Są dwa aspekty smartfonów, których udoskonalenia użytkownicy domagają się od lat. Pierwszym z nich jest czas pracy na jednym ładowaniu — tutaj wprowadzane są rozmaite zmiany i kompromisy, ale jak to wypada w praktyce — wszyscy wiemy. Drugim zaś jest ich wytrzymałość. Pajęczynki na obudowach to nie jest obrazek jeden na milion — to standardowy krajobraz. Jasne, kolejne generacje szkieł stosowanych w smartfonach są bardziej odporne na pęknięcia i zarysowania, ale trudno tu mówić o końcu zmartwień. Ale jeżeli wierzyć ostatnim doniesieniom opublikowanym na łamach Bloomberga, tegoroczny iPhone 11 miałby być sprzętem, o który nie będziemy musieli się obawiać równie mocno, co o jego starsze rodzeństwo.
iPhone 11 dużo bardziej odporne na uderzenia i upadki
Tegoroczne iPhone'y mamy oficjalnie poznać 10 września — wszystko wskazuje na to, ze to właśnie wtedy odbędzie się wielka jesienna konferencja giganta z Cupertino. Ale zanim to — zewsząd atakować nas będą jeszcze doniesienia na temat tego, co zaoferują tegoroczne modele. I najwyraźniej poza nowym pakietem aparatów fotograficznych, lepszym procesorem, kolorami jakich nie widzieliśmy wcześniej — do pakietu ma dołączyć nowa, bardziej odporna na stłuczenia, powłoka. Niestety — na tę chwilę wiadomo tylko, że ma być coś nowego. Ale co dokładnie i jak będzie działać — to jest jeszcze owiane tajemnicą. Nowa generacja Gorilla Glass? A może coś zupełnie innego?
Tak czy inaczej — nie da się ukryć, że to jedna ze zmian które naprawdę są iPhone'om potrzebne. To urządzenia których właściwie naprawić się nie da (mam tu na myśli łatwą wymianę obudowy, baterii, czy co tam chcecie) — a przynajmniej nie jest to bezproblemowe zadanie. A mimo wszystko ochrona urządzeń pozostawia wiele do życzenia. Etui może nie zapewniają stuprocentowej skuteczności, ale wiele z nich naprawdę zapewnia dodatkową warstwę ochronną, która pomaga uniknąć niechcianych pajęczynek.
