Mam nadzieję, że niebawem producenci zdecydują się na udostępnienie noktowizji (ew. kamer na podczerwień) w samochodach z niższych segmentów.

Korzystając z okazji chciałem życzyć Wam szerokiej i bezpiecznej drogi podczas świątecznych i sylwestrowych podróży!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama