Felietony

iPhone 5 na bogato, czyli złoto, tytan i szafiry

Maciej Sikorski
iPhone 5 na bogato, czyli złoto, tytan i szafiry
Reklama

Kilka dni temu Jan poruszył kwestię rasizmu technologicznego i zauważył, iż smartfony coraz częściej pełnią rolę biżuterii. Całkowicie się z nim zgadz...


Kilka dni temu Jan poruszył kwestię rasizmu technologicznego i zauważył, iż smartfony coraz częściej pełnią rolę biżuterii. Całkowicie się z nim zgadzam i zamierzam trochę rozwinąć tę myśl. I to przy użyciu przykładów. A tych ostatnio w Sieci nie brakuje – na sukcesie iPhone’a 5 zamierza zarobić nie tylko Apple. Różne firmy proponują klientom wszelkiego typu dodatki do smartfonów, a nawet jego "podrasowanie". Oczywiście za takie bonusy trzeba zapłacić sporo. Cena samego smartfonu wydaje się przy tym niska. Czasem nawet śmiesznie niska.

Reklama

Wyobraźcie sobie, że jesteście arabskim szejkiem, rosyjskim oligarchą albo mongolskim biznesmenem, który w jakiś sposób musi podkreślić swój status podczas korzystania z telefonu. Moglibyście oczywiście zdecydować się na sprzęt firm Vertu albo Mobiado. Wiadomo, że te urządzenia są drogie i czasem nawet ładne (choć to rzadkość – kolorowe pytony z drogich kamieni to już ekstrawagancja przez duże A), jednak pod względem specyfikacji to dość przestarzały sprzęt: słaby procesor, mały ekran, brak ciekawych funkcji, którymi można zaszpanować podczas imprezy w jacuzzi (no chyba, że opcja concierge’a). Reasumując: drogo, lecz tradycyjnie.

Jeżeli macie aspiracje do bycia odbieranym jako osoba nowoczesna, to trzeba posiadać produkt, który odpowiada naszym czasom. W tym momencie przychodzi Wam do głowy iPhone. Niestety, pojawia się kolejny problem: przecież taki sam smartfon ma Mohhamed/Sasza/Nambaryn i wszyscy inni znajomi z klubu bogacza. Co gorsza, smartfon znajduje się w posiadaniu milionów "zwykłych ludzi"… I już można by załamywać ręce i psioczyć na swój los, gdyby nie firmy, które postanowiły rozwiązać problem milionerów i miliarderów, tworząc dla nich luksusowe dodatki do iPhone’a.

Zacznijmy od niższej półki i propozycji firmy Gresso. Mowa o tytanowym zderzaku dla smartfonu. W sprzedaży dostępnych będzie 999 egzemplarzy bumpera (każdy otrzyma swój numer oraz wygrawerowaną na złotej płytce nazwę firmy). Gadżet całkiem ciekawy, ponieważ jest lekki (podobno), a przy tym bardzo trwały. Złośliwi powiedzą, że to doskonały sposób na zakrycie odprysków na obudowie, ale fani Apple nie powinni ulegać tej prowokacji – to czysta zazdrość. Chętni zapłacą za zderzak 3 tys. dolarów – nie jest drogo i spodziewam się, że nawet uboższy szejk stwierdzi, że to jakaś masówka.



Podbijamy stawkę: czas na złoto. Tym razem mamy do czynienia z dziełem brytyjskiej firmy jubilerskiej Gold&Co. Czarne i białe iPhone’y 5 zostały przez nich pokryte odpowiednio żółtym i różowym złotem. Sprzęt dostępny w Dubaju i to w ograniczonym nakładzie (zaledwie 500 sztuk). Za tę przyjemność trzeba zapłacić około 5000 dolarów. Nadal mamy zatem do czynienia z produktem, który do tanich nie należy, ale palpitacji serca też nie wywoła. Na smartfon za 5 tys. dolarów (za tańszą wersję 4700) pewnie nie połasiłby się nawet kieszonkowiec…


Reklama

Miało być tak pięknie, a tu nadal nic ciekawego (czyt. drogiego). No bo jak tu pojawić się w towarzystwie ze smartfonem za 5 tys. dolarów? Obciach straszny… Na szczęście jest jeszcze firma Natural Sapphire, która ratuje całą sytuację. Producent zaproponował futerał dla iPhone’a za 100 tys. dolarów. Wykonano go z białego złota i ozdobiono 2830 niebieskimi szafirami (blisko 170 karatów). Wspomnieć, należy również o zielonych szafirach i rubinach, z których powstało piękne logo Apple.


Reklama

Jeśli natomiast ktoś brzydzi się bogactwem, a chciałby się wyróżnić w tłumie, to polecam futerał z motywem Gwiezdnych Wojen (na razie dostępny na iPhone 4 i 4S, ale spodziewam się, że pojawi się też wersja dla "piątki"). iPhone à la Chewbacca wgniata w fotel ;D


Źródło zdjęcia: stuarthughes.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama