Polska

Jacek Kurski jednak nielegalnie został wybrany na prezesa TVP?

Grzegorz Ułan
Jacek Kurski jednak nielegalnie został wybrany na prezesa TVP?
Reklama

Moment wybrania Jacka Kurskiego na prezesa TVP, był dla wielu Polaków początkiem złych rzeczy, które zaczęły się dziać w publicznej telewizji. Mówię tu o jedynym słusznym przekazie, którym zaczęły się kierować stacje TVP, a co za tym poszło, skończyło się tym, że wiele znanych i cenionych postaci zaczęło odchodzić z publicznej telewizji. Sam wybór Jacka Kurskiego odbył się nie bez kontrowersji, kiedy okazało się, że dokumenty do konkursu na prezesa TVP zostały złożone po czasie. Prokuratura wprawdzie badała sprawę, ale odmówiła wszczęcia dochodzenia, niemniej Rzeczpospolita dotarła teraz do nowych świadków, którzy rzucili nowe światło na sprawę.

Co dokładnie ustaliła Rzeczpospolita? Przede wszystkim dokumenty zostały złożone, nie jak ustaliła wcześniej prokuratura, gdy odmówiła przeprowadzenia dochodzenia o 16:05, a o 16:20, co więcej zostały złożone w dwóch kopertach, z tym że obie były jeszcze puste. Obie zostały ostemplowane w Wydziale Podawczym, jedna większa była później uzupełniona o dokumenty, a mniejszą zabrał Jacek Kurski i okazywał później jako dowód złożenia o czasie swoich dokumentów.

Reklama

Wszystko odbywało się w nerwowej atmosferze, Jacek Kurski pojawił się w wydziale Podawczym przed 16, ale przez ponad 20 minut kompletował dokumenty, które ostatecznie znalazły się w kopercie, jednak jeden z nich był podpisany przez asystenta Jacka Kurskiego, co może świadczyć o poświadczeniu nieprawdy. Kolejne ustalenia są równie szokujące, a mianowicie zachodzi podejrzenie, że zegar na nagraniach przekazanych przez Kancelarię Sejmu prokuraturze mógł zostać cofnięty do tej 16:05, stąd odmowa wszczęcia śledztwa.

Na szczęście Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uchylił tę decyzję powołując się na nowe ustalenia, który to przede wszystkim uznał, że prokuratora powinna zapoznać się z nagraniami ze wszystkim dostępnych kamer monitorujących Wydział Podawczy, a nie z jednej, którą przekazała Kancelaria Sejmu, w ten sposób nie można było porównać czasów z różnych monitoringów.

Tak więc sprawa przekazana została już policji do zbadania, która to ma między innymi przesłuchać nowych świadków. Mam nadzieję, że teraz już rzetelnie zostanie to przeprowadzone i dowiemy się jak to było naprawdę.

Źródło: Rzeczpospolita.

Photo: karelind/Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama