Apple

iPhone 6S przechodzi do historii? Mój nigdzie się nie wybiera

Tomasz Szwast
iPhone 6S przechodzi do historii? Mój nigdzie się nie wybiera
Reklama

iPhone 6S to jeden ze smartfonów Apple, które w 2022 roku nie otrzymają już aktualizacji do najnowszej odsłony systemu operacyjnego iOS. Nie oznacza to jednak, że stanie się bezużyteczny. Wciąż można znaleźć dla niego wiele zastosowań, dlatego mój jeszcze trochę posłuży.

Niektóre smartfony mają to do siebie, że nie pozostawiają właściwie żadnych wspomnień w głowach miłośników nowych technologii. Nawet najwięksi gadżeciarze na myśl o tego typu urządzeniach z trudem ukrywają ziewanie. Właśnie takim smartfonem jest iPhone 6S. To model, który do sprzedaży trafił w 2015 roku, zastępując iPhone'a 6. Był jego odświeżoną wersją, w której producent pokusił się o kilka usprawnień względem poprzednika. Z pewnością nie były to jednak zmiany rewolucyjne. Dlaczego zatem postanowiłem poświęcić mu cały materiał? Przede wszystkim dlatego, że był jednym z najbardziej niezawodnych urządzeń, z jakich kiedykolwiek korzystałem. Choć w mojej rodzinie pozostaje już od 2017 roku, w dalszym ciągu nie mam zamiaru pozbywać się go i zmieniać na cokolwiek nowszego. Zadania, które mu powierzam,  wykonuje bez najmniejszego zająknięcia. A skoro tak, nie będę przepłacał za cokolwiek nowszego.

Reklama

Niniejsza publikacja powstaje również dlatego, że iPhone 6S jest obecnie jednym z najtańszych, o ile nie najtańszym smartfonem Apple, jakie warto kupić. Oczywiście mowa tu o modelach używanych. W popularnych serwisach ogłoszeniowych potrafi kosztować nawet 300 złotych, co sprawia, że wciąż warto się nim zainteresować. Naturalnie, nie zaoferuje wszystkiego tego, co jego następcy, jednak istnieje spore grono klientów, którym wcale nie będzie to przeszkadzało. Chcesz tanio kupić fajnego iPhone'a do niezbyt wymagających zadań? 6S jest w sam raz.

iPhone 6S – fajny, nudny smartfon

Jak przystało na model iPhone'a z literą S w nazwie, zmiany względem poprzednika były jedynie kosmetyczne. Najistotniejszą różnicą w porównaniu do iPhone'a 6 była ta dotycząca wyświetlacza. Nowy model został wyposażony w ekran z technologią 3D Touch, która sprawiała, że smartfon był w stanie rozpoznać, z jaką siłą użytkownik naciska ekran. W praktyce producent urządzenia wykorzystał ją do lekkiego przemodelowania interfejsu, w którym niektóre funkcje aktywowane były poprzez mocniejsze przyciśnięcie w danym miejscu. Działanie 3D Touch można było porównać do używania lewego i prawego przycisku myszy podczas pracy z komputerem. Lekki dotyk – jedna funkcja, mocniejszy dotyk – inna funkcja. Proste? Niby tak, jednak nie do końca intuicyjne. Nowe rozwiązanie wymagało chwili przyzwyczajenia, a niektórzy użytkownicy zdawali się o nim zapominać.



iPhone 6S otrzymał o wiele lepszy zestaw aparatów niż poprzednik

Co jeszcze zmieniło się względem poprzednika? Nabywcy smartfonów Apple otrzymali do dyspozycji zdecydowanie wyższą wydajność. Wykonany w 14 nm procesie technologicznym układ SoC Apple A9 był zauważalnie wydajniejszy od Apple A8. W dodatku smartfon otrzymał dodatkowy gigabajt pamięci operacyjnej, co czyniło go konstrukcją zdecydowanie bardziej przyszłościową od iPhone'a 6. Pozostałe zmiany dotyczyły baterii (1715 mAh zamiast dotychczasowych 1810 mAh) i aparatu głównego (12 Mpix w miejsce 8 Mpix). Zmieniła się również kamerka do selfie, której rozdzielczość wzrosła z wyśmiewanego 1,2 Mpix do 5 Mpix. Niewiele zmian, spośród których zdecydowana większość wynikała z konieczności dotrzymania kroku konkurencji. Mimo wszystko, wybierając między iPhonem 6 a iPhonem 6S, to nowszy smartfon był zdecydowanie rozsądniejszym zakupem.

Jak pokazała przyszłość, decyzja o zmniejszeniu baterii była strzałem w stopę. Czas pracy na baterii był zdecydowanie największą wadą iPhone'a 6S, a po kilku aktualizacjach systemu operacyjnego i dodaniu nowych, wymagających funkcji, stał się prawdziwą zmorą użytkowników.

Ostatni taki smartfon od Apple

Pewną ciekawostką dotyczącą iPhone'a 6S jest to, że przez długi czas pozostawał pierwszym wyborem dla szukających smartfona od Apple, nawet mimo premiery następców. Co sprawiało, że ludzie tak chętnie sięgali właśnie po model 6S, skoro na rynku były już modele 7 i 8? Wprowadzona w późniejszym modelu zmiana nie przypadła do gustu wielu klientom Apple, którzy wybierali iPhone'a z powodu jego możliwości muzycznych. iPhone 6S był jednym z najlepiej grającym na słuchawkach smartfonów, jakie kiedykolwiek pojawiły się w sprzedaży. To atut, obok którego nawet dziś trudno przejść obojętnie.



Ponadczasowa bryła wciąż może się podobać

Co w takim razie było nie tak z iPhonem 7? Jak niektórzy zapewne pamiętają, to właśnie siódemka była pierwszym smartfonem od Apple, w którym producent zrezygnował z wyjścia słuchawkowego. Chociaż początkowo w opakowaniu znajdowała się dedykowana przejściówka i nie trzeba było kupować jej oddzielnie, nie wszyscy klienci Apple przeszli nad tym do porządku dziennego. Było dla nich czymś niepojętym, że bez dodatkowych akcesoriów nie mogą w tym samym czasie słuchać muzyki i ładować telefonu. Osobiście również uważam, że decyzja o wyeliminowaniu wyjścia słuchawkowego była chybiona i klnę pod nosem jak szewc ilekroć muszę szukać przejściówki. iPhone 6S tego problemu nie miał, dlatego również dlatego nie podjąłem decyzji o jego sprzedaży.

Wsparcie, które powinno być standardem

Do tego, że iPhone 6S bardzo długo sprzedawał się świetnie i był jednym z hitów sprzedażowych tego producenta przyłożyło się samo Apple. Stało się tak nie tylko za sprawą faktu, że był to ostatni smartfon z wyjściem słuchawkowym, jaki ukazał się z jabłkiem na obudowie, ale również z uwagi na jego wsparcie techniczne. iPhone 6S co roku otrzymywał dużą aktualizację systemu operacyjnego aż do 2021 roku. Oznacza to, że ostatnią, dużą aktualizacją, jaka trafiła na ten smartfon, był iOS 15, czyli system, który zadebiutował wraz z modelem iPhone 13. Imponujące? Jeszcze jak!

Reklama


Wyjście słuchawkowe już nigdy nie pojawiło się w smartfonie Apple

Osobiście uważam, że tak długie wsparcie aktualizacjami powinno być standardem wśród wszystkich producentów. Żyjemy w czasach, gdy co raz większy nacisk przykłada się na ekologię, a wymienianie smartfonów co rok czy dwa lata z pewnością jej nie służy. Argumentem za dłuższym korzystaniem ze smartfona jest również dostępność półprzewodników, która ma swoje granice, co wyraźnie widzieliśmy w 2020 i 2021 roku. Skoro jeden smartfon jest w stanie dobrze pracować przez tyle lat, dlaczego wydawać jego następców każdego roku? Wiadomo, że chodzi tu wyłącznie o zysk producentów. Choć może to niepopularna opinia, zwłaszcza wśród branży technologicznej, moim zdaniem wydawanie nowych flagowców co rok to zdecydowanie zbyt często. Zgadzacie się z tym?

To nie był smartfon bez wad, a bolączki ujawniały się z każdym rokiem

Jak wspomniałem wcześniej, iPhone 6S miał jedną wadę, która sprawiała, że jego obsługa była dość specyficzna. Totalnie niezrozumiałą decyzją było zmniejszenie pojemności baterii, przez co smartfon, z biegiem czasu, zaczął mieć poważne problemy z wytrzymaniem jednego, pełnego dnia gotowości do działania. Dla przykładu mój egzemplarz, przy dość standardowym użytkowaniu, wymagał przynajmniej jednego podładowania w ciągu dnia. Nie pomogła nawet wymiana baterii na nowe ogniwo, kiedy stare straciło swoją nominalną pojemność, a system informował o kondycji na poziomie niewiele ponad 80%.

Reklama

Narzekać można było również na jakość głównego aparatu. O ile w momencie rynkowej premiery ten spisywał się naprawdę nieźle, tak konkurencja błyskawicznie zaprezentowała urządzenia o zdecydowanie wyższych możliwościach fotograficznych. Cóż, po urządzeniu flagowym można było spodziewać się czegoś więcej. Sytuację ratowała bardzo wysoka jakość nagrywanych filmów, które można było rejestrować również w rozdzielczości 4K. Problem w tym, że iPhone 6S, w podstawowej wersji, oferował zaledwie 16 GB pamięci na dane. Jak na wideo w 4K to zdecydowanie zbyt mało. Poza tym, nagrywanie w 4K nie miało większego sensu, jeżeli uwiecznione w ten sposób ujęcia chcieliśmy oglądać przede wszystkim na smartfonie. Rozdzielczość ekranu iPhone'a 6S to 1334 na 750 pikseli, czyli delikatnie więcej niż HD 720p.



Czy według Was iPhone 6S był fajnym telefonem?

Z biegiem czasu i kolejnych aktualizacji systemu pojawiły się również problemy z nadmiernym nagrzewaniem się. Wystarczyło, że  na smartfonie uruchomiliśmy nieco bardziej wymagającą grę, by jego temperatura szybko stała się niezbyt przyjemna dla dłoni użytkownika. Trzymanie w dłoniach rozgrzanej, aluminiowej bryły nie należało do przyjemności.

Do czego używam iPhone'a 6S?

Jak wielokrotnie podkreślałem, wcale nie mam zamiaru sprzedawać iPhone'a 6S. Dlaczego tak, skoro moim podstawowym smartfonem jest iPhone 13 Pro? Wciąż mam dla niego przynajmniej kilka zastosowań. Po pierwsze słucham na nim muzyki z Apple Music – wyjście słuchawkowe sprawia, że to zdecydowanie wygodniejsze. Po drugie służy mi jako pilot do sterowania elementami inteligentnego domu. Po trzecie zabieram go ze sobą tam, gdzie nowszy iPhone mógłby zostać narażony na upadek i stłuczenie, na przykład do lasu czy na rower. Po czwarte mój syn uczy się na nim obsługiwać sprzęty elektroniczne. Po piąte zawsze mam gdzie włożyć kartę SIM, gdybym z jakiegoś powodu nie mógł korzystać z podstawowego smartfona.

Korzystacie z iPhone'a 6S? Też myślicie, że jeszcze może się do czegoś przydać?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama