Apple

Mówią, że iPhone'y mają najgorsze anteny. No, to ja Wam powiem jak jest

Jakub Szczęsny
Mówią, że iPhone'y mają najgorsze anteny. No, to ja Wam powiem jak jest
Reklama

Oczywiście ci, którzy iPhone'y mają, zapewne wyrobili już sobie pogląd na ten temat i mogą się z nim naturalnie nie zgodzić. Kwestia anten w iUrządzeniach to już z pewnego powodu sprawa legendarna. Drzewiej okazywało się, że użytkownicy są po prostu słabi w trzymaniu telefonu komórkowego i robią to nieodpowiednio. Najnowsze badanie w tej kwestii wykazało słabość telefonów Apple w tej kwestii w ogóle. Jakub Szczęsny, mówię spod Sandomierza. Mówię jak jest.

Cóż tam z badań wynikło? Rzeczywiście, iPhone jest jednym z gorszych

Skandynawskie badania w tym temacie odznaczają się bardzo precyzyjną metodologią w tej kwestii i to mnie niesamowicie cieszy. Dostępny raport bardzo rzetelnie opisuje całą procedurę (wirtualna ręka podczas sprawdzania jakości sygnału podczas pobierania danych, wirtualna głowa z dłonią przy uchu) - wszystko to ma odwzorować realne warunki wykorzystania urządzenia. I co się okazało? iPhone jest jednym z tych najgorszych.

Reklama

Wyniki wskazują na to, że leworęczni posiadacze iPhone'ów mogą się spodziewać bardzo słabej jakości rozmów telefonicznych - niewiele lepiej jest w przypadku osób praworęcznych. W przypadku tej drugiej sytuacji więcej problemów ma m. in. Lumia 950 oraz Huawei P9. Co ciekawe, jak chodzi o dane komórkowe, iPhone nie znajduje się już w ogonie - jest w tej kwestii raczej średniakiem. Jednym z wniosków z badania jest hipoteza o słabym umiejscowieniu anten w urządzeniu z powodu konstrukcyjnej gimnastyki Apple celem utworzenia jak najsmuklejszego, najładniejszego telefonu komórkowego, czasami kosztem jego podstawowych funkcji.

Podobnie tłumaczy się chociażby tendencję iPhone'ów do okrywania się ekranowymi pajączkami po z pozoru niezbyt groźnych kontaktach z podłogą. I rzeczywiście - z moich obserwacji wynika, że "tłukliwość" iPhone'ów, zwłaszcza 6 i 6S (również z Plusem) to już standard. Niemal wszyscy, których znam (a takich osób jest sporo) lata z pajęczynką na ekranie. Mnie to jeszcze nie dotknęło, ale... wszystko przede mną, prawda?

A teraz powiem Wam jak jest

Właściwie, to nawet czekałem na takie badanie, by potwierdzić swoją opinię na temat iPhone'a. Jeżeli chodzi o zasięg podczas rozmów, narzekam. A i czasami zdarza się tak, że telefon w losowym momencie potrafi wyświetlić "Brak sieci", chociaż wiem, że znajduję się w miejscu, gdzie zasięg jest na pewno i w sumie zawsze tu był. W dodatku nie najgorszy. Rozmowy telefoniczne via iPhone to już legenda. Zdarza mi się mieć problemy z dosłyszeniem rozmówcy, a i on też ma czasami takie trudności. Te nie zdarzały się w innych telefonach komórkowych, z których korzystałem. Chadzanie z telefonem przy uchu po domu to już proszenie się o to, by rozmowa została przerwana. W okolicy, w której mieszkam znajdują się trzy nadajniki mojego operatora i telefon lubi się przełączyć kilka razy w trakcie rozmowy. Czasami coś się wysypie.

Na dane - zgodnie z tym, co wykazało badanie, nie narzekam. Jedna "kropeczka" zasięgu i udaje mi się załadować stronę, co nie udawało się już na Lumii 950, która przy dwóch kreskach zasięgu LTE/H+/H/3G lubiła mnie powiadomić o niemożności wykonania tej operacji. Powiem więcej - jak chodzi o WiFi, iPhone radzi sobie najlepiej. W miejscu, gdzie nawet pecet lubi zgubić sygnał, iPhone twardo trzyma się połączenia i go nie zrywa. Mogę sobie nawet kosić trawnik wokół domu (działka jest spora), a telefon świetnie radzi sobie z sygnałem, a ponadto - bez zająknięcia drze utwory ze Spotify. Owszem, router pomaga, ale nie wyobrażam sobie czegoś takiego z innym telefonem.

Mogę jednak narzekać na coś zupełnie innego. Według mnie, iPhone 6S nie oferuje również dobrej jakości połączenia Bluetooth. Na co dzień noszę na sobie słuchawki LG HBS-810 połączenie z tym smartfonem. Czasami, podczas spaceru okazuje się, że przesyłany dźwięk "trzeszczy", mimo że telefon jest w kieszeni. Wystarczy go obrócić, inaczej układać rękę podczas spaceru, lub... przenieść do drugiej kieszeni w spodniach i wszystko jest ok. Te same słuchawki sparowane z innymi urządzeniami radzą sobie znakomicie. A to przecież nie o to chodzi, że kupuje się sprzęt za spore pieniądze, a ten z powodu uporu projektantów wykłada się w podstawowych zastosowaniach, prawda?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama