Apple

Sprawdziłem dwa etui do iPada Pro M4. Oba różne, oba znajdą fanów

Kamil Świtalski
Sprawdziłem dwa etui do iPada Pro M4. Oba różne, oba znajdą fanów
Reklama

iPad to dla mnie jedno z tych narzędzi, które ma być... po prostu wygodne. Nie chcę, by zastępowało mi komputer, bo korzystam z niego w zupełnie inny sposób. Lubię mieć do niego wygodną -- i co ważniejsze -- lekką klawiaturę. Niedoścignionym wzorem pozostaje dla mnie w tym temacie Folio Keyboard od Apple, które wpinało się za pomocą dedykowanego złącza, a przy tym nie ważyła stu kilogramów. Wolałem ją po stokroć od Magicznej, kosztującej krocie, klawiatury.

Po zakupie nowego iPada Pro jednak nie mam szans z takowej korzystać, bo Apple nie kontynuuje jej produkcji. I nim na rynku nie pojawi się jakaś sensowna alternatywa - nie pozostaje mi nic innego, jak... etui. W ostatnich tygodniach przetestowałem dwa modele. Oba ciekawe i godne polecenia - ale jednocześnie oba znacznie od siebie różne.

Reklama

Etui UAG Metropolis SE do iPada Pro 2024

Uwielbiam produkty UAG. Często potrafią być naprawdę pancerne, ciężkie i duże. Ale w tej generacji - by lepiej wpasować się w kompaktowe rozmiary iPada Pro - etui też nie jest tak ociężałe. A przynajmniej model UAG Metropolis SE z którego korzystam. To etui w formie zamkniętej. Wpinamy tam iPada i mamy okładkę dookoła urządzenia. Akcesorium pozwala też postawić tablet w pionie - z kilkoma stopniami nachylenia do wyboru. Ten który wybierzemy należy wyłącznie od nas.

Dodatkowym atutem tego etui jest magnetyczne zapięcie. Co w nim tak wyjątkowego? Nie chodzi wyłącznie o to, że etui samoistnie się otworzy narażając tablet na potencjalne rysy i uszkodzenia. Największym atutem tego rozwiązania pozostaje jednak kwestia dodatkowego "chwytaka" na Apple Pencil. Pozwala ona nie tylko zabezpieczyć akcesorium, ale przede wszystkim dba o to, by nie wypadło - co przy iPadzie wrzuconym do plecaka zdarzało mi się nagminnie.

Etui UAG sprawia wrażenie trwałego i oferującego bezpieczeństwo dla sprzętu. Nie jest to jednak jeden z ich pancernych produktów - dzięki temu czuć jednak pewną lekkość przy korzystaniu z tabletu, co dla mnie jest ogromnym plusem. Mimo wszystko wkładka w którą wpinamy sprzęt jest solidna - co daje poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Warto mieć jednak na uwadze, że jeżeli lubicie często wypinać tablet z etui - może okazać się to dla was dość problematyczny model. W tym etui nie należy to bowiem do specjalnie łatwych.

Po kilku tygodniach użytkowania - trudno jednak powiedzieć jak tworzywo z którego zostało wykonane etui zniesie próbę czasu. Tutaj odpowiedzią będzie... no właśnie, czas. UAG Metropolis SE zaliczyć można do akcesoriów z tej nieco wyższej półki - przyjdzie nam za niego zapłacić około 230 pln.

Etui Pomologic - prawie jak od Apple, ale znacznie taniej. Czy lepiej?

Testując iPada Air z M2 w zestawie akcesoriów znalazło się również etui okładkowe od Apple. Kiedy sprawdziłem jego cenę - aż oniemiałem ze zdziwienia. Kosztowało ono 549 pln. I niestety: "książkowe" okładki od Apple są skandalicznie drogie również w tym modelu (w polskim sklepie kosztują 429 zł).

Dlatego też postanowiłem przetestować w praktyce okładkę od Pomologic. A dokładniej mówiąc - model Pomologic Bookcase. To jedno z najbardziej klasycznych w swojej formie akcesoriów, jakie znają właściciele iPadów. Wpinane plecki i magnetyczna, składana na trzy, przednia okładka. To właśnie dzięki nim można postawić tablet w pionie by coś wygodnie obejrzeć / przeprowadzić rozmowę telefoniczną, ale też podeprzeć go kładąc poziomo na biurku - by chociażby w miarę wygodnie po nim pisać czy szkicować za pośrednictwem Apple Pencil.

Już na pierwszy rzut oka widać, że to etui zupełnie inne od powyższego UAG. Czy lepsze? Jeżeli chodzi o ogólne odczucie związane z ochroną sprzętu i samą jakością - w mojej opinii sprawia dużo gorsze wrażenie. Tworzywo sztuczne, z którego jest wykonane po złożeniu stoi stabilnie, ale całość daje poczucie nieco gorszej ochrony niż ta, którą oferuje model od UAG. Ponownie jednak zauważę, że żaden z modeli nie należy do serii pancernej, więc może... niekoniecznie warto na tym skupiać aż tak wiele uwagi. Bo choć w przypadku upadków czy mocniejszych obtłuczeń może ono sobie nie dać rady - to sprawdzi się w podstawowych zadaniach znakomicie. Tablet stoi w nim stabilnie, a magnesy po kilku tygodniach użytkowania są mocne i ani razu nie sprawiły mi problemu w żadnej z konfiguracji w jakich z nich korzystałem. W tym modelu ewidentnie we znaki dawał mi się brak uchwytu na Apple Pencil, przez co właściwie każdorazowo wyjmując akcesorium z plecaka - fruwało ono luzem gdzieś na dnie. Ale taki już urok tych etui -- i nie jest to kwestia Pomologic Bookcase. Z applowskim sprawy miały się analogicznie.

Reklama

Czy poleciłbym to etui? Tak - z uwagą na jego ograniczenia. No i na to, że także nie należy ono do specjalnie tanich. W polskich sklepach trzeba za nie zapłacić około 160 zł. To jednak ponad dwukrotnie taniej, niż oficjalne etui Apple.

Które etui jest lepsze: Pomologic Bookcase czy UAG Metropolis SE?

Znajomi widzący że żongluję tymi etui na co dzień pytali które z nich jest lepsze. I z którego korzysta mi się lepiej. I szczerze? Nie potrafiłem - i wciąż nie potrafię - odpowiedzieć na to pytanie. Przede wszystkim dlatego, że to zupełnie inne produkty, oferujące inne opcje i nieco inne zastosowanie. Dlatego wydaje mi się, że wybór z nimi związany jest w stu procentach indywidualny - i każdy użytkownik musi sam zadecydować na czym mu bardziej zależy.

Reklama

Z największych plusów UAG Metropolis SE bez wątpienia warto wymienić kilka stopni nachylenia podczas ustawiania tabletu w pionie, a także uchwyt na rysik. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie każdy korzysta ze stylusów - dlatego ten drugi argument może okazać się dla nich zupełnie chybiony.

Pomologic Bookcase zaś jest najbardziej klasycznym etui do iPada, jakie można sobie wyobrazić. Klasyczna forma zawsze się broni - podobnie jak bogaty wybór kolorów (testowany przeze mnie model można dostać w kilku wariantach kolorystycznych). To akcesorium, które może nie oferuje zbyt wielu kątów nachylenia w pionie, ale pozwala podeprzeć ekran pod kątem gdy leży on poziomo - co często też znajduje zastosowanie. Przyznaję się bez bicia - że ja z tej opcji nie korzystam praktycznie wcale, a kiedy już zależy mi na wygodnej podpórce do pisania - to najlepiej robi mi się to bez jakiegokolwiek tabletu i z odpowiednio wygiętą podkładką.

Ostatecznie to dwa produkty dla tego samego urządzenia, ale każdy ma inny zestaw sztuczek w rękawie. I przed zakupem któregoś z nich warto się zastanowić na jakich opcjach najbardziej nam zależy. Jedno jest pewne: oba produkty są solidnie przygotowane i przemyślane, stąd też niezależnie na który się zdecydujecie: będziecie państwo zadowoleni.

--
Akcesoria do testów udostępnił ich polski dystrybutor, firma Alstor

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama