Felietony

Gdzie jest granica? Jak duże mogą być smartfony?

Albert Lewandowski
Gdzie jest granica? Jak duże mogą być smartfony?
1

Jak duże mogą być smartfony? Jak bardzo telefony są w stanie jeszcze urosnąć? Początkowo branża mobilna musiała radzić sobie z potężnymi komórkami, które z czasem stawały się coraz mniejsze, bardziej kompaktowe. W pewnym momencie jednak ten trend się zmienił o 180 stopni. Gdzie może być granica tego powiększania sprzętów, które w założeniu miały być niewielkie?

Trzy i pół cala to ideał

Zaczynamy od pierwszego popularnego smartfona, zwanego ojcem tego segmentu, czyli Apple iPhone. Ekran o przekątnej 3,5 cala wydawał się wtedy sensownym rozwiązaniem i był całkiem spory w porównaniu do innych dostępnych wówczas urządzeń, a przy tym po prostu dało się go zmieścić w kompaktowej formie.

Życie nie znosi stabilności, więc w końcu producenci zgodnie uznali, że czas powiększyć panele. Kilka lat później okazało się, że 4-calowe wyświetlacze to genialna sprawa. Wtedy jednak zaczęły podnosić się głosy, że większa przekątna jest bezcelowa i jedynie powiększy sprzęt, który powinien być mały. W końcu po coś odeszliśmy od gigantycznych komórek do niewielkich propozycji, mieszczących się w kieszeni.

Sam pamiętam, jak w 2011 roku Samsung Galaxy SII wprowadził 4,3-calowy ekran Super AMOLED. Wówczas wszyscy opisywali go jako ogromny, kiedy to Apple jeszcze wierne pozostawało 3,5. We wrześniu 2011 roku doszło do największego przełomu, który to na dobre odmienił realia. Powracamy tu do premiery pierwszego Samsunga Galaxy Note. Wyświetlacz 5,3 cala, rozdzielczość HD i rysik w zestawie, czyli połączenie, które kiedyś wywoływało przysłowiowy opad szczęki. Najzabawniejsze, że wiele osób szydziło z Koreańczyków i uznało tą nowość za zwykły popis. Tymczasem on zapoczątkował prawdziwą rewolucję.

Jak duże mogą być smartfony? Ile tylko dusza zapragnie

Często wspomina się słowa Steve'a Jobsa, szydzącego z wielkich smartfonów oraz stylusów. Finalnie nawet Apple musiało dołączyć do nowego nurtu, chcąc zachować swoich wiernych klientów oraz zdobyć nowych. Okazało się, że perfekcyjna przekątna to rzecz zmienna jak pogoda i co sezon może się zmieniać. Otoczkę reklamową wokół tego da się również szybko przerobić.

O ile średnia wielkość w ekranu w latach 2010 - 2012 oscylowała wokół 4,5 - 5 cali, to już w następnych latach ustabilizowała się na poziomie 5. Odkryto, że większa powierzchnia oznacza lepsze miejsce do przeglądania internetu, wygodniej ogląda się filmy czy gra, a do tego pisanie tak jakoś łatwiej idzie. Pojawiły się pierwsze narzekania na to, że trudno się obsługuje takie olbrzymy, ale firmy od razu postarały się implementować tryb obsługi jedną ręką.

Kolejnym etapem stały się bezramkowe urządzenia z wyświetlaczami panoramicznymi. Ten duet pozwolił mieścić w mniejszych obudowach większe wyświetlacze, jednocześnie stając się bardziej praktycznymi smartfonami. Pamiętajmy, że to ma być sprzęt prawie do wszystkiego, więc trzeba zdobyć się na pewne kompromisy. Zbyt mały panel to niewygodna obsługa, z kolei zbyt duży - niepraktyczna konstrukcja.

Klienci mówiąc nie, mówią tak

Zaobserwowałem jedno specyficznie zjawisko. Niby w internecie możemy znaleźć wiele negatywnych komentarzy na temat wielkości smartfonów, ale finalnie okazuje się, że urządzenia z większymi ekranami sprzedają się lepiej. Nie są to dane wyssane z palca, ponieważ da się je zaobserwować po strategii producentów czy po wyborze sprzętu wśród znajomych, rodziny i tak dalej. Obecnie ta średnia przekątna waha się na poziomie 5,5 - 6 cali. Wbrew pozorom wciąż może to oznaczać całkiem wygodny produkt.

Do tego taki model idealnie nadaje się do rozrywki. Sam żałuję, że obecnie brakuje niewielkich, a porządnych telefonów, ale rozumiem, że na taki popyt byłby zbyt mały. W końcu nie bez powodu Apple nie kontynuuje serii iPhone SE, Samsung wycofał się z małych przedstawicieli serii A, a na placu boju w zasadzie zostało tylko Sony. Dobrze, że przynajmniej seria Xperia XZ/X/Z Compact trzyma poziom. Szkoda tylko, że mamy ją i to by było na tyle.

Kiedyś phabletem nazywało się smartfon z ekranem powyżej 5 cali. W pewnym momencie to pojęcie się rozmyło i granica przesunęła się już powyżej 6, a teraz zdaje się dążyć do 7. Tylko z drugiej strony w tym momencie zaczynały się kiedyś tablety. Do tego nawet tanie sprzęty zaczynają mieć panele o przekątnej powyżej 5, albo i nawet 5,5 cali. Widać, co chce większość kupujących.

Jaka dla Was jest akceptowalna wielkość telefonu? Liczy się bardziej przekątna ekranu, a może same wymiary?

Zapraszamy jeszcze do wypełnienia krótkiej ankiety na temat Waszych preferencji w tym temacie. Link poniżej.

Ankieta Google.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu