Nauka

Z rosyjskiego statku kosmicznego śmierdzi. Problem na ISS

Jakub Szczęsny
Z rosyjskiego statku kosmicznego śmierdzi. Problem na ISS
Reklama

Start misji Progress MS-29, który odbył się 21 listopada 2024 roku z kosmodromu Bajkonur i było to zdecydowanie jedno z istotniejszych wydarzeń w tegorocznych działaniach Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Głównym celem było dostarczenie ponad dwóch ton ładunku, w tym materiałów niezbędnych do badań naukowych, żywności i paliwa. Ogólnie można mówić o sukcesie, ale stało się również coś niespodziewanego, co odrobinę przeraziło astronautów. Okazuje się, że problemem był niespodziewany... smród.

Misje zaopatrzeniowe są nieodłącznym elementem funkcjonowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Progress MS-29 wiózł zatem przedmioty nie tylko ułatwiające życie astronautom - żywność i odzież, ale przede wszystkim specjalistyczne materiały do eksperymentów, w tym projektów takich jak „Splankh” czy „3D-pechat'.” Ich realizacja pozwoli nam na poszerzanie wiedzy o możliwościach wykorzystania technologii w mikrograwitacji, co jest obecnie standardem w jakichkolwiek działaniach w kosmosie.

Reklama

Start misji Progress MS-29 odbył się z wykorzystaniem rakiety Sojuz-2-1a, która wielokrotnie latała już na ISS. Wszystko poszło zgodnie z planem. Już 8 minut po starcie Progress znalazł się na orbicie i rozpoczął samodzielną podróż w kierunku ISS. Systemy nawigacyjne Kurs i TORU pozwoliły na bezpieczne dokowanie, które miało miejsce 23 listopada. Podczas lotu wykonano serię manewrów korygujących, które umożliwiły precyzyjne dostosowanie trajektorii do parametrów ISS.

Sprawdź również: Kłótnia między NASA i Roskosmosem może doprowadzić do tragedii? ISS w tarapatach

Smród zaniepokoił astronautów

Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem. Po otwarciu włazu prowadzącego do pojazdu MS-29, załoga wyczuła intensywny zapach i obecność kropelek mogących wskazywać na skażenie ładunku. W odpowiedzi na ów incydent aktywowano systemy oczyszczania powietrza, zarówno w rosyjskim, jak i amerykańskim segmencie stacji. Sytuacja została szybko opanowana, a jakość powietrza wróciła do normy — na szczęście nie stało się nic złego. Czym spowodowany był ów smród? Na razie nie ma na ten temat nic pewnego - ale skoro nie ma na ten temat pewnych informacji, a na Stacji nie obowiązuje reżim alarmowy, można uznać, iż nie było to nic zagrażającego funkcjonowaniu obiektu.

Start rakiety Sojuz w ramach misji MS-29, która wsławiła się dostarczeniem zaopatrzenia na ISS i... niebywałym smrodem.

Dostarczony ładunek miał ogromne znaczenie dla dalszej działalności ISS. Obejmował m.in. 1155 kilogramów sprzętu, 869 kilogramów paliwa, 420 kilogramów wody oraz 43 kilogramy sprężonego azotu. Wszystko to jest niezbędne nie tylko do codziennego funkcjonowania stacji, ale również do realizacji długoterminowych eksperymentów. Projekty badawcze realizowane dzięki misjom zaopatrzeniowym mogą przerodzić się w przełomowe odkrycia w zakresie materiałoznawstwa czy biotechnologii.

Sprawdź również: Już czwarty raz na ISS. Prawdziwa legenda lotów w kosmos

Kosmos nas uczy pokory

Tego typu sytuacje są doskonałym dowodem na to, jak ważna jest precyzja i planowanie w kontekście eksploracji kosmosu. Incydent z potencjalnym skażeniem wewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej to nauka pokory i bardzo dosadne przypomnienie, że nawet najnowocześniejsze systemy — pełne rozwiązań awaryjnych i procedur — również mogą być zawodne. Eksploracja kosmosu to w zasadzie konieczność ciągłego doskonalenia zasad bezpieczeństwa i rozwijania nowych technologii, które minimalizują zagrożenie dla astronautów. Kosmos nie jest gościnnym miejscem — w zasadzie jego pryncypia są ustalone tak, że  nie jesteśmy w stanie normalnie w nim funkcjonować.

Nawet tak dobrze wykonane sztuczne środowiska, jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna nie pozwala nam na bardzo długie przebywanie tam bez konsekwencji. Jak wspominałem w tym tekście, mieszanka mikrograwitacji i promieniowania kosmicznego powoduje u ludzi nieodwracalne często zmiany — zarówno w DNA, jak i w narządach wewnętrznych. Spójrzcie zresztą, jak wyglądają naukowcy, którzy wracają na Ziemię po bardzo długich misjach. Ci ludzie często nie są w stanie ustać na nogach z powodu utraty mięśni! Ich równowaga jest zaburzona i często nie mogą nawet samodzielnie chodzić...

Reklama

Progress MS-29 okazał się sukcesem, ale bez problemów się nie obyło. Wkrótce dowiemy się pewnie, co tak konkretnie śmierdziało na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej po otworzeniu włazu do zaopatrzeniowca. Mogły to być szczątki organiczne przypadkowo pozostawione w kapsule, mogły to być pozostałości środków konserwujących lub niegroźnych chemikaliów. Coś mogło się rozszczelnić i doszło do wycieku niekoniecznie niebezpiecznego materiału. Systemy bezpieczeństwa zadziałały — na szczęście — prawidłowo i wszystko skończyło się dobrze. Oby udało się popracować załogom ISS bez żadnych awarii do końca przewidzianego dla stacji czasu — ten wkrótce jej się skończy i Stacja zostanie zdeorbitowana. Najprawdopodobniej stanie się to za sprawą specjalnego pojazdu autorstwa SpaceX.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama