Niecała dekada - tyle czasu minęło od wprowadzenia na rynek pierwszego iPhone'a. Za rok okrągła rocznica, wczoraj obchodziliśmy dziewiątą: pod koniec czerwca 2007 roku ludzie mogli kupić pierwszy inteligentny telefon z logo nadgryzionego jabłka. Jednych ten sprzęt bawił, drudzy zastanawiali się, czy klienci to kupią i czy taki produkt może się przyjąć, jeszcze inni ustawiali się w kolejkach do sklepów. Chyba niewiele osób przypuszczało wtedy, że ta jedna premiera wywoła takie zmiany w branży, dokona takiej rewolucji.
iPhone pierwszej generacji. Ponoć jest jeszcze w użyciu, są ludzie, którzy korzystają z niego każdego dnia. Ale już nie jako smartfonu - to trochę przerasta sprzęt, pozostaje funkcja dzwonienia. Ale dobre i to, jest lans... Niewielki, poręczny, z designem, który może dzisiaj wywoływać uśmiech na twarzy. Mogłoby się wydawać, że ten "archaiczny" produkt powstał w jakiejś zamierzchłej epoce. I na dobra sprawę, z dzisiejszego punktu widzenia, to była zamierzchła epoka.
Tak zmieniło się Apple, tak zmieniła się branża
W roku 2007 Apple nie było firma nową czy średnio kojarzoną - już wtedy była to marka o globalnym zasięgu, doceniana i szanowana. Steve Jobs był uznawany za wizjonera, podziwiano go za podniesienie korporacji po latach zapaści. Ale wielkie czasy miały dopiero nadejść - ten jeden produkt miał przyćmić wszystkie poprzednie i wszystkie kolejne. iPod skrył się w jego głębokim cieniu, iPad czy Watch nigdy nie nawiązały walki z tym sprzętem. Pierwszy model sprzedał się w liczbie 6 mln sztuk i wówczas mogło się wydawać, że to dużo, lecz potem nadeszły czasy, gdy Apple wykręcało takie wyniki sprzedaży w kilka dni.
Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, jak iPhone wpłynął na finanse firmy - to dzięki niemu Apple siedzi dzisiaj na setkach miliardów dolarów, to on sprawia, że raporty z rekordową sprzedażą wbijały w fotele analityków, media i inwestorów. To za sprawą iPhone'a spekulowano, że korporacja może przebić granicę biliona dolarów kapitalizacji. Ale i ten medal ma drugą stronę: firma uzależniła się od smartfona, jego gorsze wyniki wpływają na jej kondycję, urządzenie zawiesiło poprzeczkę, której do tej pory nie udało się przeskoczyć nawet Apple. Pewnie niejednokrotnie usłyszmy jeszcze pytanie, czy Steve Jobs, gdyby żył, dokonałby jeszcze czegoś tak spektakularnego, jak wprowadzenie na rynek iPhone'a.
Pisząc o tym smartfonie nie można zapominać o zmianach, jakie zaszły w całej branży IT. W poprzedniej dekadzie ludzie ekscytowali się jeszcze premierami nowych komputerów (PC), postrzegali świat raczej "stacjonarnie". Wraz z pojawieniem się smartfonów, doszło do mocnych przetasowań. Jasne, można mówić, że inteligentne telefony istniały jeszcze przed 2007 rokiem. Ale czy wpłynęły one tak mocno na ten biznes? To iPhone stał się wzorem dla innych firm, to na niego spoglądał Samsung, który wkrótce wyrósł na lidera branży. Od roku 2007 wydarzyło się wiele rzeczy związanych z wprowadzeniem tego produktu na rynek (premiera miała miejsce kilka miesięcy wcześniej): ze szczytu zeszły jedne firmy, niektóre wręcz z niego spały, na ich miejsce wdrapali się inni gracze, korzystamy z nowych urządzeń, z Internetu mobilnego, Android opanował świat, sklepy z aplikacjami pękają w szwach. To pod smartfony projektowane są inne produkty, to premiery flagowców z tej działki wywołują dzisiaj emocje.
iPhone zmienił świat, zmienił nas
Nie chcę, by to wyglądało jak laurka dla tego produktu, próbuję na to patrzeć obiektywnie. I dochodzę do wniosku, że świat naprawdę mocno zmienił się w ciągu tej niecałej dekady. Jasne, nie jest to zasługa wyłącznie jednego telefonu, lecz za kilka dekad będzie one pewnie wymieniany w gronie przedmiotów, wydarzeń, które na te zmiany miały duży wpływ. Smartfon stał się naszym centrum dowodzenia, asystentem i prawą ręką. Niektórzy nie wyobrażają sobie już życia bez tego urządzenia. Dla użytkowników smartfonów tworzone są specjalne ścieżki na kształt tych rowerowych, w barach grupy znajomych siedzą wpatrzeni w swoje smartfony, telefon ma się stać portfelem, dokumentem, pilotem do wszystkiego, kluczem, zabawką, urządzeniem do konsumpcji treści, nauki i pracy. Jedno urządzenie, by rządzić nimi wszystkimi. I to wszytko udało się osiągnąć w ciągu dziewięciu lat. Ale najpierw był iPhone i rozpoczęcie sprzedaży 29 września 2007 roku.
A zatem: kto może się pochwalić tym sprzętem?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu