Wygląd serii SE zostanie odświeżony. Ale obecność wielkiego notcha nie oznacza, że będzie w nim Face ID.
Seria SE jest w zamyśle najtańszą metodą na wejście w ekosystem Apple z nowym smartfonem. Za poprzednią wersję SE, czyli model 3, trzeba teraz zapłacić w okolicach 2 tys. zł. To generalnie sporo, ale jak na urządzenie spod szyldu Appla – relatywnie mało. Zwłaszcza, jeśli porównamy to z cenami pokazanych niedawno iPhonów z serii 14. Najtańszy model kosztuje ponad 5 tys. zł.
W dodatku pod względem specyfikacji SE 2022 nie odstaje – napędza go procesor A15 Bionic, który odpowiada też za pracę podstawowych 14-tek.
Konstrukcja do zmiany
To co najbardziej razi w modelu SE to jego wygląd. Smartfon jako ostatni ze stajni Apple na czytnik linii papilarnych umieszczony w specjalnym skanerze na wielkiej czarnej przestrzeni poniżej ekranu. Identyczny pas jest nad wyświetlaczem co sprawia, że SE wygląda niesłychanie „staro”. Nawet budżetowe smartfony z Androidem za kilkaset złotych mają bardziej nowoczesny design.
To się jednak zmieni wraz z najnowszym SE 4. Nie znaczy to oczywiście, że Apple zaimplementuje do niego Dynamic Island z 14 Pro i Pro Max. Ale wg. Rossa Younga, analityka Display Supply Chain Consultants (DSCC) kolejna seria SE będzie oparta na wyglądzie iPhone X bądź Xr, z wielkim notchem, ale już bezramkową konstrukcją.
Wcześniej Young donosił, że przekątna wyświetlacza będzie się mieścić w granicach 5.7 do 6.1 cala. Teraz doprecyzował, że ekran będzie miał 6.1 cala i zostanie wykonany w technologii LCD. Nie wiadomo jednak, czy wcięcie będzie miało zestaw kamer TrueDepth, tak by smartfon korzystał z Face ID jak inne modele. Jeśli tak się nie stanie, spekuluje się że Apple zdecyduje się na przeniesienie czytnika na prawą stronę ramy. Czyli podobnie jak robi to wielu producentów smartfonów na Androidzie. To o tyle prawdopodobne, że koszty takiego rozwiązania będą mniejsze niż Face ID, a Apple chce utrzymać relatywnie niską cenę serii SE.
Koniec z małym rozmiarem
To, co może się nie spodobać użytkownikom, to rozmiar urządzenia. Bo ceną za nowoczesny wygląd będzie jego wielkość. Przekątna ekranu 6.1 cala oznacza, że nawet z mniejszymi ramkami smartfon będzie większy od SE 2022. Oczywiście nie będzie duży, bo daleko mu do rozmiarów 14 Pro Max z przekątną 6.7 cal, ale w porównaniu do SE urośnie nie tylko wyświetlacz, ale całe urządzenie.
Smartfon upodobni się też bardzo do modelu 14, więc Apple będzie musiało wymyślić jakiś sposób, by urządzenia się nie kanibalizowały. Wyjściem z sytuacji może być czas premiery SE 4. Jeśli utrzyma się 2-letni cykl wydawniczy, zadebiutuje on w 2024 r. Gdy na rynku będą już nowe 16-ki a o 14-kach nikt już nie będzie pamiętać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu